https://poszukiwanieskarbow.com/forum/

Ciekawe zdjęcie satelitarne
https://poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=29&t=62074
Strona 1 z 3

Autor:  meko [ sobota, 31 stycznia 2009, 14:20 ]
Tytuł:  Ciekawe zdjęcie satelitarne

No wlaśnie ciekawe bo na zamieszczonej fotografii w centralnej części ś atakie dziwne zaokrąglenia jak by grodziska lub osady ludzkie ? Prosze o sprostowanie jak się myle no chyba że anomalie są naturalne ale jak dla mnie zbyt regularny maja krztalt . Chodzi mi o anomalie w centrum zdjęcia i w lewym górnym rogu co o tym są dzicie . [ img ]

Autor:  [BS] Wolf [ sobota, 31 stycznia 2009, 15:45 ]
Tytuł: 

Wygląda mi to jak gród z podgrodziem , jak chcesz się tam przejść sprawdź może czy jest w jakimś spisie miejscówek archeo żeby czasem jakieś jajca nie wyszły...

Autor:  meko [ sobota, 31 stycznia 2009, 16:20 ]
Tytuł: 

Mam zamiar to zgłosić jak sie okarze to jakimś grodziskiem a nie szukać tam :)

Autor:  meko [ sobota, 31 stycznia 2009, 16:22 ]
Tytuł: 

A możesz jeszcze uściślić o której anomali mowa?

Autor:  PRISTINUS [ sobota, 31 stycznia 2009, 18:15 ]
Tytuł: 

Ciekawe pytanie . Trudna odpowiedz ,bez wizji lokalnej w terenie. Taka wycieczka pozwoli na poznanie ukształtowania wysokościowego terenu. W pobliżu powinien być ciek wodny lub ślady takiego cieku w przeszłości. Może jakieś zapadliska po studniach? Potwierdzeniem osadnictwa na tym terenie będzie występowanie w warstwie ornej ceramiki, starych kosci zwierząt, zwęglonego drewna itp.Dlatego polecam Koledze spacer po interesującym Go terenie ,zwłaszca teraz kiedy nie ma upraw.Jesienne deszcze mogy wypłukać wiele artefaktów w zaoranej glebie.No chyba że leży śnieg ,to trzeba czekać do wiosny :) Pozdrawiam. PRIST...

Autor:  Tomekarcheo [ wtorek, 3 lutego 2009, 14:40 ]
Tytuł: 

A mnie te "anomalie" jak to określacie wyglądają raczej na paleomeandry... Choć może rzeczywiście warto sprawdzić (jednak nie ma co się łudzić bo teren ten na pewno był sprawdzany w ramach AZP)

Autor:  wojcyn [ wtorek, 3 lutego 2009, 16:26 ]
Tytuł: 

Wg mnie też paleomeandry, tym bardziej, że przez środek idzie rów z wodą (przynajmniej tak wygląda), choć nie zawadzi sprawdzić w terenie.
Zdrav!

Autor:  Witek63 [ wtorek, 3 lutego 2009, 20:39 ]
Tytuł: 

Przychylam się do zdania kolegów że są to meandry dawnej rzeki, tym bardziej że w prawej dolnej części jest podobny zarys.. Zapewne przesuwając się po mapie w tamtej okolicy natkniesz się na kolejne.. Tak czy inaczej, jeśli to w Twojej okolicy to dlaczego nie masz tam pospacerować?

Autor:  meko [ środa, 4 lutego 2009, 13:34 ]
Tytuł: 

A więc sprawa sie rypła ta anomalia w centralnej części fotografii jest GRODZISKIEM!!!!!!!!!!!!! ale hamsko przeorane i co śmieszne społeczność miejscowych archeo wiedza o tym i faktycznie jest to stanowisko więc nie do wejścia itp !!!!!!!! Szkoda tylko że zamiast to omijać to sadzą i orają na tym wieśniaki a archeolodzi na to pozwalaja ale h---j to nie moja sprawa.

Autor:  Tomekarcheo [ środa, 4 lutego 2009, 14:12 ]
Tytuł: 

meko napisał(a):
Szkoda tylko że zamiast to omijać to sadzą i orają na tym wieśniaki a archeolodzi na to pozwalaja ale h---j to nie moja sprawa.

A co wg Ciebie mają zrobić archeolodzy? Stanąć na polu z bronami, rozdzierać koszule i krzyczeć: "nie pozwalam!!!"? Trochę empati drodzy poszukiwacze W Polsce nie ma kasy na badania archeologiczne, a stanowisk zagrożonych zniszczeniem są setki tysięcy. Które więc przebadać w pierwszej kolejności, a które nie? To nie takie proste jak się wszystkim wydaje.
A tak na marginesie, tak na przyszłość oprócz tego rzeczywiście widać na zdjęciu paleomeandry. Potwierdził mi to znajomy geomorfolog (zaznaczone na zdjęciu).[img][img]http://images34.fotosik.pl/451/0a5265fab7fb928c.jpg[/img][/IMG]

Autor:  eme [ środa, 4 lutego 2009, 14:29 ]
Tytuł: 

Choćby wydobyć z warstwy ornej część przedmiotów zagrożonych anihilacją. Kilka pism, parę dni, paru wolontariuszy i po sprawie. Tak by to mogło wyglądać...

Autor:  Tomekarcheo [ środa, 4 lutego 2009, 14:37 ]
Tytuł: 

W takim razie takich wolontariuszy trzeba by wysyłać na setki tysięcy stanowisk archeologicznych przynajmniej raz w roku. Wydaje mi się to mało realne. A skoro są setki tysięcy stanowisk, to skąd wziąć setki tysięcy wolontariuszy? Kilka pism do kogo niby? Biurokracja bowiem sprawia, że żeby prowadzić jakiekolwiek działania trzeba stosy pism, pozwoleń, itd. A poza tym kilka pism x setki tysięcy stanowisk = miliony pism! I ci wolontariusze niby mieliby sobie sami płacić noclegi przykładowo, dojazdy lub wyżywienie? Na to również są potrzebne pieniądze, które trzeba zagwarantować we wniosku o pozwolenie na takie prace. Wizja to raczej utopijna.

Autor:  mab1978 [ środa, 4 lutego 2009, 14:56 ]
Tytuł: 

Może utopijna to wizja a może i nie...
Takie działania są już powadzone. Niestety skala zjawiska jest niewielka, żeby nie powiedzieć marginalna...
I tak naprawdę nie jest to wina małej ilości wolontariuszy-poszukiwaczy. Dobrze zorganizowana, niewielka grupa jest w stanie przeprowadzić kilka jeśli nie kilkanaście tego typu akcji rocznie.
Problemem jest to kto miałby mieć nadzór nad takimi pracami ratunkowymi.
Archeolog też człowiek, pracy ma sporo, zarabia marnie... Samo znalezienie i wydobycie zabytków to jedno. Czysta przyjemność. Za przyjemności się płaci(paliwo, czas, baterie itd)
Potem zaczyna się druga, nieznana poszukiwaczom część czyli wszelka papierkologia(opracowanie wyników itd), która już nie jest tak przyjemna a zdecydowanie bardziej praco i czasochłonna. Dlatego niewielu archeologów podejmuje się działań tego typu. A szkoda...
Do tego dochodzi konserwacja, której koszt bywa horrendalnie wysoki, znalezienie placówki zainteresowanej przyjęciem eksponatów itd.
Pozdrawiam, mab1978.

Autor:  m4rsh4ll [ środa, 4 lutego 2009, 19:00 ]
Tytuł: 

Tomku od czegoś trzeba zacząć, lepsze to niż zniszczenie ? No chyba że uważasz że czas tym stanowiskom pomaga... Jeśli tak to ani archeolodzy ani poszukiwacze którzy pomogli by tym archeologom nie są potrzebni ;-)

Autor:  McKane [ środa, 4 lutego 2009, 23:26 ]
Tytuł: 

eme5 napisał(a):
Choćby wydobyć z warstwy ornej część przedmiotów zagrożonych anihilacją. Kilka pism, parę dni, paru wolontariuszy i po sprawie. Tak by to mogło wyglądać...


Można ale po co ? To co prezentujesz to myślenie w kategorii pozyskania fantu .... wydobyć przedmioty i sprawa załatwiona bo nie zniszczeją. Ale po cholerę wydobywać coś co w ten sposób utraci kontekst i w dużej mierze wartość historyczną ? Czym to się różni od niszczenia w sposób naturalny ? Jeśli działać to metodycznie ... sondaże, badania, opracowanie i konserwacja. A na metodyczne prace potrzeba czasu i kasy.
Archeolog ma się zająć organizacją tego wszystkiego ? Szukać kasy na każde niszczejące stanowisko ? To nierealne wiele razy już o tym było. Wiem coś o tym bo codziennie walczę o pieniądze na różne rzeczy które niszczeją bo lokalsi mają inne zdanie na temat zabytków. Zupełnie inaczej to wygląda jak lokalna społeczność zaczyna świadomie pracować nad zdobyciem funduszy. Nie dość że się uświadamiają nawzajem, robią coś wspólnie to jeszcze w szczytnym celu. To lokalne władze mają możliwości pozyskiwania pieniędzy ... jeśli nie chcą to wielu rzeczy samemu się nie przeskoczy bo bez ich poparcia żaden fundusz się nie otworzy.
Macie grodzisko w okolicy i chcecie je badać ... działajcie. Poszukajcie sponsora, stwórzcie wniosek do ministerstwa z poparciem władz lokalnych a archeolog na drodze przetargu czy po znajomości się znajdzie.

Pozdrawiam

Strona 1 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/