Na Powiślu to raczej szaleli policaje z SS-Pol.Rgt.11, a nie wojsko, no ale wiadomo - Wehrmacht (potocznie zwany) też miał masę krwi na rękach.

A co do NSZ bo również był tutaj temat tej organizacji poruszany . To jak twierdził wybitny historyk śp Paweł Wieczorkiewicz, że żołnierze NSZ bili się dzielnie i krawo i ja się z nim zgadzam.Łatka kolaborantów z Nimcami została im przypięta przez komunistów , bo przecież NSZ od 1943 roku za głównego wroga polski uważał zsrr i słusznie .... Wielu członków NSZ nawet po 89 roku bało się przyznawać , że w niej służyli i to jest tragedia. Za walkę z niemcami i zsrr należy im się wieczna chwała i szacunek.

Z Niemcami to za dużo tych walk nie było, chyba że pojedynczych oddziałów NSZ w 1943/44 r., do akcji scaleniowej.
Co do BŚ, to inna historia. W zasadzie od jej powstania do zimy '44 cały czas toczyli walki z AL i sowieckimi skoczkami. Niemców atakowali lub rozbrajali w śladowych ilościach. Zimą 44/45 niemieckim oficerem łacznikowym w BŚ został Hauptsturmführer Paul Fuchs - specjalista radomskiego Gestapo w walce z podziemiem. Na teren Protektoratu też w sumie się nie teleportowali ;) Delegat Rządu Londyńskiego wysyłał przecież meldunki do Londynu odnośnie wzajemnej tolerancji niemiecko-eneszetowskiej w terenie. A meldunki np. Okręgu "Jodła" AK i innych okręgów do KG AK odnośnie wspólnych akcji BŚ i Niemców? Przecież tego sobie nie wymyślali. Wszystko jest w archiwach, choć może teraz IPN położył już na tym łapę.

A zabicie Kurta Rennera ? Dokonał tego odział NSZ pod dowództwem Tomasza Wójcika ps "Tarzan". BŚ porozumiała się z niemcami dzięki czemu mogła dostać się na zachód ,gdyby nie to ginęli by w polsce . Popełniali błędy , ale kto ich nie popełnia?

Ano Rennera zabili, ale to był 1943 rok.

Zawsze uważałem, że prawdziwi patrioci zostali w Polsce i walczyli z czerwonymi (no i teraz leżą na "łączkach" i w bezimiennych mogiłach w lasach), a nie uciekali pod opieką Niemców do Amerykanów... Ale rozumiem, że ktoś może mieć inny punkt widzenia.

Przy okazji BŚ wyzwoliła obóz w Holiszowie :1

Musieli sie czyms uwiarygodnić przed Amerykanami. W przeciwnym razie odesłali by ich do Stalina ;)

Losy BŚ były zagmatwane, a decyzje w ramach walki z największym wg nich wrogiem, czyli sowietami, mogą wydawać się kontrowersyjne. Nie czytałem zbyt wielu opracowań na temat BŚ, więc nie jestem w stanie rzetelnie wydać swojej ostatecznej opinii na temat ich działań.
Natomiast nie rozumiem już totalnie przyczyn kolaboracji jednostek Armii Ludowej z III Rzeszą, gdzie "światopogląd" stał po dwóch skrajnych stronach barykady. To już jakiś paradoks.

Podaj przykłady takiego współdziałania, bo przyznam, że nie kojarzę.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Delegatura_Rz%C4%85du_na_Kraj

https://pl.wikipedia.org/wiki/Operacja_rozbicia_archiwum_Wydzia%C5%82u_Bezpiecze%C5%84stwa_Delegatury_Rz%C4%85du_na_Kraj

„Dezinformacja” Polskiej Partii Robotniczej – zwalczanie polskiego podziemia niepodległościowego i byłych towarzyszy partyjnych przez członków Polskiej Partii Robotniczej za pomocą donosów do Gestapo w czasie II wojny światowej.
https://pl.wikipedia.org/wiki/%E2%80%9EDezinformacja%E2%80%9D_Polskiej_Partii_Robotniczej

Fakt, zapomniałem o tym. Jak widać jedna banda potrafiła się dogadać z drugą...

Nie ubliżając nikomu, to z tych relacji wynika, że Niemcy to były poczciwe głupki (jak z serialu "Stawka większa niż życie") i dali się komunistom wodzić za nos. Mi to śmierdzi jakąś ściemą, kolokwialnie mówiąc. Pozwolili jakiemuś prowokatorowi podać sobie materiały i nie sprawdzili go ??? I zaraz potem zlikwidowali urzędników PPP zamiast poddać ich drobiazgowemu przesłuchaniu ???

Jeżeli uważasz, że Wikipedia podaje nieprawdziwe informacje, możesz zapis edytować, zaproponować usunięcie, zmiany, lub nowe treści.

To prawda co tu podajesz , potwierdzają to historycy . Można znaleźć sporo meteriałów o tej współpracy w internecie .

Abstrahując od tego, że oczywistym jest, że czego nie ma w Wikipedii, to nie istnieje, to jakbyś nie podawał tylko linków, a wstawił całą treść, to nie trzeba było się dowiadywać, że są to fragmenty zeznań Wł. Gomułki z 1952 roku. Przypominam, ze zeznania te składał w więzieniu, więc nie wiadomo, kto i co mu podpowiadał, do czego takie a nie inne zeznania świadczące o współpracy Fonkowicza z gestapo i, najważniejsze, KOMU były potrzebne na ówczesnym etapie działalności PZPR. Jak widzę, że w 1944 AL-owiec bierze cokolwiek od od gestapowca (oczywiście jeden drugiemu wierzy i znają swoje intencje), to zaczynam się zastanawiać, ile i kiedy się nawąchałem.