Teraz jest czwartek, 19 czerwca 2025, 15:59

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1343 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 90  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 12 marca 2004, 23:25 
Offline
Porucznik
Porucznik

Dołączył(a): wtorek, 24 lutego 2004, 21:43
Posty: 329
Lokalizacja: Malbork
No łądnie Pit ty ciągle awansujesz :) Ja kapralem byłem ostatni raz w wojsku hahah.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 13 marca 2004, 22:13 
Offline
Lew morski

Dołączył(a): wtorek, 9 września 2003, 12:54
Posty: 603
Lokalizacja: Gdańsk
No tak wyszlo - mialem ostatnio troche czasu na pisanie ! A przy okazji widze, ze masz first + - to ja przy tobie jak amator - stara wersji i to na 12 baterii :lol: Ciekaw jestem jakie sa w porownaniu - moze kiedys sprobujemy. Trzymaj sie!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 13 marca 2004, 22:35 
Offline
Porucznik
Porucznik

Dołączył(a): wtorek, 24 lutego 2004, 21:43
Posty: 329
Lokalizacja: Malbork
Dziś zrobiłem "chrzest" Rutuskowi :). Oczywiście jak mi poradził Arek Rutyna , pierwsze wypady z rutuskiem traktuję jako "misje ćwiczebne" ;). Trza się obyć ze sprzętem jako, ż jest to mój pierwszy wykrywacz. Wybrałem się dziś z kolesiem (ma Cyklopa) do podmalborskich lasów. Teren mocno przekopany więc i super skarbów nie było. Kilka łusek od Mausera, jakiś starodawny , kuty gwóźdź :), 1 zł z 1984 r., 10 gr 78 r. hehe starodawna klamka od drzwi, poza tym mnóstwo odłamków no i pocisk czołgowy.
Gneralnie pierwsze wyprawy traktuję jako relax :). Rutusek sprawował się dobrze, już go wyczułem. Muszę powiedzieć, że Cyklop kolegi wcale mu nie ustępował. Jednak w Rutusie jest przydatna funkcja pinpoint. Super. Z dużą dokładnością lokalizuje małe przedmioty.
Niestety zawiodła pogoda. Cały dzień słoneczko a jak już pojechaliśmy to zrobiło się zimno i pochmurno. Ziemia trochę za bardzo zmarźnięta a miejscami totalne błoto.
Już się nie mogę doczekać następnego weekendu :666
Chyba złapałem bakcyla :ang
Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 14 marca 2004, 11:48 
Offline
Porucznik
Porucznik

Dołączył(a): niedziela, 14 marca 2004, 11:06
Posty: 310
Lokalizacja: Malbork
No to cześć koledzy! Właśnie się zalogowałem na tym forum. Temat podziemia po 1945 roku bardzo mnie kręci chciałbym też uczestniczyć w Waszych spotkaniach. A propo's ten pocisk to niemiecka 88 -ka. W sprawie podziemia to mam w swoich zbiorach 2 książki Henryka Pająka o Edwardzie Taraszkiewiczu ps"Żelazny" co o nim sądzicie? Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 14 marca 2004, 14:22 
Offline
Porucznik
Porucznik

Dołączył(a): wtorek, 24 lutego 2004, 21:43
Posty: 329
Lokalizacja: Malbork
Traper zastosowałem moją miksturkę na łuskach i rdza bardzo ładnie zeszła.
Swoją drogą to trafiły nam się dwie łuski do mausera, które są produkcji polskiej.
Koło spłonki jest bity mały orzełek.
Te książki musisz mi najpierw pożyczyć do poczytania.
Pit widzisz mój ziomek też jest chętny na wyjazd do IPN-u
Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 14 marca 2004, 22:12 
Offline
Lew morski

Dołączył(a): wtorek, 9 września 2003, 12:54
Posty: 603
Lokalizacja: Gdańsk
Jak widac bylo wiecej osob o tym pseudonimie - ten wymieniony przez ciebie nic mi nie mowi, ale u Lupaszki byl tez "Zelazny" - Zdzislaw Badocha - zginal w walce z UB....piekna postac, brawurowe akcje, tragiczna smierc...los podobny do tysiecy innych, ktorzy po wojnie nie godzili sie na kolejny rozbior. Do IPN trzeba pojechac - jak nas umowisz to moze sie uda. Co do mausera polskiej produkcji pod Malborkiem to chyba troche dziwne (chyba w 39ym nie bylo tam walk), ale sie moze myle.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 14 marca 2004, 22:38 
Offline
Porucznik
Porucznik

Dołączył(a): wtorek, 24 lutego 2004, 21:43
Posty: 329
Lokalizacja: Malbork
W Malborku obyło się bez walk w 1939. Łuski najprawdopodobniej zostały po strzelaniach ćwiczebnych małolatów z Hitlerjugend. Podobno niemcy mieli jakieś zdobyczne zapasy polskiej amunicji do mausera i małolaci na tym ćwiczyli.
Pit odprawiaj szybko tego remontowanego tankowca to będziesz miał więcej czasu na hobby :jump .
Poza tym mój kolega Traper, który wyżej zadebiutował na formum ma sporą wiedzę na temat walk partyzanckich w czasie wojny jak i po wojnie. Więcej niech on opowie :)
Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 15 marca 2004, 17:26 
Offline
Porucznik
Porucznik

Dołączył(a): niedziela, 14 marca 2004, 11:06
Posty: 310
Lokalizacja: Malbork
Witam! Podziemie po wojnie zawsze mnie interesowało, żałuję tylko że ostatnimi czasy mam tak mało czasu. W roku 1996 byłem przy ekshumacji sztabu WiN w Białymstoku, ubecy zamordowali ich na początku 1947 roku. Była potem taka idea tam aby poszukiwać dalszych grobów, ale wszystko się rozmyło. Kto wie może jest to temat wart rozważenia. Wydaje mi się że jeśli tylko jest realna szansa na odnalezienie ofiar to należy takie działania prowadzić. Grobu łupaszki juz sie nie da odnależć bo na prawdopodobnym miejscu jego pochówku stoi w Warszawie blokowisko. "Żelazny" o którym mam książkę prowadził działalność na lubelszczyźnie, nazywał się Edward Taraszkiewicz i przejął on dowodzenie po swoim bracie Leonie ps "Jastrząb" Jastrząb zginął 3 stycznia 1947 roku, natomiast Żelazny 6 października 1951 roku. Kilka książek o tym temacie wydało swego czasu wydawnictwo Retro z Lublina, nakład był minimalny ok 5000 szt. Warto by sie chyba skontaktować z nimi. W ogóle wyszło sporo książek opisujących działania poszczególnych oddziałów, ale były to wydania niskonakładowe i przez to trudne do zdobycia. Jesli macie jakieś takie poblikacje to dajcie znać. Czytałem kiedyś wspomnienia kobiety która przebywała w tym samym czasie co Łupaszko w więzieniu w Warszawie. Pisała że na ostatnie przesłuchania przed egzekucją był zanoszony na noszach. Był strasznie zmasakrowany. Cholera nie pamiętam jak sie nazywała autorka, chętnie bym przeczytał raz jeszcze. Trafiłem na nią w bibliotece w Białymstoku.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 15 marca 2004, 21:42 
Offline
Porucznik
Porucznik

Dołączył(a): wtorek, 24 lutego 2004, 21:43
Posty: 329
Lokalizacja: Malbork
Co do więzienia na Mokotowie to może uda mi się wyrwac jakieś materiały od znajomego. Swoją drogą w latach powojennych bezpieka miała pole do popisu w eliminacji partyzantów przebywających w więzieniach. W powojennych polskich więzieniach panowały epidemie różnych chorób, umierało wiele osób. Zmarli byli wywozeni poza teren więzień i chowani. Nikt naprawdę nie wie czy wszyscy zmarli w wyniku choroby czy też część z nich zostałą skatowana na śmierć. W Gdańsku istniał tzw. pawilon szósty, do którego mieli wstęp tylko funkcjonariusze bezpieki. Służba Więzienna nawet nie wiedziała co się tam dzieje. Nie myślcie, że będę nabijał sobie punkciki ;) ale zacytuję wam kilka fragmentów z książki, o której wcześniej wspominałem. Te kilkanaście zdań daje pełen obraz tego co robiono z w więzieniach z ludźmi walczącymi o niepodległą Polskę.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 15 marca 2004, 21:47 
Offline
Porucznik
Porucznik

Dołączył(a): wtorek, 24 lutego 2004, 21:43
Posty: 329
Lokalizacja: Malbork
"Powojenni oficerowie śledczy nie dysponowali - tak dobrze jak w średniowieczu - wyposażonymi salami tortur. Nie zawodziła ich jednak wyobraźnia. Nie każdy z nich znał średniowiecze, wykształcenie nie było przecież ważne. Wystarczyło, że mogli czerpać z wiedzy na temat metod stosowanych w czasie wojny przez hitlerowców, a przyjaciele z NKWD również chętnie dzielili się swoimi doświadczeniami. Czerpiąc z takich wzorów polscy oficerowie śledczy mieli ambicję bycia jeszcze lepszymi.
Ciało. Zbyt doskonały i wrażliwy twór, by je zostawić. Przede wszystkim można je było bić. Bito rękoma, linijką, kijem, drewnianą lub gumową pałką. Dobry był kabel, najlepiej tak cienki, że przecinał skórę. Zakończony drewnianą końcówką, jak skakanka, też dawał odpowiednie efekty. Rzemienie i specjalnie przygotowane batogi, kolba karabinu i wiele innych - o normalnie innym przeznaczeniu- przedmiotów, jeżeli tylko nadawały się do uderzenia, były do tego używane. Ciało stawało się coraz bardziej bezwolne od uderzeń, było jak worek treningowy. Ciosy bokserskie też były stosowane. Broniące się krępowano, przywiązywano do ławy, krzesła i każdego innego nadającego się do tego przedmiotu. Ciało kopano i deptano butami. Nieraz rażono prądem i przypalano papierosami.
Rozgrzane obroną, jeszcze zbyt silne, polewano wodą. Efekt był lepszy, gdy torturę wspomagało mroźne powietrze dochodzące z otwartych okien. Zimą można też było przetrzymać podejrzanego na mrozie. Latem pozostawały chłodne piwnice i zanurzanie po szyję w zimnej wodzie. Gdy i wtedy zbyt dużo jeszcze było w nim energii nadchodził czas wielogodzinnych i wyczerpujących ćwiczeń - przysiady, pompki i żabki, przeskakiwanie jak małpka z przedmiotu na przedmiot, nieustanny bieg wokół wyznaczonego punktu... . Chwilą wytchnienia i relaksu dla zmęczonego śledczego były długie i niezgrabne już tańce przesłuchiwanej ofiary.
Ciało udręczone i powykręcane. Trzymane w pasach uciskających, aż do zupełnego zahamowania krążenia i utraty przytomności. Wieszanie na gwałtownie zamykanych drzwiach. Wystarczyło włożyć drążek pod kolana, przywiązać do niego ręce, unieść drążek i już zwisało głową do dołu.
Głowa. Delikatna, chroniąca wrogi mózg i ukryte w nim tajemnice. Wymagała szczególnie dobranych metod. Zapomnieć o niej nie można było. Ciągano za włosy i je wyrywano. Wykręcano uszy i uderzano po nich otwartymi dłońmi. Wybijano zęby. Wciskano palce do oczu, albo męczono je długotrwałym, intensywnie świecącym światłem. Przy zamkniętych ustach wlewano wodę do nosa. Można ją było topić w pojemniku z wodą. Wkładano do wiadra lub beczki, w które uderzano pałkami. Gdy nic nie pomagało po prostu uderzano nią o ściany.
Kończyny. Precyzyjny, delikatny i wrażliwy organ. Bite w zgięciach, po stawach i łamane. Palce rąk i nóg deptane butami, miażdżone obcęgami, wyłamywane i uciskane drzwiami. Ileż z ofiar pamięta ołówki między palcami i ściśniętą z nimi dłoń. Ból drzazg i szpikulców pod paznokciami, te ostatnie też wypalano i zrywano. Wywołany ból paraliżował mózg.
Klatka piersiowa. Przyłożona deska, przez którą uderzano, zewnętrznie nie pozostawiała śladów, wewnątrz na długo dławiła oddech. Więzienne klucze, jak pałki w rękach cymbalisty, grały po żebrach melodię cierpienia. Żebra obite i połamane, w przerwach przesłuchań o ciągu dalszym przypominać miały.
Pośladki. Wielokrotnie obnażane, bite i cięte do krwi. Brutalnie rozchylane odsłaniały wstydliwie chroniony odbyt. Ten, bito, rozrywano kołkiem, butelką i tym czym sadyzm śledczego w jego chorej fantazji mu dyktował. Wstyd obnażony, wstyd poniżony. Genitalia, bito pejczem, uderzano kijem i kopano. W bólu głowę rozrywającym ściskano i miażdżono jądra.
Zadać ból, zmusić do przyznania się i podpisania treści przygotowanej przez śledczego. Ciało oporne jak dobre ciasto musiało być dobrze ugniecione, jak mięso dziczyzny skruszone mrozem i czasem. Wrogiem był sen i odpoczynek , ofiara mieć ich nie mogła. Pozbawiono ich lub wielokrotnie przerywano. Na krótkie chwile odpoczynku była często betonowa podłoga, brak koca i pościeli. Dobrze gdy w celi był agresywny współosadzony, najlepiej chory psychicznie, skuteczniej niż strażnik zabierał sen podejrzanemu. W oczekiwaniu na przesłuchania kazano stać przez wiele godzin na korytarzu. Ręce uniesione do góry, ale nie oparte o ścianę, tych nie wolno było przecież brudzić. Wielogodzinne oczekiwanie można było również połączyć z zamknięciem w szafie pancernej lub z nakazem nieruchomego siedzenia, z wyprostowanymi nogami i plecami. Siedzenia można też było w ogóle zabronić, nawet w celi.

Myślę, że to nie wymaga komentarza


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 15 marca 2004, 23:20 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): środa, 28 maja 2003, 00:00
Posty: 1363
Lokalizacja: Gliwice
brrrr...

a co do Żelaznego i Jastrzębia- mam namiary na miejsce po chacie, w ktorej zatrzymywali sie chłopcy Żelaznego przed jego śmiercią w Zbereżach (-u?) (nota bene, w miejscu jego śmierci stoją dzisiaj dwa pomniki- ku czci poległych z KBW i UB oraz ku czci Żelaznego i jego ludzi - miejscowi, niestety, lepiej się na ogół wyrażaja o KBW :( ).

Szukałem trochę w okolicach gdzie miała miejsce ta ostatnia walka - trochę łusek mauzerowskich, parę zniszczonych po wojnie niemieckich bunkrów, ...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 16 marca 2004, 00:15 
Offline
Porucznik
Porucznik

Dołączył(a): niedziela, 14 marca 2004, 11:06
Posty: 310
Lokalizacja: Malbork
W czasie ostatniej walki Żelazny i jego kompani mieli przy sobie TT-ki i MP, a więc łuski od mauzera były chyba z innego okresu. KBW używało też TT-ek i pepeszek, ewentualnie mogli mieć już kbkAK. Zastanawiałem się nad skrytkami w których ukrywali broń i dokumenty, osobiście nie wierzę że jakies mogły przetrwać. UB wyciskało prawie zawsze wszystkie tajemnice, chyba że ktoś zabrał je do grobu, a mieszkania osób podejrzanych o współpracę były zawsze przeszukane dokładnie. W przypadku Żelaznego wpadły w ręce ubeków prawie wszystkie dokumenty, łącznie z kroniką oddziału. Kupa ludzi poszła siedzieć. Mirek - wiesz czemu miejscowa ludność tak niechętnie patrzyła na Żelaznego? słyszałem opinię że później zbyt wiele problemów rozstrzygał za pomocą broni. Czy mogli być po tylu latach ukrywania się być juz zdeprawowani? A może zbyt wielu ludzi ucierpiało przez ich działalność? Trudno ocenić, w sumie po 1949 roku w lesie pozostali już tylko najbardziej zdesperowani. o "Ogniu" na Podhalu też panują różne opinie. Wielu z miejscowych którzy pamiętaja jego , twierdzą że później zachowywał się jak bandyta, jak to w Polsce tyle opinii ile osób je wypowiadających. Może doczekamy się kiedys rzetelnego opracowania poszczególnych oddziałów, w których będą zawarte obiektywne oceny.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 16 marca 2004, 00:38 
Offline
Porucznik
Porucznik

Dołączył(a): niedziela, 14 marca 2004, 11:06
Posty: 310
Lokalizacja: Malbork
Jeszcze jedno pytanie koledzy! przy drodze z Dzierzgonia do Mikołajek Pomorskich, chyba w okolicy Moran znajduje się pomnik 4 czy 5 ubeków, nie wiecie czyja to zasługa? bo chyba nie Łupaszki, na samym pomniku brak jest informacji z czyjej ręki zgineli. Muszę się tam wybrać jeszcze kiedyś i sprawdzić. Macie jakieś informację?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 16 marca 2004, 10:02 
Offline
Lew morski

Dołączył(a): wtorek, 9 września 2003, 12:54
Posty: 603
Lokalizacja: Gdańsk
Co do Lupaszki i jego traktowania przed egzekucja to ta relacja, ktora podajesz diametralnie rozni sie od znanych mi chocby z Kurier polskiego (81r.) czy innych ksiazek np. "pseudonim Lupaszka"," U Szczerbca i Lupaszki", "Lupaszka, Mlot, Huzar" - ciekawa sprawa. W ostatnich kilkunastu latach nareszcie zaczely sie ukazywac roznego rodzaju ksiazki o tematyce wczesniej zakazanej - szkoda, ze wielu swiadkow juz niezyje.Co do wspomnien miejscowej ludnosci to jest to b. zlozony problem bo przede wszystkim pokutuje wpajany przez lata obraz zaplutych karlow reakcji - bandytow, ktory byl oficjalna wersja - stad gdzie niegdzie jeszcze pomniki " bohaterskich" utrwalaczy, po drugie utrwalacze tez mieli i maja rodziny, ktore sila rzeczy maja inne poglady, po trzecie niestety zdarzaly sie nadurzycia sily o ktore nie trodno gdy jest sie sciganym jak zwierzyna przez kilkanascie lat, nikomu nie mozna ufac a pieniadze na przezycie trzeba zdobywac, po czwarte w koncu kbw i ub stosowalo wielokrotnie metody prowokacji przebierajac sie za partyzantow i w ten sposob probowaly dekonspirowac siatke podziemia oraz przez swe zachowanie udowadnialy, ze partyzanci to pospolici bandyci.Jesli chodzi o oddzialy Lupaszki to dyscyplina byla tam na b. wysokim poziomie zwazywszy na warunki dzialania (opieram sie o znane mi relacje). Dla Trapera - polecam losy wlasnie Zelaznego od Lupaszki bo to tereny znacznie blizsze Malborkowi niz Lubelszczyzna, co do lusek po mauzerze i "używany" piszemy przez "ż"! - błąd ortograficzny!!! broni to musze stwierdzic, ze mogly sie zaplatac tez mausery - chocby niektore oddzialy milicji uzywaly broni"zdobycznej" poza tym o ile sie orientuje to rkmy niemieckie tez byly na ta amunicje i byly dosc powszechnie uzywane przez partyzantow. w ogóle temat najchetniej uzywanej przez nich broni jest ciekawy ( wg. mnie to niemieckie Stg44 - podobny do kalacha, i oczywiscie PPsz oraz wszelkiego rodzaju rkmy).Co do metod przesluchan to chyba nie da sie tego komentowac - bestialstwo tego samego rodzaju co gestapo czy Nkwd.Najgorsze jest to, ze jeszcze gdzie niegdzie zyja tacy sledczy posrod nas jako dobrze sytuowani emeryci.
"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 16 marca 2004, 11:00 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): środa, 28 maja 2003, 00:00
Posty: 1363
Lokalizacja: Gliwice
Traper, z tym, co mogło zostac po Żelaznym może i masz rację, ale z drugiej strony to w momencie kiedy on zginął, jego oddział już praktycznie nie istniał- wiec nie bardzo miał kto wydawac skrytki. Zreszta- poszukac warto, nie ? :)

co do nastawienia ludności- myślę, że złe nastawienie mogło wynikać z tego, że ludzie dość już mieli wojny (1951!), wiekszość ludzi, którzy mieszkali wtedy w podwłodawskich wsiach to ludzie, którzy zostali przesiedleni tam w miejsce wysiedlonych w akcji Wisła miejscowych prawosławnych, no i ... swoje zrobiła komunistyczna propaganda- wszędzie przedstawiano podziemie jako wrogów ludu, nagradzano różne męty-donosicieli etc. Trzeba pamietac, że w okolicy działało jeszcze UPA (też do 1951 w powiecie włodwaskim), różne bandy etc.

generalnie- przesrane czasy. jak w greckiej tragedii.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1343 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 90  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL