Witajcie-kilka wrażeń z mojego ostatniego urlopu-dwa owocne dni z pobytu w Warszawie- najpier wizyta u Pana Stanisława Szostaka ps "Jadzin" niezapomniana załoga OMOWAK, egzekutywa Białystok, wcześniej d-ca patrolu 23 OD, kolega ze szkolnej ławeczki "Żelaznego"-jak zawsze serdeczne przyjęcie u Pana Stanisława, dowiedziałem sie nieco szczegułów na temat Białegostoku, znajomości z "Rolandzikiem" oraz niestety ostatniej Jego akcji, Pan Stanisław był świadkiem ostatnich chwil Jego życia, serdeczne wspomnienia o "niezłomnym Zdziśku". No na drugi dzień czekała mnie wizyta u Pani Lidi Lwow "Lali" "Ewie", strasznie byłem stremowany :skromny , wczęsniej jednak zawitała w Warszawie nasza szwadronowa sanitariuszka M :calus i poszło w miarę gładko :) Pani Lidia jest przesympatyczną osobą, zasadniczo tematom niebyło końca, najwiecej czasu Pani Lidia poświęciła wspomnieniom Brygady Kmicica, roku 1946 oraz "Reginy"- Pani Lidia była chyba ostatnia osobą która rozmawiała z "Kmicicem" przed Jego wywiezieńiem przez Sowietów, wspominała że dokonca był przekonany iż zostanie przetransportowany do Moskwy celem dalszych ustaleń-finał jest nam znany. Bardzo ciekawe były wspomnienia Pani Lidi z czasów 5 Brygady na Wileńszczyznie, w tonie humorystycznym opowiadała o swoim procesie w Brygadzie :) -genaralnie bardzo duzo mozna by tu pisać,-rok 1946 Pani Lidia wspominała nam jako nieustaną pogoń, ciągle w ucieczce, ciągle w obławie-nawet w stosunku do tzw"okresu białostockiego" była to zupełnie nowa jakość zmagań, niezwykle dynamiczna wymuszająca niezwykłą elastyczność walka, tu bardzo ciekawy epizod jak Major wysłał Panią Lidię po amunicję zdaje się do Piotrkowa Trybunalskiego, (jeśli pomyliłem miejscówke to mnie popraw M, było też nazwisko oficera do którego się tam zgłosiła-ja juz niepamiętam) nasza "Lala" objuczona dwiema walizami z ammo wracała w Bory, dla mnie bardzo ciekawe było wspomnienie o "Reginie" , ale to bardzo smutna tragiczna historia, nieco o Niej dowiedziałem się także w Olsztynie kilka dni pózniej ale o tym za chwilę. Mamy, zasadniczo już znany trop sygnetów- wiemy o kogo chodzi ;) mam nadzieję że w końcu może, może.........na koniec relacji wizyty u Pani Lidi sprawa "Miecia"- "Lala" wspominała że "Miecio" był bardzo, bardzo rozżalony na Majora oraz Jasienice, że ten go zabiera -traktował "Lalę" i Majora jak najbliższą sobie rodzinę-chodzą słuchy że został pózniej Biskupem w USA-trzeba by go poszukać!! Od "Pani Lidi dostałem kontakt na Pana Lucjana Chojnackiego "Sznapsa" zastapił On "Inkę" w funkcji sanitariuszki, chyba nikt Go wczesniej nie szukał, ale niestety, jak to coraz częściej bywa jako żołnierz Majora jest już z resztą chłopaków na koncentracji w lepszym świecie-odszedł w grudniu, będę się kontaktował z Jego córką. Kilka dni pózniej byłem w Olsztnie, swoją drogą u znajomych Badochów z Nowo-Święcian, ale także w nowym miejscu, miałem przyjemnośc rozmawiać z Panią która była aresztowana wraz ze "Szpagatem" zreszta aresztowaną ich w słynnym Olsztyńskim lokalu przy ul. Moniuszki, a słunnym dlatego że była to melina naszych chłopaków "Lufy" "Żelaznego" "Szpagata" "Zeusa", był to lokal powszechnie znany członkom wileńskiej konspiracji, tam bardzo czesto odpoczywali, jedli posiłki, tam "Regina" miała dowiedziec sie o smierci "Żelaznego" generalnie sporo ciekawych nowin, z lokalu tego kolportowano także ulotki, które były rozrzucane na Olsztyńskim dworcu. Wspominała "Żelaznego" wyraziła sie o Nim że "był już legendą za życia, niesamowicie odważny, potrafił wejśc na partyjne zebranie itd...." zarówno ta Pania jak i "Szpagata" przesłuchiwał sam Światło z tych :mg: Światłów. Dobra kończę już bo popadnę w pismactwo, aha teraz ja mam pytanie do znawców tematu głownie do Niwola chyba z racji specyfiki tematu: czy resort starał się , czy w ogóle miał plany, brał pod uwagę mozliwość stworzenia fikcyjnej struktury OMOWAK, działo się tak przeciez często w stosunku do rozbitych struktur podziemia. Czekam i serdecznie dziekuję za info. Napiszcie coś więcej o kwietniu jeśli wiadomo, o Warszawie jak ktoś sie wybiera i bedzie. Pozdrawiam serdecznie kochani VW :pa
|