W ostatnim czasie, była ekshumacja caraków. Robili to archeolodzy. Wykrywaczy też chyba nie mieli, bo sporo kolorowej drobnicy zostało.

Z ciekawostek wrześniowych, znajomy w latach 90 eksplorował dół po ekshumacji, naszych żołnierzy z września. Było wszystko ze sprzętu, plus kije i bronek 28.

Nareszcie, po tylu latach padło to co jest oczywiste, to co ludzie zbierają z pobojowisk jest przesiąknięte tragedią, śmiercią. Ja osobiście uważam że, prawie 100% przedmiotów które nas interesują jest przesiąknięte bólem, rozpaczą, strachem. Nawet znajdki przypadkowe to w momencie ich powstania sprawiły komuś krzywdę, ktoś coś zgubił. Większe zakopy powstawały w wyniku jakiś tragicznych sytuacji, ucieczek z własnej ziemi, najazdów wroga. Jak ludzie zbierają klamerki od pasów w Bieszczadach, to trzeba zadać sobie pytanie ile razy w życiu zgubiliście pasek od spodni?

Poczytałem w necie o tym cmentarzu i trochę jestem w szoku. Dla mnie to wszystko brzmi jak fabuła rodem z jakiejś książki Stephena Kinga. Ludzie grzebiący w rozpadających się zwłokach żeby ściągać buty, mundury, a z drugiej strony amatorzy takich fantów... Masakra

Tam to podobno dantejskie sceny odchodziły ;)

A co powiedzieć o cmentarzu w Krakowie gdzie było 7 metrowe nawarstwienie pochówków,a po akcji archeo okazało się ze trupy spakowali do kilku worków i oddali do spalarni?

Może i tak :) Ludzie lubią opowiadać różne bajdury, ale z tego co piszecie i widać po fotkach kolegi to tam działo się coś mocno nie halo. Przynajmniej jak dla mnie.

Świat się zmienia, w 39 trup w butach był trupem w butach, do czasu spotkania z polskim chłopem, sam mam relacje kilku ludzi którzy tak zdobyli swoje pierwsze buty :) Dziś nas to razi, a w tamtych czasach było to całkiem naturalne.

Oczywiscie, ze tak Filip.
To potrzeba chwili, wojna czy tuz po wojnie, wiec ruina bieda.. i zreszta szkoda nawet zmarnowac dobre buty.
Podobnie bylo z rzeczami po naturalnie zmarlych czlonkach rodziny, tez byly dziedziczone ubrania, ba domy samochody i inne kosztowniejsze sprawy sa dziedziczone do dzis. Tu takze mozna by napisac o przedmiotach nacechowanych tragedia.
Jeszcze odnosnie znalezisk za pomoca wykrywki o ile to nie jest celowy szaber cmentarzy czy innych miesc kultu z pochowkami to nie uwazam, ze powinnismy byc sentymentalni az nadto. To juz historia i to czesto mocno odlegla, ktora dzieki poszukiwaczom i kolekcjonerom nabiera nowego zycia. Owszem ludzie wrazliwi i z wyobraznia ulatwiajaca im "rekognicje" a tych wsrod nas jest sporo potrafia oddac szacunek i czesc tragedii powiazanej ze znaleziskami. Mam tez nadzieje, ze niewielu "kolekcjonuje" ludzkie kosci.
Co innego takie obieranie z fantow cial w rozkladzie. To masakra zarowno etyczna jak i medyczna.
Tu zreszta kazdy ma swoja wrazliwosc, grupa wplywowych ludzi mocno stara sie abysmy zeby te wrazliwosc stepic abysmy pozbyli sie trzymajacych nas w ryzach zasad spolecznych bo do tego zmierza rewolucja obyczajowa jaka dzis sie odbywa.
Osobiscie nie "obieralbym" zwlok i jestem tez umiarkowanym przeciwnikiem takich prac archeologow o ile to nie kryminalistyka.
Niemniej pamietac trzeba i latwo przeciez to sobie wyobrazic, ze od poczatku dziejow czlowieka "ocmentarzowalismy" juz wieksza czesc planety. Sila rzeczy sporo tych obszarow zostalo zagospodarowane. Swiadomie lub nie. Morzna na koniec rzec, ze malo wokol nas przestrzeni nie bedacej swiadkiem jakiejs tragedli. Tej niedawnej czy tej naprawde juz tak odleglej, ze juz nieznanej.

No nie może, tylko na pewno.

Ja trochę uważam, że archeologia odczłowiecza podejście do zmarłych, spłyca aspekty duchowo moralne, sprowadza szczątki ludzkie do artefaktu, przedmiotu.

a dokładniej, do kartonów po butach.

Frank, tak byłem lata temu w magazynie w Rybnie. Te pudełka się rozsypywały, a "artefakty" wędrowały z tych rozprutych, do mniej rozsypujących się, oczywiście wszystko w obrębie jednego regału :)

Dzis jest dokładnie tak samo. Na większosci zdjęc trupów ukraińskich żołnierzy którymi chwala sie rosjanie Ukraincy nie maja butów.

i w najlepszym wypadku jakiegos wydumanego opracowania, ktore takze skonczy w kartonie po butach bo wiekszego pozytku z tego nie bedzie.

Taaa.... to nie moje słowa to legenda ludowa :lol: ... widzieliscie zdjęcia ? widzieliscie, tak to wygladało, wyciagli truposzy z tego błota, pakowali komplet do kartonu opisywali i sruu do Siemianowic ...... dantejskie sceny to byly przy wyciaganiu tego truchła z tego błota bo nie wszyscy dawali rade ... odzysk tych rupieci mial miejsce niejako przy okazji z przyczyn o ktorych wczesniej wspomniałem, volksbundu nie interesowały ani hełmy, ani bagnety ani inne rupiecie, wiec ladowalo to na kupie z boku ......... nie rozeszło by sie to po Polsce , bo poszlo by do ziemi i dzis bylaby sensacja archeo bo lada chwila maja tam wejsc inwestorzy z sprzetem ciezkim a tu w glebie kilkaset hełmow ...zas by była sensacja medialna i by sie paru archeo na tym upasło :lol: