Teraz jest piątek, 26 kwietnia 2024, 20:38

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 91 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: straty Frycow w 39 i później,cmentarze, exhumacje, trupo
PostNapisane: czwartek, 16 marca 2023, 22:09 
Offline
Główny Moderator
Główny Moderator

Dołączył(a): sobota, 7 sierpnia 2004, 17:30
Posty: 3836
Lokalizacja: Warszawa, Sochaczew, Lodz, Rogacze, Przystan-Stawki , Sukowate
W kwestii technicznej, to nie cynkowe opakowanie tak zabezpieczyło, a błoto. Raz w życiu spotkałem Rosjanina, co w 44 utopił się w bagnie, ciężko odzobaczyć takie spotkanie.
Co do wojny na Ukrainie, to widać że do dziś tak to wygląda.
Ja pamiętam opowieść starszej pani, która pamiętała rannego oficera w 39r, nie miał szans przeżyć, ale buty mu ktoś zawinął zanim zmarł.
Widać, że mamy całkiem inne normy moralne w czasach pokoju i że ci sami ludzie potrafią się zmienić o 180 stopni w zależności od okoliczności.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: straty Frycow w 39 i później,cmentarze, exhumacje, trupo
PostNapisane: czwartek, 16 marca 2023, 22:16 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): piątek, 21 czerwca 2002, 00:00
Posty: 5066
Lokalizacja: północne rubieże Austro-Węgier ( Galicja)
Filip napisał(a):
Świat się zmienia, w 39 trup w butach był trupem w butach, do czasu spotkania z polskim chłopem, sam mam relacje kilku ludzi którzy tak zdobyli swoje pierwsze buty :) Dziś nas to razi, a w tamtych czasach było to całkiem naturalne.


W 45 bylo identycznie, w Beskidach gdzie bywam u rodziny krazyla opowiesc o gosciu ktory parał sie grabieniem nieboszczykow z butow ( fryc ....ruski jeden czort) ale ze walki u mnie były w zimie ( marzec i kwiecien w Beskidach bywały wowczas rownie mrozne i sniezne co styczen i luty ) to nieboszczyki czesto byli zamarznieci i nie bylo jak sciagnac butów, gosc radzil sobie odrąbujac golenie wraz z butami i dokonujac odzysku gdy odtajały ...ponoc handlowal pozniej tymi butami ale sprawa bardzo szybko sie rypla bo sie wydalo skad one sa ...gosciowi jeszcze dlugo po wojnie nikt ręki nie chcial podać , mimo ze bieda była potęzna i inni tez pozbierali zabitym to i owo


Filip po necie krązyło zdjęcie ruskiego pilota ktorego wyciagneli z wraku maszyny ktora wbila sie w jakies bagno czy błoto ...... portfet wygldal jak nowy, pistolet w kaburze to samo a u gosc wyglądal jakby tam lezał kilka dni a nie 70 lat ...chyba nawet rysy twarzy bylo widac ......ale dobra piszemy o klimatach wojennych .....a delikwenci z torfowisk ? takie znaleziska czesto maja po tysiac i wiecje lat a wyglądaja jakby sie gosc utopil tydzien temu :o


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: straty Frycow w 39 i później,cmentarze, exhumacje, trupo
PostNapisane: czwartek, 16 marca 2023, 22:17 
Offline
Generał Brygady
Generał Brygady

Dołączył(a): środa, 25 lutego 2004, 19:12
Posty: 668
Lokalizacja: Semper Invicta, Łowicz, RFN
Myślę że nie tylko archeologia, każdy kto na co dzień obcuje ze śmiercią, czy szczątkami. Wszyscy ratownicy medyczni, pielęgniarki, których znałem mieli bardzo specyficzne czarne poczucie humoru :666
Kiedyś kopałem cmentarz XIX w w mieście.
Miasto,, nie wiedziało " że tam był cmentarz. I postanowili wymieniać trylinke na coś innego, po cichu. Tylko sprawa się rypła, bo okazało się że były szczątki na samym wierzchu.
Wszyscy ludzie, którzy przychodzili jako gapie (jak to w mieście) mówili przecież wszyscy wiedzą że tam był cmentarz.
Jeden facet koło 50 tki, powiedział,, jako dziecko grałem tu w piłkę to się mówiło że na mogiłki idziemy grać. "
Ale miasto do końca szło w zaparte :)
Efekt był taki, że wszystkie szczątki zostały pochowane, na cmentarzu. A wszystkie dewocjonalia razem z nimi, za zgodą konserwatora. Więc nie wszyscy idą do pudełek po butach :)
Inne miasto, nadzór pod wodociąg i nagle na 2 metrach człowiek. Wrzucony do dołu twarzą do ziemi. Więc to prawda że wszędzie jest jeden wielki cmentarz na ziemi.
Znam też archeo historie jak znaleźli klientów, takich bardzo świeżych.
Sprawców też dość szybko. Jakieś meneliki co przychodziły codziennie i się pytali, a co wy tu kopiecie, nie kopcie, tu nic nie ma :666

Tego pilota to chyba jeszcze smary dodatkowo zakonserwowały.

Jeszcze z opowieści z krypty.
Znajomy chodził cały dzień po poletku. W rowie coś leżało.
Pod koniec dnia się zorientował że to zwłoki. :666
Facet który zaginął jesienią, cała zimę przeleżał do wiosny.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: straty Frycow w 39 i później,cmentarze, exhumacje, trupo
PostNapisane: czwartek, 16 marca 2023, 23:56 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): piątek, 21 czerwca 2002, 00:00
Posty: 5066
Lokalizacja: północne rubieże Austro-Węgier ( Galicja)
Ta tematyka mimo wszystko jest mi blizsza niz truposze naszych wrogów z 39 roku, szczegolnie ze w tej ekipie działa moj dobry kumpel, a i sam mialem zaproszenie, ale permanentny brak czasu :cry:
https://plus.dziennikpolski24.pl/odnale ... 1-17357379

Cytuj:
Odnaleźć poległych, przywrócić im imiona… Na tropie cmentarzy Wielkiej Wojny

Zespół badawczy dr. Marcina Czarnowicza z Uniwersytetu Jagiellońskiego od lat prowadzi badania zapomnianych cmentarzy i pobojowisk z pierwszej wojny światowej.

Wszystko zaczęło się około roku 2010, gdy podczas badań wykopaliskowych dr Marcin Czarnowicz z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego natknął się na pojedynczy pochówek żołnierski z I wojny światowej. Ten samotny grób skłonił go do refleksji o tysiącach innych żołnierzy, którzy w latach 1914-1918 polegli w Galicji i zostali tam pochowani. Część powstałych wtedy cmentarzy – szczególnie te zbudowane przez krakowski Oddział Grobów Wojennych – przetrwała do naszych czasów, nierzadko za sprawą działań społeczników.

Ale dziesiątki innych – mniejszych, tymczasowych, polowych – przepadła zniszczona działaniem czasu, przyrody, a często i ludzi. A przecież były miejscem spoczynku tych, którzy zginęli w zmaganiach wojny, młodych mężczyzn oderwanych od swoich rodzin, wysłanych na front i rzuconych w wir krwawej walki, której celów często nie rozumieli. Ta właśnie refleksja sprawiła, że dr Czarnowicz postanowił zająć się poszukiwaniem i upamiętnianiem pobojowisk oraz nieistniejących już cmentarzy żołnierskich z czasu Wielkiej Wojny.

Karpackie cmentarzyki
Pierwsze prace badawcze krakowski archeolog rozpoczął w Karpatach. Tam zimą z 1914 na 1915 r. armie austro-węgierska i rosyjska toczyły zacięte walki. – Chodząc z żoną po górach trafialiśmy na zupełnie zapomniane, ukryte w lesie skromne cmentarzyki wojenne. Pomyśleliśmy, że warto dokonać ich inwentaryzacji i ewentualnego odnowienia. Także dlatego, że walczyły tam jednostki rekrutowane na Podkarpaciu i służyło w nich wielu miejscowych – opowiada badacz.

Tak narodził się projekt „Karpackie epizody Wielkiej Wojny”, w ramach którego dr Czarnowicz i jego zespół złożony z przyjaciół z Instytutu Archeologii UJ, studentów oraz wolontariuszy zaczął eksplorować wschodnią część Beskidu Niskiego. Kilka lat temu lokalni pasjonaci z gminy Komańcza poszukiwali pomocy. Wskazali miejsca, w których ich zdaniem były kiedyś żołnierskie cmentarze. Wówczas swoją pomoc zaoferował Uniwersytet Jagielloński, a zespół dr. Czarnowicza przeprowadził poszukiwania.

I rzeczywiście: w miejscowościach Łupków i Zubeńsko natrafiono na ślady dwóch nekropoli zbudowanych w 1916 r. przez Inspekcję Grobów Wojennych w Przemyślu. Złożono na nich ekshumowanych z okolicznych miejsc żołnierzy poległych w walkach 1914 i 1915 r. Po wysiedleniu z tamtego terenu w 1947 r. ludności łemkowskiej cmentarze z czasem uległy zniszczeniu; zanikły ich ślady, a także pamięć o nich.

Badania pokazały, że na cmentarzyku w Łupkowie w dwóch dużych okrągłych grobach osobno pochowano żołnierzy austro-węgierskich i rosyjskich. Odsłonięte w wykopie kości zostały zbadane przez antropologa dla uzyskania danych na temat wieku, wzrostu i rodzaju obrażeń. Oględziny pokazały, że żołnierze zginęli od kul szrapnelowych lub zmarli od postrzałów. Był też jeden, który zginął od odłamków granatu artyleryjskiego tkwiących w jego piersi.

Natomiast na cmentarzu w Zubeńsku ciała składano w czterech półkolistych wykopach. Z dokumentów wiadomo, że wokół stojącej tam niegdyś cerkwi toczyły się zacięte walki. Potwierdziły to badania: archeolodzy znaleźli kilkaset pocisków z karabinów Mosina, liczne łuski nabojów od austriackich karabinów Mannlichera i plomby od skrzyń z amunicją. Badacze dokonali weryfikacji położenia obu cmentarzy i udokumentowali ich układ. Ma to posłużyć odbudowie tych nekropolii, co realizuje gmina Komańcza.

Starcie pod Goszczą
To tylko dwie takie nekropolie na terenie leżącej w granicach Polski wschodniej części Karpat. A przecież w prowadzonych tam na przełomie 1914 i 1915 r. walkach poległo po obu stronach kilkaset tysięcy ludzi… Prócz Łupkowa i Zubeńska zespół dr Czarnowicza prowadził badania także w Maniowie, Osławicy, Wisłoku Wielkim i Woli Michowej. To nie koniec, projekt karpacki trwa, poszukiwania kolejnych nekropolii i pobojowisk są w toku. Badania prowadzone w gminie Komańcza uzyskały nominację w plebiscycie „10 najważniejszych odkryć polskiej archeologii 2020” miesięcznika „Archeologia Żywa”.

Równolegle dr Czarnowicz zajmuje się poszukiwaniem i badaniem pobojowisk oraz cmentarzy będących pozostałościami bitwy pod Krakowem z listopada 1914 r. Wtedy to wojska rosyjskie podchodzące pod miasto od północnego wschodu usiłowały je zablokować i tym samym osłonić lewe skrzydło rosyjskiej ofensywy mającej kierować się m.in. w kierunku Śląska. Przeciwko nim wyszły siły austro-węgierskie, w tym część załogi Twierdzy Kraków. W starciach uczestniczyło łącznie blisko 400 tys. żołnierzy.

Celem archeologa stała się podkrakowska Goszcza, gdzie toczyły się zacięte walki i gdzie w miejscowym lesie ulokowano co najmniej cztery zbiorowe mogiły poległych. Ich odszukanie jest jednym z celów, jakie stawiają sobie dr Czarnowicz i współpracujący z nim dr inż. Adam Zakrzewski z Akademii Górniczo-Hutniczej. To dzięki badaniom archiwalnym prowadzonym przez tego drugiego udało się szczegółowo ustalić przebieg walk, nazwy i numery zmagających się tam jednostek, a wreszcie dokładny przebieg linii frontu. Linię tę wytyczono także dzięki rozpoznaniu z użyciem wykrywaczy metali, badaniom georadarowym i wykopom sondażowym wykonanym przez archeologów.

Badania pokazały, że to właśnie tam – w okolicach Goszczy – w listopadzie 1914 r. rozegrał się ważny fragment zmagań toczonych przez armie Austro-Węgier i carskiej Rosji wokół Krakowa. Starła się tam 39. Dywizja Piechoty Honvedu z rosyjską 3. Dywizją Grenadierów. Niebawem ukaże się monografia poświęcona walkom pod Goszczą autorstwa obu badaczy, pierwsza w krajowej i nie tylko krajowej literaturze praca tak szeroko oparta o źródła archeologiczne oraz materiały obu stron konfliktu.

Na lewo od drogi…
Jak szuka się miejsc, w których były kiedyś cmentarze? Dziś to często po prostu łąka lub las bez śladu nagrobków czy krzyży. – Korzystamy z dokumentów archiwalnych. Są to najczęściej meldunki austriackiej żandarmerii, która w 1915 i 1916 r. dokonywała wizji lokalnej, spisywała, gdzie są mogiły (pojedyncze, masowe) i odnotowywała liczbę pochowanych. Meldunki te znajdują się dziś w archiwach, m.in. w Krakowie, Przemyślu, Lwowie. Porównujemy je z innymi dokumentami, np. listami poległych z danej jednostki – wyjaśnia dr inż. Adam Zakrzewski, geolog z AGH, poszukiwacz i pasjonat zagadnienia.- Opisy z meldunków żandarmerii nie zawsze są jasne. Niekiedy zapisywano np., że cmentarz jest na „lewo od drogi”, ale nie wiemy od której strony patrzył żandarm: od północy czy od południa. Albo lokalizacja brzmiąca: „w lesie 2000 kroków na wschód od…”, tyle że w takich przypadkach fragment lasu do przeszukania ma w najlepszym razie wymiary 100 na 100 metrów – dodaje.

By zatem dokładnie zlokalizować pochówki, badacze z zespołu dr. Czarnowicza stosują metodę fosforanową. Polega ona na dokonywaniu niezbyt głębokich odwiertów na głębokość około metra. Gdy trafi się na związki fosforu, oznacza to, że doszło tam do rozkładu materii organicznej, czyli np. ludzkiego ciała, a to z kolei wskazuje na możliwy pochówek. W takiej sytuacji zakłada się sondażowy wykop, które pozwoli odpowiedzieć na pytanie, czy pod ziemią rzeczywiście znajduje się grób. Gdy odpowiedz jest pozytywna, rozpoczynają się regularne wykopaliska.

Zwykle obejmują tylko fragment nekropolii, ale pozwalają na ustalenie jej rozmiaru i oszacowanie liczby pochowanych (Dr Marcin Czarnowicz: - Nie ma potrzeby rozkopywania całości i zakłócania spoczynku zmarłych).
Zebrane informacje trafiają do władz gminy i województwa oraz do Instytutu Pamięci Narodowej. Niekiedy gminy decydują się na odtworzenie cmentarza, z ogrodzeniem, nagrobkami i krzyżami (tak zrobi np. gmina Komańcza z odnalezionym przez dr. Czarnowicza cmentarzem w Łupkowie), inne tylko na jego zasygnalizowanie. Na przykład w gminie Koniusza na terenie cmentarza wojskowego we Wroninie postanowiono utworzyć łąkę kwietną z przewagą czerwonych maków jako symbolu żołnierzy poległych w Wielkiej Wojnie. Z kolei w przypadku pojedynczych grobów szczątki przenosi się na jeden z pobliskich cmentarzy wojennych.

Ile takich zaginionych nekropolii znajduje się dziś na terenie Małopolski i Podkarpacia? To trudne do oszacowania. Dr Czarnowicz podaje takie oto liczby: w ramach działalności krakowskiego Oddział Grobów Wojennych zbudowano około 400 cmentarzy, z kolei Inspekcja w Przemyślu miała zbudować ich 600, w sumie mamy zatem około tysiąca. Część z nich przetrwała do dziś, część nie. Dochodzą do tego zbiorowe i pojedyncze pochówki dokonywane wprost na polu bitwy i tam pozostawione oraz pochówki wzdłuż linii kolejowych, gdzie ad hoc grzebano rannych zmarłych podczas transportu na tyły.

Ikona w grobie
Co archeolodzy znajdują w rozkopanych mogiłach? Są tam zwykle zachowane w różnym stanie kości żołnierzy (inne elementy ciała po ponad 100 latach uległy już rozkładowi). Z ich oglądu i analizy antropologicznej można poznać płeć, wiek i wzrost zmarłego, czasem choroby, na jakie cierpiał oraz przyczynę śmierci (np. odłamek tkwiący w żebrach). W grobach nie ma broni ani elementów żołnierskiego wyposażenia (butów, pasów, tornistrów, ładownic), bo były one zabierane i ponownie wykorzystywane. Są za to strzępy mundurów, guziki, noszone przez żołnierzy medaliki i krzyżyki. Czasem zdarzają się portfele z monetami, niekiedy odznaczenia (np. austriacki krzyż mobilizacyjny za wojnę bałkańską 1912-1913 znaleziony w Zubeńsku), u Rosjan natrafia się na ładnie wykonane podróżne ikony z wizerunkami świętych (np. w Zubeńsku znaleziono ikonę ze św. Sergiuszem z Radoneża, mnichem, który według tradycji wschodniej wskrzeszał zmarłych - rzecz bardzo symboliczna).

– Poruszyła mnie spora liczba ołówków, jakie odnajdujemy w grobach, często malutkich, mocno zużytych. Oznacza to, że żołnierze ci często pisali listy do rodzin, chcąc utrzymać z nimi kontakt – mówi dr Czarnowicz. Z kolei na pobojowiskach znajduje się pociski, łuski, naboje, łódki nabojowe, fragmenty rozerwanych pocisków artyleryjskich, lotki szrapnelowe, zapalniki…

Znaleziska z wykopalisk poddawane są konserwacji. Fachowcy czyszczą je, usuwają bakterie i grzyby z materiałów organicznych, a następnie konserwują. Przeznaczeniem tych wojennych artefaktów rządzi generalna zasada, że powinny być przechowywane jak najbliżej miejsca odkrycia. Stąd zespół dr. Czarnowicza przekazuje je lokalnym izbom pamięci lub muzeom.

Ustalenie miejsca dawnego cmentarza to nie wszystko. Dr Czarnowicz i dr inż. Zakrzewski starają za każdym razem ustalić także wojskową przynależność pochowanych tam żołnierzy, a nawet – co jednak nie jest łatwe – dokonać ich imiennej identyfikacji. Wspomniane meldunki żandarmerii zwykle nie są precyzyjne. Zawierają ogólną liczbę (np. „40 Rosjan”) i nieraz mocno odbiegają od stanu faktycznego.

– Praktyka pokazuje, że w rzeczywistości w danym miejscu pochowano więcej żołnierzy i to nie tylko Rosjan, ale także Austriaków. Odnotowano też przypadki, że Rosjanie grzebali swoich zabitych jako c.k. żołnierzy, by na papierze zwiększyć liczbę austriackich strat. W dodatku zdarzało się, że w okresie międzywojennym władze polskie dokonywały komasacji takich pochówków, przenosząc szczątki na większe cmentarze. Odkryliśmy, że często przenosiny takie były czysto fikcyjne: w dokumentach rejestrowano przeniesienie ciał, a faktycznie nie wydobywano ich z ziemi i ci żołnierze nadal tam spoczywają… - opowiada dr inż. Zakrzewski.

Imię na karteczce
By więc ustalić stan faktyczny badacz sięga po przechowywane w archiwach austriackich, węgierskich oraz rosyjskich akta operacyjne jednostek walczących w tej okolicy. Na ich podstawie da się ustalić, jaką pozycję zajmował konkretny oddział lub pododdział (z dokładnością do kompanii, a czasem plutonu). Dokumenty operacyjne porównane ze sporządzonymi później listami strat pozwalają dość szczegółowo ustalić z jakiego oddziału polegli spoczywają na odkrytym cmentarzu. Znacznie trudniejsza jest imienna identyfikacja poległych, tego udaje się dokonać tylko w wyjątkowych sytuacjach. Nie wszyscy żołnierze rosyjscy byli bowiem wyposażeni w znaki tożsamości, w dodatku nie było na nich nazwiska tylko numer. Z kolei w nieśmiertelnikach austro-węgierskich dane żołnierza zapisywano na papierowej karteczce, która była materiałem bardzo nietrwałym.

Niemniej od czasu do czasu udaje się imiennie zidentyfikować poległego. W 2021 r. we Wroninie pod Krakowem dr Czarnowicz prowadząc badania wraz ze Stowarzyszeniem Bojowe Schrony Proszowice znalazł przy szczątkach całkiem dobrze zachowany austro-węgierski nieśmiertelnik. Dało się z niego odczytać nazwisko żołnierza - Pflanzer. Na tym samym cmentarzu pochowano też szczątki rosyjskiego oficera. Jak wynikało ze stopnia i numeru na naramienniku był to sztabskapitan z 278. Pułku Piechoty. Dr inż. Adam Zakrzewski przeprowadził dochodzenie i w źródłach archiwalnych odnalazł informację, że poległym był sztabskapitan Kondraszyn, pochodzący z regionu kazańskiego. Tak oto po ponad stu latach udało się przywrócić tożsamość dwóm bezimiennym ofiarom Wielkiej Wojny.

Po sfinalizowaniu badań w Goszczy nasi rozmówcy zamierzają kontynuować je w innych miejscach, w których toczyły się walki bitwy pod Krakowem. Dodajmy jeszcze, że wykopaliska w dużej mierze finansują z własnej kieszeni. Ich wysiłki wspierane są również z środków „Inicjatywy Doskonałości” na Uniwersytecie Jagiellońskim, a poszukiwanie cmentarzy wojennych kontynuowane jest dzięki zaangażowaniu władz gminy Komańcza, Gminnego Ośrodka Kultury oraz dofinansowania z środków MKiDN.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: straty Frycow w 39 i później,cmentarze, exhumacje, trupo
PostNapisane: piątek, 17 marca 2023, 07:38 
Offline
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): środa, 22 lutego 2006, 21:56
Posty: 3189
Lokalizacja: Dolny Śląsk
No rewelacyjne wyniki tych badań, :evil: że zginęli od kulek szrapnelowych lub pocisków z broni strzeleckiej :D Bez tych "badań" można by przypuszczać, że ginęli od strzał łuków czy kusz. To rzuca zupełnie nowe światło na naszą wiedzę o Wojnie Światowej :666


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: straty Frycow w 39 i później,cmentarze, exhumacje, trupo
PostNapisane: piątek, 17 marca 2023, 11:02 
Online
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): czwartek, 20 maja 2004, 12:50
Posty: 2255
Lokalizacja: Banditenkreis
Nie wszyscy żołnierze rosyjscy byli bowiem wyposażeni w znaki tożsamości, w dodatku nie było na nich nazwiska tylko numer.

O czym on mówi? O jakich znakach tożsamości niby?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: straty Frycow w 39 i później,cmentarze, exhumacje, trupo
PostNapisane: piątek, 17 marca 2023, 11:27 
Offline
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): środa, 20 lipca 2005, 19:50
Posty: 4663
Lokalizacja: Gútþiuda
Dr Czarnowicz z UJ, ten który publicznie nazywał poszukiwaczy hienami cmentarnymi? :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: straty Frycow w 39 i później,cmentarze, exhumacje, trupo
PostNapisane: piątek, 17 marca 2023, 11:30 
Online
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): czwartek, 20 maja 2004, 12:50
Posty: 2255
Lokalizacja: Banditenkreis
Naukowiec widocznie, on może babrać się w gnatach na legalu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: straty Frycow w 39 i później,cmentarze, exhumacje, trupo
PostNapisane: piątek, 17 marca 2023, 11:42 
Offline
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): środa, 20 lipca 2005, 19:50
Posty: 4663
Lokalizacja: Gútþiuda
Akurat w tym wypadku myślę, że robi nawet dobrą robotę, ale zalatuje hipokryzją :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: straty Frycow w 39 i później,cmentarze, exhumacje, trupo
PostNapisane: piątek, 17 marca 2023, 12:19 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): piątek, 21 czerwca 2002, 00:00
Posty: 5066
Lokalizacja: północne rubieże Austro-Węgier ( Galicja)
Oczywiscie ze zalatuje hipokryzja, bo wiekszosc jego ekipy z która przekopywal te cmentarze to wlasnie te "hieny cmentarne" :lol: prawda jest taka ze owszem gosc kopie cmentarze po I wojnie, ale identyfikacja przedmiotow jakie tak wyłażą nastrecza im ( tj archeo) spore problemy i bez poszukiwaczy oblatanych w klimatach wielkiej wojny byli by jak dzieci we mgle


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: straty Frycow w 39 i później,cmentarze, exhumacje, trupo
PostNapisane: piątek, 17 marca 2023, 12:23 
Online
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): czwartek, 20 maja 2004, 12:50
Posty: 2255
Lokalizacja: Banditenkreis
To po co kopią, skoro nie wiedzą co kopią? Czyżby skończyły się pradzieje, a cmentarzy XX wiecznych jak mrówków i opłaca się zaczepić w tym temacie?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: straty Frycow w 39 i później,cmentarze, exhumacje, trupo
PostNapisane: piątek, 17 marca 2023, 12:40 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): piątek, 21 czerwca 2002, 00:00
Posty: 5066
Lokalizacja: północne rubieże Austro-Węgier ( Galicja)
Bjar jak myslisz ....za darmo kopią ? :lol:
swoja droga nadawac komus od hien cmentarnych po czym za chwile robic dokladnie to samo czyli przekopywac cmantarze to trzeba miec sporo tupetu ...zreszta te badania momentami zalatuja kabaretem, ale to nie temat na forum ktore poza nami hgw kto jeszcze czyta :666


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: straty Frycow w 39 i później,cmentarze, exhumacje, trupo
PostNapisane: piątek, 17 marca 2023, 12:45 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): piątek, 21 czerwca 2002, 00:00
Posty: 5066
Lokalizacja: północne rubieże Austro-Węgier ( Galicja)
Ryjec napisał(a):
No rewelacyjne wyniki tych badań, :evil: że zginęli od kulek szrapnelowych lub pocisków z broni strzeleckiej :D Bez tych "badań" można by przypuszczać, że ginęli od strzał łuków czy kusz. To rzuca zupełnie nowe światło na naszą wiedzę o Wojnie Światowej :666


Pisza wulgaryzm bo cos pisac musza, prawda jest taka ze to przykrywka do badan nad tymi cmentarzami, bo tak naprawde glownie chodzi o ich faktyczna lokalizacje i ponowne oznaczenie w terenie, te kolo Krakowa de facto przestaly istniec na powierzchni i ich lokalizacja jest mozliwa tylko poprzez wykopki ....na jednym na przykład obecnie jest gminne wysypisko smieci i( na szczescie juz nieczynne) urzadzone za komuny.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: straty Frycow w 39 i później,cmentarze, exhumacje, trupo
PostNapisane: piątek, 17 marca 2023, 12:48 
Online
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): czwartek, 20 maja 2004, 12:50
Posty: 2255
Lokalizacja: Banditenkreis
Argo napisał(a):
zreszta te badania momentami zalatuja kabaretem


A to ci kabareciarze, co z tymi cwaniakami z Galicji robią se od postaw nowy cmentarz pierwszowojenny fałszując historię? :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: straty Frycow w 39 i później,cmentarze, exhumacje, trupo
PostNapisane: piątek, 17 marca 2023, 12:52 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): piątek, 21 czerwca 2002, 00:00
Posty: 5066
Lokalizacja: północne rubieże Austro-Węgier ( Galicja)
bjar_1 napisał(a):
Nie wszyscy żołnierze rosyjscy byli bowiem wyposażeni w znaki tożsamości, w dodatku nie było na nich nazwiska tylko numer.

O czym on mówi? O jakich znakach tożsamości niby?


Licznyj znak ....jak widzisz .....tak sie to towarzystwo orientuje :lol:

Co do kabaretu .....powiem oględnie tak ...Galicja nie ma monopolu na zachowania kabaretowe :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 91 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL