Zdzicho, co do strat Niemieckich to ja bym mocno polemizował. Oni to mocno ukrywali i fałszowali statystyki. W 39 i 40 roku Niemcy ewakuowali swoje trupy zalegające na naszej ziemi. Ciężko dziś dokładnie policzyć ich straty.

Filip, fryce nie ewakuowali swoich truposzy, u mnie za plotem byl cmentarz na plus minus 3 tys szwaba, exhumowany czesciowo w 1997, a w zeszlym roku wybrali resztki truposzy ( idzie pod zabudowe turystyczna) , pacjenci tylko z 39 roku od Cieszyna do Lwowa, swoja droga ciekawy material dla badaczy/zbieraczy wczesnego wehrmachtu :666

Bzdura Filip. Straty niemieckie z 1939 roku są znane prawie co do sztuki, zachował się komplet dokumentacji poszczególnych związków taktycznych. To wywożenie trupów do Niemiec to taka legenda ludowa, bo 99,9% poległych pozostało na cmentarzach wojennych w Polsce. Trzeba wreszcie skończyć z tymi bajkami odnośnie fałszowania strat przez Niemców, trzeba tylko ruszyć tyłek do niemieckich archiwów i masz wszystko.

Graty z Bielska do dziś straszą na aukcjach :)

Mnie nie straszą, ale może dlatego ze exhuma była legalna i w oparciu o 6 instytuacji i Fryce w zaświatach nie maja pretekstów do legalnego straszenia :lol:

Bjar_1, ja bazuje na relacjach z "mojej okolicy". Sam miałem 3 Niemców zadołowanych 10 metrów od tarasu i wiem że w 40 roku zabrali ich do domu. Sąsiadka jako dziecko widziała jak ich wykopywali, pamiętała smród i to że Niemcy lali jakiś specyfik żeby zagłuszyć zapach. Co innego 44 rok, nikt ich nie zbierał i nie odsyłał do domu. Dokumentom niemieckim nie wierzę, im nie było na rękę ujawnianie prawdziwych strat. Nie upieram się przy twierdzeniu, że Niemcy mieli kosmiczne straty, ale na bank ich statystyki są zaniżone.

Tak, tak. Dowódca kompanii ściemniał dowódcy batalionu, ten oszukiwał dowódcę pułku, a dowódca pułku ściemniał dowódcy dywizji. Tak, tak. Oczywiście. I te wszystkie ściemy zapisywali w dokumentach oszukując dowódcę korpusu ;)



Tak, wiosną 1940 roku zaczęli komasację z grobów polowych na cmentarze zbiorcze. Nikogo nigdzie nie wywozili, chyba że kilkadziesiąt kilometrów dalej, a obserwująca to ludność sobie dopowiadała, że wywożą do Niemiec ;)
Podrzuć na priva skąd ci 3 pacjenci, co i jak. Może coś mam na ich temat.



Jakieś przykłady, czy tak tylko powtarzasz bajki z epok słusznie minionych?

Może i masz rację z tym wywożeniem do Niemiec :)
Mnie się wydawało logiczne, że straty Niemiec były zaniżone. Trochę nie mój temat :)

No nie może, tylko na pewno ;) Mój temat jak najbardziej i to mocno. Podrzuć na priva tych 3 sztywniaków spod tarasu. Może coś mam.

Filip, przypadki powrotu truposzy do Reichu to przypadki naprawde jednostkowe i familia takiego truposza naprawde musiala sie zdrowo postarac zeby go sciagnac, bylo tak jak Bjar pisze, wiosna zaczeli ich exhumowac z różnych czesto bardzo przypadkowych miejsc i robic cmentarze zbiorcze, np ten cmentarz u mnie byl zlozony dlatego ze w Bielsku przed wojna frycow bylo 3/4 ogólnej populacji miasta i służył on "umacnianiu germańskosci tych ziem" :lol:
Fryce byli zwożeni w cynkowych hermetycznie zamkniętych trumnach ( zagrożenie epidemiologiczne) i dzięki temu 60-70 lat później okazało się ze klamoty przy nich zachowane są nad podziw dobrze - brak tlenu ....lecieli do gleby ze wszystkim za wyj. broni

Swoich ciągnęły zwłaszcza rodziny z Prus, te z "von" przed nazwiskiem, ale takie działanie było wyjątkowe i dotyczyło promila z promila poległych w 1939 roku w Polsce. Temat ciekawy, jeśli ktoś chce podyskutować, to proszę założyć nowy temat.

Jutro wydzielę temat

Jakiś czas temu znajomy za nabył, w internetach, fajny niemiecki garnek. Farba, przestrzelony na wylot, taki zdrowy stryszek się zdawało.
Jak dotarł do znajomego, to zdradziła go mała jasna kropka, z tyłu gdzie kask przez lata, dotykał cynkowego garnituru :666
Miałem go w łapach, szkop nie straszy :666
Niektórzy podobno w trzewikach z Bielska to chodzili :666

Hienizm cmentarny w Bielsku to z kolei temat na osobny wątek ;)

Osobiście znałem gościa, który lubił paradować w bluzie WH z Bielska - z przestrzeliną na piersi i plamą krwi na plecach. I drugiego, który dostał ksywę Parch - czyścił rzeczy z Bielska bez maski i zaraził się jakimś grzybem - cała jama ustna i przełyk mu spleśniały.
Karma :)