Jak w temacie. Chodzi o to, by po znalezieniu monety można było zapisać jej współrzędne GPS, ewentualnie potem zrzucić na kompa. Kiedyś miałem takie urządzonko na kursie kartowania tyle, że wtedy kosztowało to jakieś 1500zł a budżet to max 300-400zł. No i nie może "gryźć się" z at pro.

Nie może być też żadna aplikacja na telefon bo mój się właśnie gryzie.

Ma ktoś jakieś propozycje?

Ja mogę polecić Mediona GoPal S 3867 test niestety w jęz. niem. - http://www.pocketnavigation.de/2013/05/ ... 3867-test/

Ja robię zdjęcia wlasnie smartfonem. Najlepsza opcja mz, w zdjęciu masz współrzędne i najważniejsze przy większej ilości znalezisk nie główkujesz do jakiego fanta te współrzędne dopasować.

Bierz pod uwagę dokładność takiego urządzenia.
Ja miałem na pokładzie Garmin Etrex 20 i 30.
W szczerym polu była dokładność +/- 3m :)
Przy małym natężeniu znalezisk ma to sens ale przy dużym może być tak że w miejscu znalezienia innej rzeczy pokaże całkiem inne współrzędne całkiem innej rzeczy.

Odnośnie gryzienia z telefonem po prostu wyłącz GSM ;)

Wysłane z mojego Redmi Note 2 przy użyciu Tapatalka

Ja korzystam z Garmina Dakoty 10, nie wiem jak na dzień dzisiejszy ale 2 lata temu zakupiłem go ze względu na to że smartfon żarł prąd i miał problemy ze złapaniem sygnału. Minusem mojej Dakoty jest zasilanie, 2 x AA to trochę mało, może korzystanie z akumulatorków wydłużyłoby pracę.. Mimo wszystko polecam coś z Garmina :)

...zasilanie AA to raczej plus takiego urządzenia, a nie wada, używam Vistę HCX, jadę na aku.