Miara się przebrała i powiedziałem dość!
Zawsze na wykopki zabierałem tylko cywilną nerkę/biodrówkę na: monety, guziki, dokumenty i portfel. Reszta (śmieci, łuski, odłamki, kulki ołowiane, kawałki blachy), a zbieram z pola wszystko co wykopie, lądowały w bocznych kieszeniach spodni (bojówek). Po ostatnim wypadzie mam już tego dość. Spodnie pod ciężarem wypełnionych kieszeni, zaczynają się zsuwać, ciężko się chodzi, ciężko kuca do dołka, co chwilę muszę je podciągać. razem ze spodniami przemieszcza mi się nerka, nie wspomnę o garściach piachu w kieszeniach.
Najpierw zastanawiałem się nad szelkami do spodni, ale to rozwiązuje tylko jeden problem. Na allezło znalazłem zestaw za 50zł, zdjęcia poniżej, ale się zastanawiam czy nie jest to przerost formy nad treścią i będę w tym wyglądał jak pół d..y za krzaka. Proszę o jakieś opinie, albo wasze sprawdzone rozwiązania.

poszukaj zwykłej torby garretta na jednej szelce, torba na znaleziska czy jakoś tak.

O wiele tańsza alternatywą są torby na maske p-gaz LWP :)

Tańsza tak ale nie wygodniejsza. Jeżeli nakopiesz sporo fantów to torba przełożona przez ramię ,, piłuje ,, w ramie/bark jak nim co. Na drobne rzeczy monetki itp. coś do pasa i to głębszego by drobiazgi nie wypadały przy pochyleniu .Na większe znaleziska i na przybory woda / piwo /kanapki , coś na szelkach .

Możesz ją zamontować na pasku, nie ma problemu. Inna opcja to chlebak LWP. Po małych modyfikacjach (nieporęczne zamknięcia) jest idealna.

Osobiście posiadam taki zestaw od roku i jest super. Dodatkowo doczepiony na piersi mam mały niezbędnik z 2 przegródkami do kompletu w nim się mieści nawet spory tel. (mam Note2) i fajki. Można go dołączyć w każde miejsce pasa lub szelek.
Torby boczne (chlebaki) wytrzymują ciężar nawet 10kg i są pakowne sprawdzone dziesiątki razy w terenie :)
Do szelek doczepioną mam gumę od Expandera i doczepiony do podłokietnika detektora z pomocą pętli, koniec z odkładaniem wykrywacza na ziemie bardzo funkcjonalna sprawa.

W terenie cenię sobie łatwość dostępu i nie lubię zbędnych zabiegów typu poprawiania co chwilę torby, przesuwania ją i po kilku śmieciach wżynanie się paska w ramię (kolega się z tym męczy ale mówi że jest ok - podziwiam), więc taka torba od maski/chlebak wchodzi w grę tylko gdy zawieszę ją na pasek, ale wtedy bez szelek do spodni się nie obejdzie (ostatnio schudłem trochę). Tylko czy po powrocie do samochodu nie byłoby za dużo kombinowania żeby to zdjąć?

Szukanie ostatnio nerki, gdzieś pod grubą kurtką i polarem, cały się przy tym marząc mokrą ziemią...szkoda słów ... chyba się starzeję.

orzechopcja jak Ci się ten zestaw sprawuje w gorące dni? Sam myślałem o takiej gumce do mojego rutusika tylko nie miałem do czego ją zawiesić i zostawała tylko szyja :lol: .

W gorące dni bardzo pomaga , jest w czym nosić zimny browar :lol:
Podpisuję się pod tym co naskrobał orzeszek obydwoma pazurami :D
Znam parę osób co ma takie zestawy i nie słyszałem by ktoś narzekał na nie .

Osobiście używam kabury, pas opinający nogę zdejmuje sporo ciężaru, osiem kieszeni pozwala swobodnie się popakować, szelki odpadają - korzystam z szelek bungee do podwieszenia detektora i to komplikuje sprawę.

Ciekawe ile tam wsadzisz durnotek i innych przydasi pozyskanych z terenu no chyba ze tylko na same monetki, ale to wystarczy pudełko od zapałek w kieszeni. Ja w swoje 2 boczne chlebaki mieszczę na raz towaru na dobre wiadro 10L po farbie. Oczywiście trzeba się wypakować co jakiś czas.
Potem rozdzielam na złom żelazny i kolor i zawsze po całym dniu na 1/2L i fajki oraz dobre amki jest.
Zestaw który mam nic się nie przesuwa nic nie uwiera (nosiłem go na gołą skórę w upał +42 w cieniu) tworzy się z nim jedna całość i jest naprawdę funkcjonalny. A ten kto to wymyślił na pewno był mądrzejszy od nas i skoro używa się to w armi dla bardziej funkcjonalnych rzeczy niż nasze hobby

Z całą pewnością masz rację, czołgu tam nie upcham, rury kanalizacyjnej też nie wsadzę, ale aparat, telefon, baterie, latarka, lupa, waga, notes , długopis, waga , dwie pół litrowe puchy wchodzą - po spożyciu zawartości uzyskuję półtora litra powierzchni z na fanty ;) Więcej nie potrzebuję, do Twoich chlebaków hełm , miecz i gąsienica od czołgu też nie wejdą .

Pierwszego rozwiązania BW nie polecam - ciężkie to cholerstwo i nieporęcznie się człowiek z tym zgina...
Próbowałem z pasem plus szelki ale już w domu chciałem to na sobie potargać :oops:
Tak jak pisał Lipek torba po masce pgaz, pasek jest szeroki i nic nie uwiera, można reklamówkę do środka i prawie wodoszczelność mamy :D

No oki, ale to, ten na nogę dynksik to jak dodatek dla modelki na wybiegu :D :D :D to takie nie męskie nie przemawia do mnie :666
Ja tam wole swoje sakwojaże :D

Ale jak tak kto woli :D

Haha, szczęściem stwórca w swej nie kończącej się łaskawości dał mi i wzrost słuszny i masę ogromną, więc nie muszę łechtać swego libido męskimi dodatkami ;) ale tak na poważnie - szukam głównie na plażach i znajdki stamtąd z powodzeniem mieszczą się do komory kabury, jeśli wchodzę na pole - to z reguły autko stoi 10 minut drogi od miejscówki , przy sobie muszę mieć tylko to co mi jest niezbędne. Po lasach nie chodzę, za dużo ceregieli z uzyskaniem zgody, więc dynksik wystarcza w zupełności. W grudniu pobiegam po Polsce i zobacze jak spisze się tam.

W sumie kaburka wygląda niegłupio. Jak się ją nosi? Nie krępuje ruchów przy chodzeniu, kucaniu, skakaniu przez rów? No i gdzie takie coś można nabyć, jakieś linki?