Czy to jakaś ciekawa kolekcja ? Co możecie mi powiedzieć ? To tylko pare zdjęć z większej całości ,o znaczkach nie mam pojęcia .Pozdrawiam.

Wartosc niestety głownie sentymentalna, mam podobny ale glownie Austrowegry i troche europejskiego miedzywojnia ( pradziadek amatorsko zbierał) próbowalem to wycenic i sie mocno rozczarowałem.

Adolf H bez stempla trochę warty jest.

a to ciekawe bo mam na przykład caly blok niestemplowanych adolfow, chyba jest ich tam ze 20 w jednym kawałku ...na wyceniacym tez nie zrobilo to wiekszego wrazenia ...zreszta parcia na sprzedaz nie mam bo to w sumie pamiatka rodzinna, ale wracajac do meritum znaczki ogólnie kiepsko stoja, zbieeranie moze i fajne ale lokata kapitału żadna, na miejscu znalazcy raczej bym to sobie zostawił.

Znaczki mogą być doskonałą lokatą kapitału, ale wyłącznie dla znającego się na rzeczy wytrawnego kolekcjonera. Dla przeciętnego kolekcjonera to za trudny i nie do ogarnięcia temat. Miałem wujka, poważnego kolekcjonera i nigdy nie zachęcał mnie bym zainteresował się znaczkami, a ja też nigdy bym się nie zdecydował na takie hobby.

Nic ciekawego tam nie ma, wartość sentymentalna,żeby coś z niemieckich kolonii to można by było się pochylić, ogólnie znaczki to temat ciężki,z klejem lub bez,steplowany czy nie,rodzaj papieru, ząbkowania,jaki znak wodny itp., zostawić jako ciekawostkę, ogólnie wycena w pl leży,wymieniając znaczki w Gdańsku oferowano mi kilkukrotnie mniej niż dostałem w Niemczech,ale mówimy o pozycjach o jakiejś katalogowej wartości

Dodając już tak dla potomności,trzeba pamiętać że jak ktoś zbierał to ciekawsze egzemplarze prawie zawsze są sprawdzone,akurat tematyką niemiecką zajmował się schleger,sam kilka lat temu wysyłałem znaczki do sprawdzenia,jeżeli znaczek ma z tyłu miniaturowy stempel na brzegu SCHLEGER BPP to znaczy że jest warty zachodu z potwierdzoną autentycznością,ale ludzie podrabiają wszystko,sam miałem zwroty nie oryginalnego stempla na znaczku za 2,500 euro,bo bez stępla katalogowo juz stał za 60 parę euro,temat dużo gorszy niż zbieranie monet.

Dodając już tak dla potomności,trzeba pamiętać że jak ktoś zbierał to ciekawsze egzemplarze prawie zawsze są sprawdzone,akurat tematyką niemiecką zajmował się schleger,sam kilka lat temu wysyłałem znaczki do sprawdzenia,jeżeli znaczek ma z tyłu miniaturowy stempel na brzegu SCHLEGER BPP to znaczy że jest warty zachodu z potwierdzoną autentycznością,ale ludzie podrabiają wszystko,sam miałem zwroty nie oryginalnego stempla na znaczku za 2,500 euro,bo bez stępla katalogowo juz stał za 60 parę euro,temat dużo gorszy niż zbieranie monet.

Dodając już tak dla potomności,trzeba pamiętać że jak ktoś zbierał to ciekawsze egzemplarze prawie zawsze są sprawdzone,akurat tematyką niemiecką zajmował się schleger,sam kilka lat temu wysyłałem znaczki do sprawdzenia,jeżeli znaczek ma z tyłu miniaturowy stempel na brzegu SCHLEGER BPP to znaczy że jest warty zachodu z potwierdzoną autentycznością,ale ludzie podrabiają wszystko,sam miałem zwroty nie oryginalnego stempla na znaczku za 2,500 euro,bo bez stępla katalogowo juz stał za 60 parę euro,temat dużo gorszy niż zbieranie monet.

Czytam trochę o tych znaczkach .... ta Germania niebieska na czerwonym tle (z 2), tu (w Niemczech) jest na Ebey w dość wysokich cenach wystawiana, zastanawiam się dlaczego ? U znajomego jedna jest ze stemplem ,a jedna bez . Na Ebey stemplowane tez maja dość wysokie ceny wyjściowe . ale się nie znam ,nie wiem jakie mi się pozycjonowanie stron wbija i dlaczego widzę akurat to a nie co innego.Pozdrawiam.

Oprócz książkowych są dostępne internetowe katalogi michela,pamiętaj że dochodzi też kwestia koloru znaczka ,niby taki sam a jednak nie, ciężki temat

A wystawione aukcje na Ebay nie są miarą wyceny znaczka. Ja sobie wystawię znaczek za 1 mln euro i co? To wskazuje, że tyle on kosztuje? ;)

Wystawione a sprzedane.. Wystawic to prawda, mozna za Bog wie ile.. Jednakze i sprzedane nie zawsze musza potwierdzac wyjatkowosc okreslona cena sprzedazy.
Pamietajmy jakie ostrzezenie plynie z kilku tutejszych watkow (o monetach).
Mozna zainicjowac akcje wystawiania orydynarnej podroby nieusadowionej w historii pieniadza lub innego dziwolaga z dorobiona chwytliwa legenda, dzieki ekspertom (bo dzis to eksperci wydaja wyroki) nakrecic popyt i handlowac szmelcem golac zafiksowanych tematet...
Na szczescie w znaczkach wiele z tych sztuczek odpada, natomiast sa inne, o ktorych przytomnie wspomnial Pułkownik L

Rynek filatelistyczny w Polsce upada, duża podaż ,mały popyt. Na forum tpzn jakiś czas temu była dyskusja na ten temat http://forum.tpzn.pl/index.php/topic,16628.0.html

Na dzień dzisiejszy wartość jako taką mają tylko postchorn,saargebiet,generalna gubernia,west i ost africa,ogólnie niemieckie kolonie,no i bloki z einstagbrief,tu tylko warto popatrzeć,reszta to jak 6 w lotto,szkoda czasu