dariusz.m napisał(a):
Co do srebrnej boratynki - Zdzicho ma stuprocentową rację. Jest to bezczelne polowanie na jelenia.
Co do HKPL w napisie otokowym - tu nasze opinie się jednak różnią. Porównanie z szelągami bez herbów nie jest dobre ponieważ tam przygotowując stempel o czymś zapomniano, coś przeoczono - właśnie herb. (Choć tak na marginesie takie monety też są traktowane jako odmiany, a nie jakieś bezwartościowe destrukty.) Natomiast w przypadku boratynki z HKPL w napisie otokowym o niczym nie zapomniano, nic nie przeoczono, a nawet dokładnie zaplanowano gdzie HKPL ma się znajdować. Napis otokowy został zaplanowany tak, żeby było tam miejsce również dla HKPL. A więc nie można mówić o błędzie. Może nam się takie rozmieszczenie elementów rewersu nie podobać pod względem estetycznym, ale to jest już inna kwestia.
W zbieraniu monet piękne jest to,ze każdy może sobie wybrać do zbierania,to co go interesuje.Ja staram się o monety prawidłowo wybite i w pięknym stanie,ktoś inny skupi się na falsach,inny będzie zbierał błędy.Wolna wola.
Myślę,że problem związany jest z nazewnictwem.Co jest odmianą,wariantem itp.Ja skłaniam się do definicji J.Chałupskiego.
A te wszystkie IOANN,IAON zamiast IOAN,RREX zamiast REX,COS zamiast CAS,TB zamiast TLB,166 zamiast 1666,braki herbów itp wrzucam do jednego wora jako bicia omyłkowe.Oczywiście,ze monety z takimi błędami są rzadkie,osiągają wysokie ceny,ale to nie są żadne odmiany moim zdaniem.Myślę,ze powinniśmy tego podziału przestrzegać,bo inaczej za chwilę Pogoń z dwoma jeżdzcami zamiast destruktem stanie się odmianą
Jeszcze raz powtarzam;niewielka ilość monet z monogramem w napisie świadczy,ze to błąd,bo gdyby,to była norma,to takich monet by było wiele.Dixit :)