scz

Witam . W podobnym stanie za radomia mob. dałem 300zł - no ale to była okazja ( a jeszcze większa za radomia z uproszczonym znakowaniem 150 zł ) . Pozdr.

Ja nie mam przeciwskazan do tego Radomiaka 1939 na Allegro. Dla mnie czysty polak ze sladami uzytkowania. Glowica moglaby byc ladniejsza. Farba na pochwie wyglada calkowicie OK.

scz

W warunkach frontowych, szczególnie pod koniec września ciężko było trzymać się regulaminów :). A przy tym stanie zachowania bagnetu, nie ma praktycznie szans na stwierdzenie kiedy oksyda została wytarta i bagnet zaostrzony. Szczególnie na podstawie tak kiepskich zdjęć. Cena końcowa świadczy o wartości bagnetu na rynku :)

scz

Pozdrawiam wszystkich, :)

Witam . Też posiadam radomiaka w podobnym stanie - to znaczy ostrzonego tylko po krawędzi ( nie zmienony kształt pióra ) , mam też perkuna mobilizacyjnego ostrzonego na otoczaku - i na pewno nie było to zrobione współcześnie ( bagnewt ma delikatną kaszke na głowni ) . Więc poperał bym teorie Perkuna28 że tak naprawde nie wiadomo czy te bagnety czasem nie były ostrzone przez samych żołnierzy ( chodz w regulaminie tego zabraniano -to w czasie wojny mogły być odstępstwa od reguły) . Pozdr.

Tak jak powiedzenie mowi - pierwsza ofiara wojny sa pieczolowicie przygotowane plany. Mozna dodac ze i reguly bo na wojnie ustala je potrzeba.

Witam,

Czy jest to radomiak mobilizacyjny (t.j. z datą 1939), oksydowany?????

Akurat temu się nie dziwię. O ile szlif mobilizacyjny na radomiakach wygląda na ewidentnie wykonywany podczas procesu produkcyjnego, to Perkuny mobilizacyjne wyglądają na ostrzone już po zakończeniu produkcji. Możliwe, że wykonywano go w nie w fabryce, tylko w składnicy przyjmującej bagnety i to by mogło tłumaczyć użycie otoczaka lub pilnika (zresztą zgodnie z regulaminem).

Moim zdaniem trudno jest tu uogólniać. Sptkałem się tylko z kilkoma egzemplarzami ewidentnie "niekombinowanych" bagnetów, które miały poobijane lub porysowane głownie czy głowice, czy też nieregulaminowe ostrzenie, natomiast widziałem o wiele więcej bagnetów zniszczonych podobnymi ingerencjami, ale dokonanymi ewidentnie nie w epoce (da się to poznać).

Tu masz racje Marku ze uogolniac sie nie da, ale wtedy jest to glupie zniszczenie (nie w epoce) zazwyczaj ewidentne. Choc nie zawsze. Zdziwil bys sie jak zniszczone (i jak topornie naprawiane) wychodzily bagnety polskie i niemieckie z Rumunskich magazynow wojskowych (czyli w rekach cywilnych raczej nie byly).
A ile bagnetow niemieckich wrocilo z frontu wschodniego ze zobijanymi glowicami (walenie w zamek karabinu by rozruszac na mrozie)
Jestem w takim polozeniu ze moge miec pewnosc ze wiele z bagnetow ktore kupilem w ciagu ostatnich lat lezalo nienaruszone odkad staly sie zdobycza wojenna doputy ja ich nie nabylem od weterana lub z kolekcji i moge powiedziec ze ostrzenie jest na nich zroznicowane.
Z perspektywy kolekcjonera to dla mnie na przyklad nie ma znaczenia kto zeszlifowal bagnet na brzytwe, raczej nie wstawie go do kolekcji i odwrotnie jesli ostrzenie wykonane jest w miare do przyjecia to nie wazne dla mnie kto to wykonal, wkladam do szuflady. Wazne ze bagnet nie zniszczony (choc sa i bardziej wybredni)
Oczywiscie wszyscy wiemy jak wyglada przepisowe ostrzenie mobilizacyjne a to chyba nikomu nie przeszkadza. :)

Witam . Ten radomiak to mobilizacyjny z datą 1939 ( seria "n") oksydowany , a co do perkuna mobilizacyjnego to ten ze szlifem na otoczaku ma serię "Y" , za to drugi którego mam ( seria "W" ) ma "normalny" szlif bojowy - czyli jak w radomiakach mobilizacyjnych . Miałem jeszcze dwa standartowe radomiaki które ostrzone byly na otoczaku - i co do których nie miałem wątpliwości że zrobili to żołnierze ( były to wykopy). A nie wiem czy trafiają się wam perkuny wz.24 z lekko zaostrzonymi czubkami ( jakieś 4-5 cm pióra w dolnej częsci , dalej bagnet jest tępy ) , mi trafiło się kilka takich sztuk . Pozdr.

Mowisz o tym? I niech mnie ktos oswieci, co to do cholery jest otoczak? :drap

Witam,
Dalton, dziękuję za informację. Z wiarygodnymi bagnetami ostrzonymi na toczaku też się spotkałem. Z tym drugim ostrzeniem, o którym piszesz niestety nie, choć widziałem w dość podobny sposób (lekko sfazowane pióro: górne krawędzie na całej długości, dolne tak na 2/3 długości pióra, reszta ostrza tępa) oszlifowanych kilka spolszczonych bagnetów obcych wzorów.
Perkun28, "otoczak" - choć pewnie poprawna nazwa to toczak, to okrągły kamień szlifierski. Wprawdzie bagnetu polskiego z ex-rumuńskich magazynów nie widziałem, to jednak bez trudu mogę sobie wyobraźić jak on może wyglądać - wystarczy, że przypomnę sobie niektóre widziane bagnety z tureckiego czy bałkańskiego demobilu.
Z zasady staram się nie włączać do kolekcji bagnetów naostrzonych w wyniku samowolnej działalności żołnierza, czy tym bardziej wtórnie przez cywila. Natomiast te ze szlifem bojowym cenię bardziej od fabrycznie tępych. Ale to tylko moja reguła, od której w przypadku bardzo ciekawych egzemplarzy czasami odstępuję.

No to teraz wszystko jasne, implement znam tylko nazwa byla mi obca :-)
Dziekuje!