dariusz.m napisał(a):
Natomiast błędy stempla to moim zdaniem rarytasy - bardzo rzadkie odmiany.
Mam inne zdanie na ten temat.Myślę,że na błędy stempla na emisji boratynek patrzymy z dzisiejszej perspektywy gdzie takie błędy są rzeczywiście rarytasami.Trzeba pamiętać,ze nakład boratynek mocno przekroczył 1,5 miliarda sztuk.Były takie momenty,że ręcznie wybijano do 1 miliona sztuk dziennie.Łatwo sobie wyobrazić jakie takie tempo produkcji rodziło zapotrzebowanie na nowe stemple.Cezary podaje,że stempel awersu wytrzymywał do 100 tyś uderzeń,a rewersu do 50 tyś./I rzeczywiście najczęstsze są błędy na stemplach rewersów/.To z jakimi egzemplarzami mamy dzisiaj do czynienia uprawnia do stwierdzenia,że kontrola jakości jeśli była,to iluzoryczna.Zdj.górne po lewej pokazuje,ze czasami starano się błędy naprawić M/G/AG ,a często nie, jak pokazują koledzy monetki z błędami z Oliwy.
A więc błędy herbów/Ślepowron-Korwin/tak powszechne,ze nikt nie zwraca na nie uwagi,brak herbów,próby naprawy błędów,brak liter,żle postawione kropki/zdjęcia dolne SOLDVS zamiast SOLIDVS,SOLIDR.EG zamiast SOLID.REG/,kłopoty z datą 166,666,odwrotnie nabite litery DAC zamiast DVC w Brześciu.Jest tego cała masa.Przy takiej ilości trudno mówić o rarytasach.Zdj,góra po prawej moim zdaniem tez błąd polegający na złym rozplanowaniu napisu otokowego rewersu.
Jak do powyższego dodamy błędy bicia,to się może okazać,że rarytasami są monety bez błędów,prawidłowo wybite,trzymające wagę i dobrze zachowane :D