Miałem wątpliwości czy zakupić ten kawałek historii na papierze. Jednak po chwili namysłu i negocjacji ze sprzedającym na giełdzie postanowiłem ją kupić.
Tym bardziej że to mój Kraj Warty.

Na giełdzie nie udało mi się praktycznie o niej nic dowiedzieć; ani skąd pochodzi, ani nic innego.

Fakt faktem, stan nie jest najlepszy, jednak mi to nie przeszkadza. A cena 20 zł jeszcze bardziej zachęciła mnie do jej kupna.

Wiem że zdjęcia nie są piękne, ale strasznie trudno zrobić fotki czemuś za szkłem :/ Może jednak coś będzie widać ;)

Fajne bajki. Kolega chyba chcial napisać, że zapłacił 120 zl a nie 20. W takie kwiatki juz nie wierzę. Giełda teraz to nie to samo co kiedys. Wszyscy maja Internety i sprawdzają co i za ile sie sprzeda.

Chyba że ktoś umie się targować, a ktoś nie wie co dokładnie sprzedaje ;)

Brat kiedyś kupił niemiecką mapę z II wojny a potem okazało się, że jak się patrzy pod światło to widać na niej nadrukowane dodatkowe informacje - których normalnie nie widać. Ponoć wyszło mu, że takie mapy stosowali jacyś niemieccy komandosi czy coś, ale czy to prawda to już nie wiem.

Uznam to jako żart.

To o tej mapie o której napisałem? No raczej nie, jutro będę się z nim widzieć to podpytam.

W takim razie ciekawa historia warta bliższego zbadania.

Dziś byłem u niego i osobiście obfotografowałem tę mapę. Jest wykonana z jakiegoś jakby płótna. Normalnie wygląda tak i przedstawia okolice Krosno-Sanok-Dukla:











ale gdy się spojrzy na nią pod światło to wówczas widać mapę w zupełnie innej skali i zupełnie innego miejsca - okolic Czehrynia na Ukrainie:







Mapa wygląda na starą i oryginalną (zużycie materiału). Taka ciekawostka.

Zastanawiające jest to że pod światło nie widać tego "normalnego" druku.
Ogólnie ciekawa sprawa.
Oczywiście pozostaje kwestia dla kogo miała być przeznaczona taka mapa i co miało na celu ukrycie takich informacji.

Pod światło widać delikatnie też i tę "normalną" mapę, nawet na zdjęciach widać że delikatnie przebijają się znaki. Co do przeznaczenia - nie wiem, ale spróbuję popytać w różnych miejscach. Może być tak, że służyła do maskowania prawdziwej tożsamości lub celu misji - w razie jakiejś kontroli wychodziło, że ma się zupełnie nieszkodliwą mapę zupełnie innych terenów - wydawałoby się, że absolutnie bezużyteczną w okolicy Czehrynia. Jedno jest pewne - oficjalnie to mapa okolic Krosna-Sanoka. Nieoficjalnie - "tajna" mapa bezpośrednich okolic Czehrynia. Komuś zatem zależało na ukryciu potencjalnych działań w okolicy Czehrynia.

Albo mapę Krosna wzmocniono podklejając niepotrzebną mapą Czehrynia...

Najprostsze rozwiązania są najlepsze. ;)

Napisałem maila do ludzi od strony mapywig.org i dziś dostałem odpowiedź - wychodzi na to, że faktycznie po prostu użyto starej mapy do wydrukowania nowej i że raczej nie ma mowy żadnym "sekretnym" przeznaczeniu. Szkoda, mapa nieco straciła na swojej ciekawości, ale najbardziej przyziemna prawda jest zawsze lepsza od najfajniejszych fantazji.

Późne wydanie mapy,dla oszczędności papieru wykorzystano nie potrzebne mapy-wojska niemieckie w odwrocie i przykład,że realnie myślący nie wierzyli w zmianę sytuacji na froncie.Inny przykład w wielu miejscowościach, szczególnie na terenach włączonych do Polski urzędy z braku papieru wykorzystywały poniemieckie druki,drukując na czystej stronie druki polskie.

No i wszystko jasne.