Kiedys gdzies otarlem sie o projekt specjalnych sandalow sluzacych jako wykrywka (glowy nie dam ze to bylo na powaznie) wiec moze poprosic naszych zaprzyjaznionych producentow wykrywek (wszak oni traca najwiecej z nas) czy mogliby sprobowac umiescic w sandalach czy chocby gumiakach elektronike i cewke? Toz to byloby wybawienie na czas opresji. W jednym gumiaku elektronika w drugim cewka!!!
I tak moznaby sobie zartowac, gdyby problem nie byl naprawde nie do zartow.
Poczytalem pewien temat na tym forum, ktry okazal sie bardzo polityczny,
viewtopic.php?f=63&t=191164&start=60 troche jestem zniesmaczony rewolta niektorych moderatorow a nawet samego administratora, chociaz doskonale rozumiem ich emocje oraz mechanizm szukania kozla ofiarnego. Ale, zeby nie bylo, nie mam zamiaru wznawiac dyskusji o odpowiedzialnosci za ustawe okreslonej grupy wyborcow slusznej czy nieslusznej partii bo to oczywiscie jest absurd i odwracanie kota ogonem.
Moja opinia jest taka, ze jedynym wrogiem szerokiego srodowiska poszukiwaczy w Polsce sa okreslone poglady oraz interesy grupy archeologow, historykow, konserwatorow zabytkow oraz STOWARZYSZEN - ORBIT poszukiwaczy wokol nich dotychczas krazacych.
Za sprawa latwosc,i z jaka w ostatnich latach, mozna stac sie wlascicielem i operatorem wykrywacza metali oraz lawinowo rosnacej popularnosci tego zajecia, z ubloconymi buciorami i piskiem wykrywek wkroczylismi w ich cichy, spokojny i poukladany swiat malorobienia i powtarzalnosci. Jak ktos szuka zwiazku z tym co pisze do tematu to szybko przechodze do sedna (pewnie z malymi jeszcze dygresjami)
Zeby bylo jasne ja jestem zwolennikiem dzikosci tego hobby az do maximum. Nie widze nawet niczego nagannego w kolekcjonowaniu przez poszukiwacza znalezisk przez niego wykopanych. Moze dlatego ze kilkanascie lat mieszkam juz w UK i naogladalem sie juz wielu kolekcji, zaczytalem o wielu odkopanych skarbach a nawet pozachwycalem sie cena jakie te znaleziska czy skarby osiagnely. Niektore widzialem z bliska inne nawet dotykalem. Dzieki temu, ze wiem jak to funkcjonuje w UK rozumiem, ze jednak niektore znaleziska sa wazne takze dla historii, archeologii i nawet regionu co cokolwiek lagodzi dzikosc moich pogladow w kierunku lekkiego ucywilizowania.
Ale chce mocno podkreslic bo wiem, ze czytaja to forum rowniez archeolodzy, historycy czy inni jedynie prawowisci straznicy historii, ze nie wierze w jakiekolwiek znaczenie "swietego kontekstu" masowo wystepujacych, wykopalisk jakie najczesciej padaja lupem statystycznego poszukiwacza. I zadne proby persfazji "rozleniwionego betonu" bez wzgledu na stopien naukowy przed nazwiskiem mnie juz do tego kontekstu nie przekonaja. Ironicznie dodam, ze od lat oberuje pewne pole z nadzieja, ze oto pan z WKZ czy archeo, poswiecajac wolny czas pojawi sie na nim aby ratowac zlotowke z 1936 roku co to ja widzialem "golym okiem" ale przez wzglad ze to bylby lup przestepczy to jej nie podnioslem. Jak myslicie pojawil sie ktorys z wymienionych? No panowie z WKZ byliscie tam??? Otoz nie!
Dlatego ucieszywszy sie z powstania PZE i jako ze juz ono jest a pomimo, ze mieszkam w UK wiec jestem tylko (ktos moglby powiedziec) obserwatorem i temat mnie nie dotyczy, prosze wszystkich jego-PZE dzialaczy i sympatykow o jednosc, wspolprace i przytomne podejscie do problemu oby w nastepnych latach mozna bylo nadl latac po polskich polach z piszczalka i nawet(!) odsprzedawac, wymieniac i kolekcjonowac nasze znaleziska.
Potrzebujemy tylko:
1. Wyodrebnic i zdjednac sobie grupe prawnikow £pewnie sa tez wsrod nas), ktorzy nie tylko beda sie podejmowac naszej obrony ale tez beda podpowiadac jak moglyby wygladac uregulowania prawne aby obrona nas nie byla w przyszlosci potrzebna.
2. Potrzebujemy grupy medialnej, ktora zachowa zimna krew nawet jesli zrealizowany material na nasz temat nie ukaze sie wbrew przewidywaniom czy obietnicom i ktora wykaze sie skutecznoscia w docieraniu z naszym punktem widzenia do kolejnych opiniotworczych srodowisk w imieniu nas wszystkich (wlacznie z poszukiwaczami meteorytow) a nie pojedynczych spacyfikowanych grupek.
3. Potrzebujemy determinacji i dyscypliny nas samych oby "kot kaczora" byl tematem do klotni raczej przy piwie , przy ognisku na zlotach a nie na ogolnym forum (bo i pisaiki je czytaja i lemingi i lewacy). Nie namawiam do wscieklej cenzury a raczej do samokontroli i refleksji w dyskusjach z kolegami przeciez na forum.
Owszem krytykowac zaniechania, krotkowzrocznosc i lenistwo politykow merytorycznie jak najbardziej. Wytykac, punktowac nispojnosci prawne.
4. Mocno wiaze sie z 3. Otoz potrzebujemy przelamac niedostepnosc politykow na nasze argumenty. Nie mam pojecia jak ale musimy znalezc sposob na dotarcie do politykow aby nas zrozumieli i wzieli na powaznie. Ja wcale sie nie dziwie, ze taka ustawa powstala, po prostu nasz przeciwnik zazwijmy go "beton" okazal sie skuteczniejszy w docieraniu do politykow. Tak skuteczni sie okazali, ze jak to ktos napisal ze doszlo nawet do "swietego" przymierza politykow czyli handlu. Niestety wrogi nam "beton" ma przewage bo funkcjonuje jako prawnie usankcjonowany podmiot - urzad. Dopuszczam tez taka oto mysl, ze wielu panow naszych przeciwnikow doskonale zarabia na tym samym co nas pasjonuje.
Ostatni 4 punkt jest najwazniejszy bo to wlasnie politycy klepneli ustawe dla nas szkodliwa i tylko oni moga zmienic stan prawny naszego hobby. Wiec panowie nie wazne na kogo glosowal tylko jak dotrzec do tych na kogo glosowalismy.
Warto sprobowac bo powtorze sie, juz nam nie jest do zartow.
(nie mam polskich znakow i nie zanosi sie abym mial w niedalekiej przyszlosci wiec prosze o wyrozumialosc)