Cześć poszukiwacze
Chciałem się z wami podzielić moimi odczuciami z książką Włodzimierza Antkowiaka "Złoty pociąg i tajemnice skarbów Polski" . Nie wiem czy ktoś tu zna tego pana, bo z tego jak napisana jest książka nie zdziwię się, gdyby ktoś znał go osobiście.
Fajnie opisany jest każdy przypadek gdzie kiedykolwiek zgłoszono lub dowiedziano się z zasłyszanych historii o celowych ukryciu lub przypadkowym zaleganiu jakiegoś cennego przedmiotu (skarbu) lub powojennym złomie. Nie ma się co łudzić że bezie tam opisany "złoty pociąg" to tylko hasło które się przyjęło, mnie osobiście najbardziej podobał się rozdział o zalegających rzeczach w stawach, jeziorach i rzekach.
Odniosłem również wrażenie, że autor to taki poszukiwacz jak my wszyscy i dobitnie obrazuje jak teraz żyje się i poszukuje w Polsce z całą tą konserwatorska biurwą.
Polecam

Jest tu paru, co Antkowiaka znają osobiście...

Niestety to tylko wrażenie. Antkowiak kiedyś może i był poszukiwaczem jak my (chcociaż bardziej bajkoposarzem, na dodatek z wątpliwą reputacją - pisze o tym Wójcik w swoich książkach), ale teraz coś mu się na starość odmieniło i na swoim profilu na FB wyzywa poszukiwaczy od tępaków, złodziei, wandali, idiotów itp. Gdzieś na forum był nawet o nim wątek. Generalnie szkoda nabijać mu kabzę kupując jego książki (z drugiej strony fajna hipokryzja - wyzywasz kogoś od idiotów, ale żyjesz m.in. z tego, że ci idioci kupują Twoje książki :D).

"Włodzimierz Antkowiak - jak upadła legenda" https://poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=63&t=182488&p=1158363

Przerobiłem kilka lat temu parę miejscówek wodnych z książki tego Pana wielki pic na wodę. Ale fajnie się czyta i można marzyć.

No tak myślałem, że "coś" będziecie wiedzieć na ten temat i dobrze myślałem. Jego książki nie kupiłem specjalnie, była w serii poszukiwacze historii które, teraz wychodzą w nastu tomach co dwa tyg jedna.

EDIT (przeczytałem wątek:)
Już nie polecam szuji jednej. :evil: :n

Spośród książek Antkowiaka warto przeczytać tylko tę pierwszą ''Nie odkryte skarby''- z dzisiejszego punktu widzenia jest dość naiwna, ale jako pierwsza książka o tematyce poszukiwawczej na rynku polskim stanowi praźródło wielu powtarzanych do dziś legend. Poza tym fajnie się ją czyta.
Natomiast kolejne publikacje pana Antkowiaka stanowią tylko marną parafrazę tej pierwszej książki.
Dramat Antkowiaka polega na tym, że od 30 lat nie potrafi zrobić nic choćby w części tak udanego jak tamta pierwsza książka. Jednocześnie bardzo chciałby uchodzić w środowisku za autorytet, a po temu nie ma żadnych podstaw.

J.H.

A kto jest autorytetem?

Dla mnie był i jest (chociaż niestety już nie żyje) ŚP Wojciech Stojak."Klub Poszukiwaczy Skarbów" jego reportaże w "Odkrywcy" to było coś.Stare dobre czasy :(

Autorytetem jest Bob Ballard.
U nas ciężko kogoś wskazać.