My to rozumiemy, ale dociekliwy urzędnik WKZ już nie musi. :)

2008 r. - https://www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne/pap/artykul/warszawa;40-latek;oferowal;w;internecie;monety;z;wykopalisk,131,0,313219.html
2008 r. -https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/5-lat-za-70-monet,46401.html
2011 r. - https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/odzyskano-skarb-sprzed-1500-lat,160266.html

Pomyśle jeszcze nad działalnością pod szyldem konserwacji przedmiotów metalowych z nastawieniem na rzeczy z XX - XXI wieku. Ewentualne zlecenia na konserwacje monet mógłbym przyjmować tylko od antykwariatów i zarejestrowanych sprzedawców.

Masakra Panie.. ja bym nie chwalił się czyszczeniem czegokolwiek dla Gdańskiego Muzeum Archeologicznego.. jakiś czas temu któryś raz odwiedziłem placówkę i niestety kolejny raz wyszedłem zagotowany.. powinni dostać za to wytrawione żelastwo :polbie

W branży konserwatorskiej najważniejsza jest marka a tą można wyrobić sobie tylko z czasem przez długoletnią praktykę doskonalenie umiejętności i łapanie kontaktów,słyszałem o typku który nie posiadając żadnych ukończonych kursów ni uprawnień osiągnął mistrzostwo w konserwacji monet robi to w ramach fuchy nie wystawia rachunków a zlecają mu pracę kolekcjonerzy nawet z poza granic PL powierzając monety których wartość ma 4 i więcej zer.

Większość eksponatów z wystawy stałej w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku była czyszczona i konserwowana jeszcze za poprzedniego ustroju kilkadziesiąt lat temu....
Obecna pracownia konserwacji MAGu przy ulicy Rycerskiej przeszła gruntowny remont i otrzymała nowe sprzety jakiś rok temu.

Moje dzieło konserwatorskie można zobaczyć na wystawie "Galopem przez wieki" w MAG do czerwca 2019. Zakonserwowałem jakieś 90% zabytków (od średniowiecza po nowożyt) przeznaczonych na tę ekspozycję.

https://archeologia.pl/aktualnosci-stro ... zyrodnikow

To nie jest kwestia sprzętu, tylko mentalności i podejścia. Możesz mieć najlepszy sprzęt i środki, ale jak masz wbite w głowię że moneta ma się świecić jak nowa to i tak wytrawisz ją kwasem i przepolerujesz, jak to mają w zwyczaju czynić zawodowi konserwatorzy z pewnego muzeum w kujawsko-pomorskim :) Problem w tym, że wielu konserwatorów kończyło konserwację na ASP, a nie jako specjalizację na archeologii. A to są często 2 różne światy.

Koledzy wyżej wspomnieli, że WKZ będzie sikać ze śmiechu na widok pisma kolegi Teoretyka.
Mi się zbiera na śmiech czytając te rozkminy o wysokościach przychodu i itp.

Urzędasom i pro-reżymowym mediom udało się wmówić tzw. 'zwykłym ludziom', że podstawą prowadzenia jakiejkolwiek własnej działalności,jest spełnienie wszelkich absurdalnych wymogów formalnych.

Też tak zaczynałem na studiach- czyli od dupy strony.

Posłuchaj przedsiębiorcy z kilkunastoletnim stażem w różnych branżach, bo wiem co piszę...
Aby prowadzić taką działalność, o jakiej myślisz nie potrzebujesz żadnych kwitów.
Żadnych dyplomów.
Żadnych zgłoszeń.
Ani kasy fiskalnej.
Ani nic innego.
Potrzebujesz klientów, którzy będą skłonni oddawać Ci przedmioty do konserwacji i tyle. Tylko tyle i aż tyle.
Cały Twój 'biznes' to indywidualna sprawa między Tobą, a klientem; nadawanie temu jakichkolwiek ram formalnych jest głupie i bezsensowne.
Tylko Ty i klient. Twoja praca, jego zaufanie, w efekcie pieniądze.
Zdobycie klientów to Twój jedyny problem. Całkiem spory problem, wiec skup się na jego rozwiązaniu i nie trać czasu na bzdury.
Chyba masz świadomość, że to najpierw będzie wolontariat, potem wolontariat z drobnym kieszonkowym, a potem...
Potem to się zobaczy.
Dopóki będziesz zarabiał kilkadziesiąt czy kilkaset złotych na miesiąc, to nikogo, absolutnie nikogo to nie obejdzie.
A jakbyś zaczął kieeeedyś zarabiać jakieś zauważalne kwoty, to se wynajmiesz biuro rachunkowe za 200 zeta na miesiąc i wszystko zrobią za Ciebie.
Więc jeśli serio chcesz się zająć konserwacją monet, to się zajmij konserwacją monet właśnie, a nie pierdołami i biciem piany z Januszami życia spod znaku ''Ło panie, to nie w Polsce, w Polsce to się nie da, panie...''