Artykuł o wykopaliskach w Gazecie Wyborczej:
Artykuł w Gazecie Wyborczej:
http://czestochowa.gazeta.pl/czestochow ... kiego.html
"Od tygodnia fachowcy od wykopalisk i zaprzyjaźnieni wolontariusze niemal z całej Polski starają się odsłonić to, co kryje majdan i pozostałości zabudowy dankowskiego zamku. Georadary (urządzenia pozwalające sięgnąć w głąb ziemi bez konieczności kopania) zapewniła firma GPR 24 z Warszawy, z Łodzi na ratunek archeologom przybyła Grupa Łódź - Stowarzyszenie Eksploracyjno-Historyczne. Są goście z Ujazdu, radiesteta Jacek Bombolewski z Dolnego Śląska, a także miejscowi pasjonaci historii.

Co to jest? Pół kuli od hakownicy

Zapiski o Dankowie sięgają XIII wieku. Wówczas nad Liswartą lokowano tu miasto, podobnie jak niezbyt odległy Wieluń. Być może leżało ono na Szlaku Bursztynowym. Później na ponad sto lat słuch o Dankowie zamiera i dopiero w XV wieku wspomina się o warowni. Ta przechodziła wiele zmian zabudowy i trafiała w ręce różnych właścicieli. Najsłynniejszy był jednak ród Warszyckich, którzy podejmowali królów. W annałach zapisali się jako obrońcy Jasnej Góry przed Szwedami. Z Warszyckimi łączą się też opowieści o duchach: jeźdźcu bez głowy, białej damie czy czarnym psie.

Zamek w Dankowie to obecnie sporej wysokości bastionowe mury okalające znajdujący się wewnątrz kościół i ruiny pałacu kasztelańskiego, czyli murowanej części mieszkalnej właścicieli zamku. W zachodniej części znajdują się także ruiny bramy wjazdowej, i to właściwie wszystkie budowle. - Zaczęliśmy właśnie od wykopu przy murach pałacu - relacjonuje Andrzej Kobus, doktor historii, członek Niezależnego Interdyscyplinarnego Zespołu Badań Historycznych Miast i Zamków. - Znaleźliśmy spory fragment głęboko w dół sięgającego wapiennego muru. Najprawdopodobniej to fundamenty.

W wykopie archeolodzy odkryli sporo monet i zabytków. - Niezwykłych - dodaje Radosław Herman, archeolog. - Choćby średniowieczną gotycką ostrogę rycerską. Trochę uszkodzoną, ale bardzo interesującą. Do tego ładnie zdobione żelazne krzesiwo. Rzadko się na takie trafia w dobrym stanie. Mamy też sporo monet.

Najstarsza z dotychczas rozpoznanych to półgrosz Jana Olbrachta. Są szwedzkie szelągi Krystyny Wazówny i Karola Gustawa, są boratynki Jana Kazimierza.

Kiedy rozmawiamy jeden z wolontariuszy pasjonatów przynosi inne niezwykłe znalezisko - pół kuli od hakownicy (to rodzaj małej armatki, którą obsługuje się, zaczepiając hakiem o mur). Chwilę później w dłoni innego "kopacza" - łezka ruska. Prawdopodobnie XVI wieczna z wyraźnym rysunkiem świętego Jerzego i czytelnymi literami cyrylicy.

- To rodzaj monetki, którą wyrabiano w ten sposób, że topiono srebro i skapywano kroplę metalu, a następnie odbijano sztancą wzór - wyjaśnia archeolog. - Skąd ona się tu wzięła - nie mam pojęcia.

Przecież tutaj był pożar

Zaskoczeniem dla archeologów było brak śladów pożarów w wykopach (zrobili ich kilka w różnych miejscach majdanu - dziedzińca) a przede wszystkim w pałacu.

- Legenda o trzeciej młodej żonie Warszyckiego mówi, że spotykała się ona potajemnie z kochankiem. Kiedy dowiedział się o tym mąż, miał podpalić pałac, a para miała zginąć w cierpieniach - relacjonuje Radosław Herman. - A tu ani śladu pożaru! Owszem znaleźliśmy ludzką kość pięty, ale to raczej pozostałość po przykościelnym cmentarzu niż szczątki kochanków. Po nich została legenda o Białej Damie.

Prace w Dankowie potrwają jeszcze przez kilka dni. W sobotę i w niedzielę (23 i 24 sierpnia) archeolodzy pochwalą się znaleziskami podczas gminnego Jarmarku nad Liswartą.

Za rok planują wrócić do Dankowa i Krzepic, żeby kontynuować badania.

Cały tekst: http://czestochowa.gazeta.pl/czestochow ... z3AugTkVFN
"

:lol: Tak, i dlatego te kopiejki są nazywane drucianymi. Ręce opadają.

Koledzy po fachu pewnie będą mieli niezły ubaw-aż do łez :lol:

Mam nadzieje że koledzy zauważyli w jakiej to było gazecie :ups:
Archeolog to nie numizmatyk :D , reporter też co nieco od siebie tradycyjnie dodał .
A żenujące to są postawy niektórych kolegów na forum którzy szukają jedynie okazji żeby wtrącić swoje dwie łezki :luv :666
Najważniejsze to sie nie przejmować i robić swoje

...kolego resty, moment, czytający tu na forum te bajki pana archeologa o produkcji tych monetek, powinni brać za prawdę :o , i nie należy się sprostowanie, dlaczego :que
...pan archeolog wypowiedział się publicznie, to jego wypowiedź, w tym przypadku, powinna być skomentowana, a fakty koniecznie sprostowane.

...też nie jestem numizmatykiem i gdyby kolega Marek R. nie naprostował faktów :1 to pewnie od dzisiaj miałbym błędne pojęcie o technologii produkcji drucianych kopiejek. :)

Resty, a czy w tę sobotę i niedzielę można jeszcze podjechać do Dankowa na zamek. Będzie kopanie z archeologami.

Yarek , w sobotę jeszcze do południa bo później Gmina Lipie organizuje tam ten Jarmark .Z Grupy Śląsk na pewno wybiera sie JMS , Tess i jeszcze kilkoro- temat w "Wyprawach,kontaktach ..."Grupy Śląsk.

Kolego Frank , myślałem że jesteś świadom tego że dziennikarze piszą nie wszystko tak jak było.
Akurat byłem przy tym wywiadzie i nie słyszałem żeby to archeolog mówił ,natomiast trochę żartów było z naszej (poszukiwaczy) strony - widać reporter wziął to za fakt i napisał że to słowa archeologa, a to że siedzieliśmy w wykopie nie czyni jeszcze z nas archeologów.
Więc zanim zaczniesz kogokolwiek oceniać na podstawie publikacji prasowych dowiedz sie szczegółów u źródła.
W tym temacie już raz zrobiłeś podobną gafę względem wynagrodzeń więc na drugi raz zanim kogoś na forum "zaatakujesz " dowiedz sie wcześniej szczegółów

...jaka gafa :o ,kolego resty, przecież to Ty dopiero po postach innych kolegów i moim, łaskawie dopisałeś, że akcja jest całkowicie charytatywna, gdybyś napisał to wcześniej, nie byłoby sprawy. :)

...a cała reszta Twojej odpowiedzi to naiwne i dziwne tłumaczenia, tylko w jakim celu i dlaczego ja jestem ich adresatem? Chyba zdawałeś sobie sprawę co za tekst zamieszczasz na forum, i nie do mnie miej pretensje, tylko do wypowiadającego się w artykule, lub ewentualnie do autora tekstu, ja jestem, jak cała reszta, tylko przypadkowym czytelnikiem tych treści. :)

Nie mogłem na bieżąco odpisywać bo dałem szybkie info i pojechałem w trasę , jak wróciłem niezwłocznie odpisałem.
Na forach nie raz były cytowane artykuły różnych gazet i doskonale powinieneś zdawać sobie sprawę z rzetelności polskich dziennikarzy . Ten dziennikarz nawet notatek nie robił , więc i wpadki mu wyszły.

Zamieszczając cytat nie należy przecież w niego ingerować .Każdy ma przecież swój rozum :) chyba że bezwolnie wierzysz we wszystko co w gazetach piszą :666

Słusznej sprawy bronisz kolego resty. Szacunek. Rób swoje.
Ja ze swojej strony, wobec mojej niegodnej postawy, składam samokrytykę.
Czołem.

Pomagałem Arch-Tech tego sezonu w Krzepicach. Bardzo miła atmosfera i fajna przygoda. Na Dankowie niestety nie mogłem się zjawić. Być może będę za rok

Pozdrawiam

saku

W ostatni weekend skromną ekipą przybyliśmy ponownie do Dankowa , a dziś na dobra sprawę tegoroczna akcja terenowa będzie zakończona.
W sobotę działaliśmy na wykopie do 14-15 ,a później na Jarmarku nad Liswartą gdzie archeo przygotowali w namiocie polowe muzeum z częścią wydobytych eksponatów oraz piaskownicę dla najmłodszych gdzie dzieci mogły poszukać skarbów wykrywaczami metalu .
JMS zawiesił też baner forum "PS" żeby nie było wątpliwości że poszukiwacze obsługują tą atrakcje :1 .
Każde dziecko mogło odnaleźć i zachować dla siebie jedną ukrytą okolicznościową monetę 2zł (ufundowane przez gminę Lipie) oraz w drugiej części piaskownicy po trzy fanty typu łuski i wycofane z obiegu monety PRLu i zagraniczne (od nas poszukiwaczy)
W niedzielę od rana pogoda nie była zbyt rewelacyjna na eksplorację jednak mimo to wyjmowaliśmy z wykopu następne zabytki m.in. ceramikę i kolejne monety . Działaliśmy aż do mszy polowej która otwierała drugi dzień Jarmarku. Po mszy jeszcze Agnieszka z ArtTechu do wieczora dokumentowała przekroje wykopów ,a my działaliśmy z resztą zespołu na stoisku z polowym muzeum i "piaskownicą"

:fon Są już wydrukowane podziękowania imienne dla uczestników akcji w Dankowie :1 ,te osoby które były oraz wyraziły chęć otrzymania takiej formy podziękowania i podały swoje imię i nazwisko mogą je odebrać u mnie lub ustalić inny sposób ich odbioru pod nr tel. 602-688-672 .
Kto sie wybiera na jesienny zlot forumowy do JMSa to jak dobrze pójdzie będzie mógł tam swój " dyplomik" odebrać. Jak ktoś z Łodzi będzie jechał to przekażę Januszowi do rozdania.