Renald napisał(a):
Nie wiem czy nowelizacja "by weszła". Nie wiem również czy babci wyrosłyby wąsy. Wiem za to ze stuprocentową pewnością, że nic takiego nie stało się 25, 20, 15, 10, nawet 5 lat temu. Stało się teraz i doskonale wpisuje się w tendencję do rozszerzania wpływu tzw. państwa i jego pęczniejących instytucji na każdą z dziedzin życia.
A ja wiem, bo wiem kiedy zaczęły się pierwsze podchody do zmiany ustawy i były to czasy "kwitnącej demokracji". Naprawdę czasami warto wyjść z własnej bańki światopoglądowej i spojrzeć na pewne sprawy z boku. Jeszcze raz przypominam, że za nowelizacją swoje łapska podnieśli wszyscy od lewa do prawa, z "obrońcami demokracji" włącznie.
A czemu nie stało się to 15 czy 20 lat temu? A ilu poszukiwaczy znałeś 20 lat temu? Bo u mnie w mieście było ich kilku-kilkunastu, a teraz pewnie powyżej 100, ciężko to w ogóle oszacować. Kiedyś jak wychodziłem we wsi na pole z wykrywaczem to ludzie podchodzili i się pytali, ile dostaną za swoją ziemię bo na pewno jestem z jakiejś agencji co autostrady będzie budować. A dzisiaj znam wioski na zapadłej prowincji, gdzie w co drugiej chałupie jest wykrywacz. Drzwi od obory się rozpadają ale ACE 250 w sieni stoi.
Nie oszukujmy się, po części sami ukręciliśmy bata na siebie. Te wszystkie kanały detektorystów na YT, zdjęcia w grupach na FB, debilne programy telewizyjne, szopka ze Złotym Pociągiem, parcie na szkło różnej maści stowarzyszeń, wysyłanie zapytań do WKZ - archeolodzy i urzędasy dostali na tacy dowód, jaka jest skala zjawiska. I zareagowali tak jak mają zapisane w swojej mentalności - zakazać, karać, prześladować. A że przy okazji policjanci mogą sobie łatwo zrobić wyniki? Same pozytywy...Coś się zmienia, błędy zostają dostrzegane, poszukiwacze szukają z pozwoleniami. "Dobra zmiana" jednak działa :)