Korup napisał(a):
(...) Ja piszę o terminie "archeologia lotnicza", bo dotyczy lotnictwa. Wy zaś Panowie mówicie o archeologii powietrznej, bo chcecie prowadzić poszukiwania z powietrza. (...) A wracając do terminologii, to w krajach anglosaskich jest to jasne:
"Aviation archeology" - archeologia lotnicza - zajmuje się eksploracją szczątków statków powietrznych
"Air archeology" - archeologia powietrzna - zajmuje się poszukiwaniem obiektów na powierzchni ziemi przy pomocy obserwacji z powietrza.
Sorry za przydługą dygresję językową, jedynie z nazwy wiążącą się z archeologią lotniczą, ale mnie trzęsie...
Po pierwsze termin "archeologia lotnicza", jako określenie poszukiwań starożytności z powietrza funkcjonuje w Polsce od dziesięcioleci, a więc jeszcze od czasów, gdy samoloty z II ws. wykopywało się co najwyżej w celach spieniężenia ich na złomie.
Po drugie, fakt, że coś nazywa się jakoś w Anglii, nie oznacza od razu, że w Polsce musi się nazywać tak samo na zasadzie kalki językowej. Choćby z powodu subtelnych różnic językowych.
Wyrażenie "lotnicza" określa charakter czynności, a nie jej cel, czy przedmiot działania. "Lotnicza", a więc prowadzona przy użyciu lotnictwa, z powietrza, a nie koncentrująca się na badaniu leżących w ziemi reliktów lotnictwa.
Według Twojego schematu myślenia, Korup, archeologia garncarska (jak lotnicza) powina zajmować się poszukiwaniem garnków (podobnie jak lotnicza - samolotów). A tu guzik, bo poszukiwaniem garnków może zajmować się co najwyżej archeologia garncarstwa. Typowe "pomylenie subiektów z obiektami" i zawłaszczenie nazwy już istniejącej dla nowej dziedziny, bo się jakoś kojarzy, choć jest nielogiczna.
Lotnicza - bo z samolotu,
Lotnictwa - bo zajmuje się lotnictwem
I tak np. "rozpoznanie lotnicze", to w wojsku penetracja terenu z powietrza, a nie poszukiwanie floty powietrznej wroga (no, chyba, że z samolotu fotografuje się lotniska :) ).
Tak jak historia lotnictwa (bo zajmuje się lotnictwem), a nie - historia lotnicza
Historia medycyny, a nie historia medyczna
Historia faszyzmu, a nie historia faszystowska (wg faszystów historia była odmienna)
Antropologia kultury, a nie antropologia kulturalna (chyba, że bardzo grzeczna :) ) itd.
To trochę co innego, ale podobnie ludzie mylą pojęcia i mówią, że wózek jest dziecinny. "Dziecinny" to może być wierszyk, gdy jest infantylny, naiwny; gdy w ustach dorosłej osoby brzmi, jakby był wypowiadany przez dziecko. Wózek na ogół jest "dziecięcy" (bo dla dziecka) i tak jest jaśniej i komunikatywniej.
Test