Dostałem dziś telefon od wujka z Poznania. Na ulicy Krysiewicza na której mieszka zauważył w wykopie kości. Zrobił kilka zdjęć, nie mam ich teraz. Podobno przyjechała policja. Ale co dalej nie wiem. Czy ktoś może się tam przejść.
Kiedyś znajdował się tam kościół http://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%9Bci ... w_Poznaniu
myślę, że warto sprawę monitorować, gdyż nigdy nic nie wiadomo, a zatrzymanie budowy to koszta tak. Stróż budowy powiedział, że robotnik wziął do domu czaszkę :o

Żeby tylko robotnik nie miał problemów ze snem.Znam przypadki kiedy ktoś bezcześcił szczątki zmarłych a później delikatnie to ujmując miał problemy ze snem.

Temat nie został założony aby kogoś straszyć duchami ;) to poważna sprawa.

Kolego Morro toż to samo centrum Poznania... po drodze to na pewno nigdzie mi nie jest ale niech tam, przejadę się, zobaczę i co? Nawet jeśli jakieś prace tam zostały przerwane to może to być równie dobrze wynik zgłoszenia wujka co paskudnej pogody. Chyba jakiś nadzór archeo tam jest, do nich by trzeba uderzać po informacje.

Zgadza się to samo centrum. I co? No warto zobaczyć czy coś tam się dzieje. Ja mam daleko z Warszawy trochę, więc czekamy na info jeśli mogę prosić. Weź aparat może być warto.

Ja ze swojej strony wstawię w miarę możliwości zdjęcia wujka (jak ogarnie zgranie zdjęć) :o

Obiecane zdjęcia

Dostałem info z Poznania.
"
Szanowny Panie,

ze względu na istniejące nawarstwienia kulturowe roboty budowlane przy ul. Półwiejskiej - Krysiewicza 2 w Poznaniu odbywają się pod nadzorem archeologicznym. Zaraz po informacji o znalezieniu na terenie budowy kości (20.01) została podjęta decyzja o ich zabezpieczeniu.

Z poważaniem
Aleksandra Dolczewska
starszy specjalista
Wydział Kultury i Dziedzictwa
Oddział Dziedzictwa
Biuro Miejskiego Konserwatora Zabytków
pl. Kolegiacki 17 61-841 Poznań
pok. 357
tel. (61) 878-50-39 "

odpisz jej że nie istnieje coś takiego jak nadzór archeologiczny, prawo przewiduje jedynie badania archeologiczne, nie żadne nadzory, obserwacje i inne tego typu duperele

W Grudziądzu modernizują linie tramwajową i dokopali się do drogi średniowiecznej, którymi był pokryty w średniowieczu Grudziądz, totalna olewka, robotnicy cieli drewno na miejscu, ludzie zabierali kawałki do domu na pamiątkę, dopiero władze miasta się zainteresowały pewnie na apel mieszkańców i do działania weszła jakaś firma prywatna archeo. Oczywiście chyba nie będzie można zobaczyć kawałka drogi, bo muzea nie mają miejsca.

"Witam,

proszę wybaczyć nie wiedziałam, że tak szczegółowe informacje są Panu potrzebne. Wyjaśniam zatem, że w 2001 r. na terenie planowanej inwestycji przeprowadzono badania sondażowe, następnie w 2004 r. wykonano pełne badania archeologiczne terenu u zbiegu ulic Półwiejskiej i Krysiewicza odsłaniając relikty fundamentów, rozebranego po II wojnie światowej, zboru ewangelickiego. Obecnie rozpoczętej w 2013 r. inwestycji towarzyszą badania archeologiczne w formie stałego nadzoru, w przypadku pojawienia się nawarstwień kulturowych zostaną podjęte badania ratownicze. Nadzór i badania prowadzi doświadczony archeolog. Z przeprowadzonych badań zostanie przeprowadzone sprawozdanie.

Jeśli nie rozwiałam wszelkich Pana wątpliwości proszę o kontakt."

Ps. Niezły to nadzór, skoro każdy z robotników może sobie z wykopu wziąć do domu czaszkę i użyć jej jako świecznik

Panowie ja rowniez mam coś do powiedzenia w tym temacie.Zajmuję się budownictwem drogowym i niejednokrotnie podczas naszych prac napotykamy na elementy architektury XVI-XIX wieku i jak Polska długa i szeroka dochodzi do niszczenia tych archeologicznie atrakcyjnych pozostałości. Pomimo czestego nadzoru archeologicznego "Panowie z pedzelkami" nie pojawiają się ni jeden raz na budowie. A wystarczyłoby raz kiedyś wpaśc na budwę, zidentyfikować znalezisko, wydatować i zrobić dokumentację fotograficzną. Czy to nie jest kary godne? Za to Nas poszukiwaczy pietnuje się mianem "złodziei" a wręcz barbarzyńcow. Co z tą Polską???

Zniszczyć cegłę to jedno, profanować kości to już całkiem co innego. Brygadzista siedzi sobie w ciepłej budce i nikt nie sprawdza co jakiś robol wynosi w torbie do domu ? Do cholery przecież nawet cieć tej budowy o tym wie!!!!

Przepraszam za słowa. Ale chyba nikt by nie chciał aby jego kości były profanowane. Nie ważne do kogo by nie należały.

Szczątki ludzkie rownież się trafiają jeśli są bardzo nie liczna to dominuje zasada "pozostawić w głebszej warstwie gleby" czyli zwyczajnie zakopać. Leżały to 200-300 lat niech zostaną na wieki. Ale Twoja dokumentacja fotograficzna wyrażnie pokazuje zaniedbania. To co sie tam dzieje jest nie ludzkie. Nie zapominajmy, że my kiedyś "na pewno" pisze się oddzielnie - błąd ortograficzny!!! bedziemy wyglądać podobnie. Pozdrawia