Co Wam zostało, tego nie wiem! Ja szukam i nie zostanę ;)

Chodzi o to, że czasy mocno się zmieniły. Irracjonalnie przesunięto w czasie definicje zabytku, nawet nie chodzi o "ustawową definicje", a o postrzeganie przedmiotów przez zwykłych oglądaczy telewizji. 30 lat temu zabytkiem dla przeciętnego człowieka to były: piramidy w Egipcie, dama z łasiczką, insygnia królewskie i tego typu przedmioty. Od 10-15 lat wmawia się ludziom, że faszystowskie fenole, łyżki z inicjałami GS, butelki po browarach z lat 50 ubiegłego wieku to ZABYTKI, to jest mocno krzywdzące dla tych przedmiotów, które były zabytkami 30 lat temu. Takie działanie mocno obniża rangę tych prawdziwych skarbów. Ja uważam że za ten stan rzeczy nawet nie są odpowiedzialni archeolodzy, a państwo polskie, że tylu ich naprodukowało. Ludziom przy wyborze studiów sprzedano złudzenia, a po ich ukończeniu musieli jakoś sobie radzić, dlatego zaczęli tworzyć swój nowy świat który będzie ich karmił.

to jest najbardziej krzywdzace dla kolekcjonerow pierdulek oraz posiadaczy autentycznych "staroci", "antykow" z ktorych nic a nic w rzeczywistosci nie jest zabytkiem a na sile jest w te grupe upychane...
kolekcja starych kanistrow poprzez kontak ze specjalista od zabytkow staje sie wlasnoscia panstwa i nabywa atrybuty "dobra narodowego"..
zenujace, przygnebiajace i dehumanizujace praktyki
za ten stan rzeczy poza chorymi psychicznie ludzmi szeroko pojetego archeokonserwatorstwa (ci sa zwykla mafia moim zdaniem) najbajdziej obwiniam ciamajdow pozrzeszanych w zuchowskich hufcach stowarzyszen pooklejanych naszywkami aby dodac sobie splendoru "poszukiwacza skarbow" z potulnoscia ork odprawiajacych obrzedy narzucone zezwoleniami na poszukiwania dla ktorych uczestnictwo w zlocie jest maximum ich mozliwosci i urasta do miana zyciowego sukcesu
te setki zdjec zabytkow "uratowanych przed zaglada" i przekazanych roznej masci muzeom mowia wiecej niz moje slowa.. wystarczy przeleciec strony tych stowarzyszen
powietrze plakalo jak przegladalem..

a przeciez o to wlasnie chodzilo pajacom trzymajacym w tej dziedzinie wladze

Dobrze powiedziane :)

Nomennescio , nic dodac nic ująć ......i to tłumaczy czemu wszelkie zloty i oficjalne festy omijam szerokim łukiem. nie widze powodu zeby swoja gębą czy nickiem firmowac działania jakichs cwaniaczkow i robic komus dobrze swoim kosztem ( wiedza, lata doświadczen, paliwo do auta i baterie do wykrywki tez kosztuja), a wizja ze wszystko co znajdę, upasie gablote jakiegos lokalnego archeolansera czy innego konserwy, skutecznie zniechęca do jakiejkolwiek współpracy.

Taka dygresja. Raz na jakiś czas muszę dać upust - wybaczcie. Dawno temu ludzie tacy sami jak my tutaj zgubili/stracili/ukryli te wszystkie 'zabytki'. Przez złodziejskie prawo aparatu opresyjnego w międzyczasie w magiczny sposób przeszły na własność państwa. Dura lex sed lex, ale ten porządek rzeczy jest sprzeczny z moim intelektem w tym konkretnym wypadku i zawsze będę go odrzucał. Jeśli kiedyś wykopię te wspomniane insygnia królewskie albo ważne dla nas wszystkich dokumenty, księgi czy cokolwiek mającego jakiekolwiek znaczenie dla naszej historii: oddam za tę nędzną nagrodę lub nawet bez nagrody i będę miał satysfakcję.
Ale niech mi nikt nie karze oddawać rzeczy kompletnie nieistotnych i niech mi nie wmawia, że są istotne i że to on jest ich właścicielem, a nie ja - znalazca i tym samym nowy jedyny prawowity (wg mnie) właściciel rzeczy zgubionej przez mojego ziomka sto lat temu.

Tak jest kolego darmatt, np. po co Skarbowi Państwa jakieś popularne XVII-wieczne dukaty, tego przecież pełno w muzeach.
Dukaty dla znalazcy i właściciela terenu. Taką mam koncepcję.

Bardzo słuszna masz koncepcje, wlasciciel i znalazca dziela sie po połowie a Skarb Panstwa jesli chce je dla siebie to je kupuje od wyzej wymienionych po cenie rynkowej ......jest chyba nawet taki kraj za morzem gdzie ten patent całkiem nieźle hula :666

Za co? Za pieniądze z tego budżetu, co go nie ma? :ups:

...ale to nie jest problem znalazcy tylko Skarbu Panstwa ...jak ja nie mam kasy to nie kupuje klamotów do kolekcji ...tak to zdaje sie dziala :666 ...no ale nie bylibysmy soba gdyby u nas to nie dzialało inaczej ... klamoty do kolekcji muzea/Skarb Pąnstwa pozyskuja bezkosztowo za pomoca wyroków sadowych

Dokładnie, oni problemu nie mają, bo zabiorą i (cytując klasyka) nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?

...i temu chec wspołpracy z oficjalnymi kanalami jest zerowa, a cenne rzeczy ląduja w bezpiecznych miejscach, badz za granica ( a czesto to jedno i to samo) ...

I słusznie, kto tam by się chciał ze złodziejami dogadywać ;)

pieniedze na odkupienie od znalazcy dukatow latwo znalezc odbierajac je konserwatorom zachowujacym na przyszle pokolenia trzydziestoletnie podkowy i butelki od "wina patykiem pisanego", archeologom kopiacym wspolczesne smietniki i niedoleznym ekspertom sadowym niszczacym chociazby elementy kolekcji dla potwierdzenia urojonych wizji nie do konca wyksztalconego umyslu..
powoli wszystko wrociloby na swoje miejsce, panstwo dbaloby o najwazniesze sprawy o ktore dzis i tak nie dba, kolekcjonerzy rozwijaliby swoje pasje i powiekszali wlasne kolekcje. do wrcheologii wrociliby naukowcy do sadow eksperci a na pola my.

...pominąłes jeden istotny aspekt ...... a ci nieudacznicy co teraz tym trzęsą ? ...co z nimi? pomyslałes o tym ? ...oni beda bronili aktualnego modelu jak niepodleglosci, bo to ich być albo nie byc :666