https://poszukiwanieskarbow.com/forum/

Archeologia lotnicza
https://poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=62&t=4979
Strona 1 z 4

Autor:  Test [ czwartek, 13 maja 2004, 23:32 ]
Tytuł:  Archeologia lotnicza

Jest kilka romantycznych zajęć na tym świecie i niewątpliwie jednym z nich jest połączenie archeologii z lataniem. Archeologia lotnicza narodziła się w latach 20. i 30. XX w., choć miała swój okres prenatalny już podczas I wojny światowej, gdy kilku obserwatorów i pilotów wojskowych po obydwu stronach konfliktu, przy okazji lotów zwiadowczych zabawiało się obserwowaniem dziwnych śladów przeszłości na ziemi.

Czy archeologia lotnicza (która w Polsce nigdy nie upowszechniła się tak, jak w zachodniej Europie i obydwu Amerykach) może być przydatna dla nas – poszukiwaczy ? Myślę, że tak. Wiem, że niektórzy z nas lubią podeprzeć się zdjęciami lotniczymi przed wyruszeniem w teren, głównie dla ogólnej orientacji. Czasem, coś tam, na tych w zasadzie przypadkowych, zdjęciach lotniczych można wypatrzyć ekstra. Podobno wzdłuż Dunajca (Małopolska) do dziś z powietrza można zobaczyć zarysy okopów z I ws.

Ilekroć przeglądam jakieś fotografie lotnicze, zwracam uwagę na te jaśniejsze lub ciemniejsze od tła wzory, plamy, kreski, kontury, zarysy, cienie... Ostatnio w jednym z albumów fotograficznych poświęconym polskim zamkom widzianym z lotu ptaka dostrzegłem, obok naziemnej ruiny, piękny i bardzo czytelny kompleks zarysów podziemnych pozostałości budowli.

Świetną ilustracją zastosowania fotografii lotniczej w poszukiwaniach budowli z przeszłości jest zdjęcie parku szpitalnego w Głogowie, zamieszczone na stronie 22-giej majowego “Odkrywcy” (nr 5/2004). Posłużę się tym przykładem, bo aktualny numer pisma jest łatwo dostępny dla większej liczby osób. (Jeżeli ktoś z was posiada inne zdjęcia dobrze ilustrujące fenomen archeologii lotniczej, to proszę o zamieszczenie w wątku, bo ja nie mam takich możliwości technicznych). Na wspomnianej fotografii twierdzy Głogów, wykonanej w lutym 1945 r., przez przypadek zarejestrowano przebieg podziemnych korytarzy wychodzących ze szpitala w głąb parku. Wszystko wskazuje na to, że zdjęcie ukazuje nie tylko znane dziś partie schronów, ale także inne, nadal poszukiwane przez eksploratorów. W tym przypadku swoistym “wywoływaczem” obrazu była barwa świeżej ziemi, odcinająca się od tła po zakończeniu prac ziemnych. To chyba najprostsza i najbardziej oczywista metoda w archeologii lotniczej. Nie koniec na tym, pozostałe techniki są bardziej wyrafinowane.

Brytyjski pionier archeologii lotniczej Osbert Crawford (1886 – 1957), powiedział kiedyś, że będąc na ziemi widzimy mniej więcej tyle, ile dostrzega kot siedzący na orientalnym wzorzystym dywanie – kilka niewyraźnych plam i pasków. Dopiero patrząc z pewnej wysokości jesteśmy w stanie połączyć wzory na dywanie w piękny, uporządkowany rysunek.

Kłopot w tym, że gdy uniesiemy się nad ziemią, to i owszem zobaczymy piękny, ale zbyt nam współczesny wzór: obecnych dróg, pól, kolory i fakturę tegorocznych zasiewów itd. Zamiast starego arabskiego dywanu zobaczymy wykładzinę z IKEI. Dzięki metodom wypracowanym przez powietrznych archeologów od czasu do czasu ziemia jednak zdradza swoje tajemnice. Czasami ziemia - orana i obsiewana przez wieki, moczona przed deszcze, sieczona wichrami, mrożona, a potem palona słońcem - przypomina mocno porysowaną błonę fotograficzną, która przed setkami lat została naświetlona i czeka na wywołanie dawno zapomnianych obrazów.

Metodyka archeologii rozróżnia między innymi takie “wywoływacze” ukrytych obrazów z przeszłości:

Obiekty rzucające cień. Dotyczy to oczywiście obiektów których pozostałości choćby w minimalnym stopniu ocalały na powierzchni ziemi, np. wypukłości terenu po dawnych budowlach, zniwelowane nasypy, drogi, kanały, wały, kurhany itd. Fotografuje się je z wykorzystaniem tzw. długich cieni, a więc, gdy promienie słoneczne padają na ziemię pod bardzo dużym kątem – rano i pod wieczór. To przypomina nocną jazdę samochodem po pofałdowanym asfalcie, wtedy reflektory auta wydobywają najdrobniejsze zmarszczki na powierzchni szosy. Niekiedy, zamiast cieni, obiekty uwidaczniają się w formie jaśniejszych pasów - gdy promienie padają i odbijają się od wypukłości terenu. Podobno udaje się wychwycić obiekty rzucające cień także wtedy, gdy porasta je trwa, choć to trudniejsze.

Czasem obiekty rzucające cień można także zobaczyć nie dzięki działaniu światła lecz wody – gdy na polach tworzą się płytkie rozlewiska z wystającymi nad powierzchnię wypukłościami. Niekiedy “wywoływaczem” może być szron, który szybciej stopnieje na grzbietach gruntu, a w załomach wciąż rysuje białe pasy. Bywa, że po śnieżycach zacinający śnieg odkłada się na wypukłościach odkrywając zarysy; zdarza się, że jest odwrotnie i “zamiatany” wiatrem gromadzi się w bruzdach. Często, jadąc lub idąc drogą, widzimy jak topniejący śnieg leży jeszcze tylko pod miedzami, albo w zagłębieniach między skibami, podczas gdy reszta gruntu jest już wolna od pokrywy śnieżnej.

Różnice w zabarwieniu gleby. Tu możemy odwołać się do poruszonego przykładu fotografii otoczenia głogowskiego szpitala, ale w tej metodzie nie chodzi tylko o inny kolor ziemi wybranej z wykopów. Rzecz dotyczy w większości przypadków oczywiście zaoranych gruntów, gdzie świeża orka działa jak program kontrastujący. Czasem wnętrze zasypanego z czasem, dawnego wykopu, np. studni, rowu, okopu będzie ciemniejsze dlatego, że w naturalny sposób zostało zniwelowane humusem zawierającym dużo szczątków organicznych. Bywa też, że takie obiekty są ciemniejsze, bo bardziej niż otoczenie chłoną i zatrzymują wilgoć. Czasem na polach zobaczymy ciemniejsze plamy po rozoranych starożytnych osadach, a konkretnie ich paleniskach.

Różnice w zabarwieniu i formie (bujności oraz gatunkach) roślinności. Zmieniona struktura gleby uwidacznia się poprzez stopień nasycenia barwami oraz wysokość roślinności. Jest oczywiste, że nad zasypanym rowem, okopem, czy studnią roślinność będzie bardziej soczysta, wyższa. Odwrotnie będzie nad przykrytymi płytką warstwą ziemi pozostałościami murów, nad samotnymi głazami, żwirowanymi drogami, posadzkami.

Dobrymi “wykrywaczami” wyróżników wegetacyjnych są wszystkie zboża (zwłaszcza jęczmień i owies) oraz buraki, ziemniaki i inne warzywa korzeniowe. Istotne są długie korzenie roślin, bo te z krótkimi nic nam nie powiedzą – w sumie dobrze się czują mając 10 cm i 100 cm ziemi pod sobą, więc jest im obojętne. Tak jest z trawą, choć i ona w specyficznych warunkach staje się wskazówką. Chodzi mianowicie o suszę. Wtedy trawa na uboższych miejscach schnie, zmienia barwę i wskazuje podziemne budowle. Są miejsca, gdzie niektóre gatunki roślin rosną chętniej; inne czują się świetnie w starym zamulonym już rowie, a inne na jałowym nasypie, czy na ruinach, np. zioła prawda? Archeolodzy opisują przypadki, gdy zarysy dawnych obiektów zdradzały im np. kwitnące maki. No, ale to raczej fuks.

Tyle w ogromnym uproszczeniu.

Fakt, że pod ziemią coś się znajduje, jeszcze nie oznacza, że musi ukazać się na każdym zdjęciu lotniczym. Raczej odwrotnie – to jest loteria. Czasem, np. przy obserwowaniu i fotografowaniu obiektów rzucających cień, ślady przeszłości ukazują się na kilka minut ... w roku. Kiedy indziej coś pojawi się po dziesięcioleciach, bo akurat przyszła susza, albo na odwrót – mokry rok. Kiedy indziej zadecyduje to, że rolnik nie użył w tym sezonie nawozu, a najczęściej decydujące znaczenie będzie miało po prostu szczęście obserwatora.

Jak to w życiu bywa, zwłaszcza na początku pojawi się mnóstwo zdradliwych pułapek, albo niewiadomych. Nawet doświadczonym archeologom lotniczym zdarzało się, że zwiodły ich banalne rzeczy. Mistrz archeologii lotniczej Crowford dostrzegł z samolotu zbiór regularnych kręgów na łące. Uradowany domniemanym odkryciem zespołu zniwelowanych kurhanów udał się pieszo w teren i po wielu godzinach poszukiwań odkrył, że te cudownie geometryczne okręgi ... zostały wydeptane w trawie przez kozy dreptające na sznurku wokół palików. Irvin Scollar popadł w podobne rozczarowanie za sprawą śladów traktora jeżdżącego wkoło podczas rozpylania środków owadobójczych. Niejeden raz na polu zobaczymy ciemną plamę ziemi, ale czy jest to rozorane prehistoryczne palenisko, czy zaorany ślad po ubiegłorocznym paleniu ziemniaczanych badyli? Być może rozstrzygnie to piszczała.

Jeśli już ktoś z was dobrnął do końca tego tekstu, to niejeden zastanawia się, co to ma wszystko wspólnego z poszukiwaczami tzw. skarbów. Bo gdy czasami nie ma czym dojechać na wykopki, albo nie bardzo wiadomo, skąd wziąć pieniądze na 8 paluszków, to o lataniu samolotem nad coraz bardziej zarastającymi polskimi polami można jedynie pomarzyć. Nie ale jak się nie ma marzeń, to się nie spełniają, a poza tym wcale nie trzeba samolotu...

Dolna granica optymalnej wysokości dla obserwacji i zdjęć ukośnych do celów archeologicznych wynosi już 150 metrów. Można ją osiągnąć na motolotni, albo podwieszając lekki aparat fotograficzny pod niewielki balon albo duży latawiec. Ciekawego odkrycia na tej samej zasadzie, jak z pokładu samolotu, można więc dokonać nawet z sąsiedniego wzgórza. Inna sprawa to coraz większa dostępność i powszechność zdjęć lotniczych, które można znaleźć np. w internecie.

350 stron o historii i metodach archeologii lotniczej w starej już książce Leo Deuel`a “Lot w przeszłość”.

Pozdrowienia dla czytających :pa

Test

Autor:  Traper [ czwartek, 13 maja 2004, 23:55 ]
Tytuł: 

Bardzo ciekawe, dawno temu oglądałem program o pracach archeologów w Anglii, którzy posługiwali sie tą metodą, wspominał o tym także kiedyś słynny program "Sonda", chodziło tam o przebarwienia trawy. XCzy książka o której wspomniałes jest dostępna u nas?

Autor:  Test [ piątek, 14 maja 2004, 12:55 ]
Tytuł:  tak, książka po polsku

Tak, książka w 1984 r. została wydana w Polsce.

Nie podkreślałem tego w powyższym poście, ale oczywiście archeologia lotnicza okazała się bardzo skuteczna. Archeolodzy i wielu amatorów dokonało mnóstwo bardzo istotnych odkryć archeologicznych. Z kolei tam, gdzie zabytki przeszłości były już znane w wielu przypadkach udało się poszerzyć wiedzę na ich temat, np odkrywając nowe partie podziemnych szczątków budowli czy dróg. Tak było między innymi z kultowym kamiennym kręgiem Stonehenge, znanym archeologom, ale dopiero w XX w. udało się dzięki archeologii lotniczej odkryć starożytną drogę prowadzącą do tego obiektu i w ten sposób zrekonstruować szlak, którym kamienne megality dowieziono do Stonehenge - jak się okazało - aż z Walii.

P.S. Kiedyś znajomy motolotniarz opowiadał mi, że w rejonie jednego z obozów hitlerowskich - chyba Majdanka - do dziś można odczytać położenie baraków, które nie zachowały się ponad powierzchnią ziemi.

Test

Autor:  Żywcu [ poniedziałek, 17 maja 2004, 23:17 ]
Tytuł: 

Rekonesans lotniczy jest metodą poszukiwawczą, mającą zastosowanie nie tylko w archeologii. Jest doskonałą metodą dla poszukiwania obiektów zatopionych pod wodą (tych większych). Oczywiście i tutaj sukces jest zależny od wielu czynników takich jak: kont padania światła, miejsce obserwacji, zacienienie, zakwit wody, przejżystość wody, prądy, fale itd... Myślę, że polatanie nad wieloma jeziorkami potwierdzić może opowieści o zatopionych czołgach czy ciężarówkach...

Autor:  El Loco [ wtorek, 18 maja 2004, 10:51 ]
Tytuł: 

Witam.
Jest taka świetna stronka którą polecam wszystkim archeologom-lotnikom :8)
http://archeolog.iaepan.edu.pl/~zbikob/index.html
A swoją droga mam przygotowany do realizacji pewien projekt: Pod Krakoewm znajduje się miejscowość Mogilany. Nazwa wywodzi się podobno od skupisk kurhanów znajdujących się w tej miejscowości na polach. Podobno jeszcze w XVIII wieku były one doskonale widoczne i stanowiły lokalną osobliwość, później zostały zniwelowane w trakcie prac polowych. Dzisiaj nie ma już po nich żadnego śladu, przynajmniej z powierzchni ziemi nic nie widać ale z powietrza... kto wie :que Fajnie by było zostać odkrywcą cmentarzyska kurhanowego pod krakowem. Teren do przeszukania a rachej "przepatrzenia" mam już opracowany, wiem gdzie jest pole, gdzie łąka i kiedy na jakim fargmencie najlepiej przeprowadzać obserwację. Co ty nato Test? Czy mi się coś pokićkało, czy ty kiedyś pisałeś na czacie, że latasz na lotni :que :D
Pozdrawiam - El Loco

Autor:  Żywcu [ wtorek, 18 maja 2004, 18:20 ]
Tytuł: 

Stronka bardzo ciekawa - dzięki.

Autor:  Test [ środa, 19 maja 2004, 00:39 ]
Tytuł:  Niezłe, niezłe

Żywcu napisał(a):
Rekonesans lotniczy jest metodą poszukiwawczą, mającą zastosowanie nie tylko w archeologii. Jest doskonałą metodą dla poszukiwania obiektów zatopionych pod wodą


To także archeologia lotnicza, bo ta dziedzina nie ogranicza się do ziemi.

El Loco napisał(a):
Co ty nato Test? Czy mi się coś pokićkało, czy ty kiedyś pisałeś na czacie, że latasz na lotni


No, coś Ci się rzeczywiście pokićkało, bo jedyne co na ten temat pisałem na czacie to to, że mam pomysł żeby zrobić duży latawiec i podwiązać pod niego lekki aparat z wyzwalaczem czasowym :D

Ale Twój pomysł bardzo mi się podoba. Można spróbować wejść w układ z motolotniarzami. Są motolotnie 2-osobowe, więc istnieje możliwość "zabrania się" z takim na zamówiony kurs. Pomyślę jak załatwić jakiś środek transportu :)

Test

Autor:  Maciek (cobra67) [ środa, 19 maja 2004, 09:41 ]
Tytuł: 

Ja polecam taką oto pozycję : "Grodziska Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego z lotu ptaka" Wojciech Gorgolewski, Eugeniusz Tomczak Katowice 1996
Piękny stu-stronny album z wyjątkowymi zdjęciami grodzisk. Album można jeszcze dostać w Centrum Dziedzictwa Kulturowego Górnego Śląska za śmieszne pieniądze.

Z tą paralotnią świetny pomysł, wogle pomysł El-Loco jest świetny! :)

Pozdrawiam.

Autor:  Marti [ środa, 19 maja 2004, 10:18 ]
Tytuł: 

Witam

Dodam jeszcze do wyczerpujacego opisu Testa,
ze istotna role w a. lotniczej odgrywqa snieg,
a wlasciwie jego resztki, ktore topniejac
predzej od wschodniej strony i pozniej w zaglebiebiach itp.
dziurach, daja wiele mozliwosci poznawczych :)

Jednym z pierwszych epizodow w a. lotniczej (jak nie pierwszym)
bylo robiebie fotek nad biskupinem..
zgadnijcie z czego? (nagrody jak zwykle
w postaci szczerych wyrazow uznania :D )

Na zachodzie a. lotnicza jest jedna z podstawowych metod
rozpoznania terenu, ktora przeprowadza sie przed badaniami,
w Polsce robi sie pare fotek na juz badanych obiektach, ktore
sa spektakularne w swych odkryciach, tak dla uzupelnienia..
Znam przyklad tego rodzaju ustalen,
ktore dokonywano wprost z pokladu Wilgi,
koszt godziny lotu - powalal,
+ koszt dolotu..

Projekt Mogilany - super sprawa,
nazwa topomastyczna pasuje idealnie,
przy czym w w.ś. kurhany raczej nie sytuowano na polach,
predej na lakach i przede wszystkim w lasach,
pala w tych miejscach zakladano pozniej wraz z poszerzaniem
arealu uprawnego;

w dekretach Brzetyslawa I i Brzetyslawa II z XII wieku
jest wzmianka, ktora mowi o zakazie chowania zmarlych
na (poganskich) cmentarzach "po polach i lasach"
(in silvis et in agris), ale sadzi sie, ze pola w tym przypadku oznaczaja,
tereny nie zalesione, ale raczej nie przeznaczone pod uprawe,
np. wyjalowione nieuzytki, pastwiska;

ale jest jedno ale..
jezeli kurhan zostal zniwelowany to go juz nie ma..
malopolskie kurhany mialu dodatkowo (b. czesto)
wewnatrz kamienne konstrukcje,
ktore przekladajac na kubature uzytych kamieni
stanowia cale haldy surowca,
wiec to moglo by byc pomocne El-loco w ustaleniach,
pytaj rolnikow gdzie jest najwiecej kamieni,
i to sporych glazow, nie tylko malych,
tez plyt kamiennych;

jest jeszcze jedno ale,
jezeli w kurkanach byly pochowki nasypowe,
czyli umieszczone powyzej lini podstawy nasypu,
to nic juz tam nie bedzie, taka samo sytuacja
bedzie wygladac z kurhanami cialopalnymi;
na wyposazenie tez raczej nie mozna liczyc,
wyposazenie to w przypadku tych kurhanow,
male zelazne nozyki, co jakis czas kablaczek skroniowy,
ceramika i finito;

na koniec zalaczam znane juz tutah obecnym,
aczkolwiek nie w tym wymiarze, zdiecie lotnicze :)

pozdrawiam wszystkich
marti

Autor:  Test [ środa, 19 maja 2004, 15:00 ]
Tytuł: 

No, myślę że Biskupin nie był pierwszym obiektem zainteresowania archeologii lotniczej, (bo jeśli dobrze pamiętam, prace w Biskupinie to lata 30 XX w). Na przykład w Anglii pierwsze zdjęcie stanowiska archeologicznego wykonano już w 1906 r., oczywiście przypadkiem, w czasie wojskowych lotów ćwiczebnych balonem (tu robię oko do Martiego, on już się domyśla, dlaczego ;) ). Wojskowi sfotografowali wówczas megalityczne ruiny Stonehenge, które z lotu ptaka były tak ciekawe, że w rok później opublikowano fotografie tego kamiennego kręgu w brytyjskim czasopiśmie "Archeologia".

Oczywiście zdjęcia w Biskupinie były wykonywane celowo, przez archeologów, i to ma istotne znaczenie, ale Brytyjczycy wykonywali cywilne zdjęcia archeologiczne (Crawford) i odkrywali cudne stanowiska już w 1924 r.

Z zagadce na temat Biskupina nie biorę udziału, żeby nie psuć zbyt wcześnie zabawy, a poza tym jako autor postu o archeologii lotniczej mam zbyt dużą przewagę w tej kwestii i nie byłoby to fair.

Informacje Martiego nie skazują inicjatywy El Loco na fiasko. Myślę, że ogromnym sukcesem tej akcji byłoby samo ustalenie w terenie położenia dawnych kurhanów, bez konieczności "obłowienia" się konkretnymi znaleziskami (przedmiotami) w terenie. Zresztą, jak zauważył sam Martii, nie można wykluczyć, że pochówki, ich fragmenty, lub przynajmniej rozorane pozostałości wciąż znajdują się w głębi ziemi. Inna sprawa, że największa frajda to samo szukanie. :D

Z archeologią lotniczą w Polsce jest dokładnie tak, jak pisze Martii. Polska archeologia jest przekonana, że w związku z ciągłymi przeobrażeniami rolniczymi terenów niemal całej Polski szanse na odnalezienie stanowisk archeologicznych z lotu ptaka są co najmniej małe. Ja myślę, że jednak zaważyła na tym głównie ciągnąca się przez cały PRL nikła (zerowa) dostępność do małych prywatnych samolotów (nie tak jak w zgniłym kapitalizmie) oraz fakt, że w Polsce zabrakło takiego archeologa, który jednocześnie miałby hopla :dnc na punkcie latania.

Test

Autor:  B-z-y-k [ środa, 19 maja 2004, 17:59 ]
Tytuł:  pasy zielska

I ja coś dorzucę .Zwiedzając bunkry w okolicach Sochaczewa ,zwróciłem uwagę na równiutkie pasy jakiegoś zielska ,biegnące od bunkra do bunkra ,a w poprzek skib (czy jak tam się nazywają ślady po przejściu pługa ) .Rodzaj budowli ,raczej wyklucza podziemne przejście ,zresztą szerokość tych pasów(ok 0.5m) chyba też ,ale coś tam musi być .Może przewód ,albo jakaś rura .Niestety nie mogłem użyć piszczałki ,a tym bardziej saperki ,bo zwiedzanie odbywało się pod czujnym acz dyskretnym nadzorem właściciela pola .
I tutaj chyba zdjęcie lotnicze mogło by coś wyjaśnić ,lub pokazać np jakąś nitkę dochodzącą do miejsca gdzie pozornie nic nie ma .Niestety z ziemi nie widać całych lini ,tylko kawałki ,natomiast zdjęcie lotnicze pomogło by poskładać je w całość .
Może ktos się już z tym spotkał ,i powie co to takiego ? A jeśli ktoś jest zainteresowany to chętnie dam namiar .

Autor:  Test [ środa, 19 maja 2004, 19:10 ]
Tytuł:  ?

Na umocnieniach terenowych z okresu II ws zupełnie się nie znam, ale myślę, że rzeczywiście coś tam mogło być. Być może ślady te powstały w miejscu np. zasypanych okopów, rowów łącznikowych, czy rowów melioracyjnych odwadniających teren - to chyba dość istotne w przypadku zagłębionych w ziemi bunkrów.

To już czysta fantazja, ale może otoczenie bunkrów było celowo obsiewane jakimś szybko rosnącym zielskiem w celu zamaskowania umocnień i pozostałości takiej roślinności wegetują tam do dziś odradzajc się każdego roku ? Na cmentarzach z I ws do dziś rośnie np. bluszcz zasadzony w okresie powstania tych nekropolii, a więc przed 1918 rokiem.

Może ktoś ma inne jeszcze teorie?

Myślę, że w tym przypadku w ogarnięciu zarysów całości obrazu, w jaki układa się roślinność w rejonie bunkrów, rzeczywiście bardzo pomocne byłoby spojrzenie z wysokości.

Test

Autor:  Jack [ środa, 19 maja 2004, 21:32 ]
Tytuł: 

Oczywiście fotografie lotnicze Biskupina wykonywano z aparatu podwieszonego pod balon i wyzwalanego zdalnie.
Zamieszczam fotografie balonu i uzyskanych efektów.

Autor:  Jack [ środa, 19 maja 2004, 21:35 ]
Tytuł: 


Autor:  Jack [ środa, 19 maja 2004, 22:04 ]
Tytuł: 

A co do Mogilan El Loco to możesz chyba przeprowadzić wstępny rekonesans z powietrza nie wychodząc z domu i wchodząc na stronę: http://mapy.wrotamalopolski.pl/Default. ... a=mogilany

Strona 1 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/