https://poszukiwanieskarbow.com/forum/

pozwolenie
https://poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=62&t=54965
Strona 1 z 1

Autor:  Zet [ piątek, 6 czerwca 2008, 09:25 ]
Tytuł:  pozwolenie

Witam, zaczynam własnie prace związane z przygotowaniem do budowy, tak się składa że działka w całosci znajduje się na terenie ochrony konserwatorsko archeologicznej. Czy warto załatwić zezwolenie na przeszukanie terenu? Obawiam sie że jeśli coś zapiszczy konserwator zorganizuje przeprowadzenie wykopków ewakuacyjnych (z tego co się dowiedziałem może na mój koszt) Osobiście chciałbym wiedzieć co pod moim przyszłym domem kiedyś było :que Co zrobić żeby Wilk był syty i owca cała???

Autor:  Mr IndianaJones [ piątek, 6 czerwca 2008, 10:02 ]
Tytuł:  Re: pozwolenie

Skoro
Zet napisał(a):
działka w całosci znajduje się na terenie ochrony konserwatorsko archeologicznej
to i tak
Zet napisał(a):
konserwator zorganizuje przeprowadzenie wykopków ewakuacyjnych
ratowniczych ;)
Zet napisał(a):
(z tego co się dowiedziałem może na mój koszt)
Niekoniecznie - ostatnio zaskarżono ten przepis i TK stwierdził, że jest on niezgodny z konstytucją. Przestanie obowiązywać niebawem, ale kiedy dokładnie to już nie pamiętam.
Pzdr,
IJ

Autor:  McKane [ piątek, 6 czerwca 2008, 10:23 ]
Tytuł:  Re: pozwolenie

Zet napisał(a):
Witam, zaczynam własnie prace związane z przygotowaniem do budowy, tak się składa że działka w całosci znajduje się na terenie ochrony konserwatorsko archeologicznej. Czy warto załatwić zezwolenie na przeszukanie terenu? Obawiam sie że jeśli coś zapiszczy konserwator zorganizuje przeprowadzenie wykopków ewakuacyjnych (z tego co się dowiedziałem może na mój koszt) Osobiście chciałbym wiedzieć co pod moim przyszłym domem kiedyś było :que Co zrobić żeby Wilk był syty i owca cała???


Generalnie to chyba nie czytałeś swojej dokumentacji budowlanej albo może jej jeszcze nie skompletowałeś :) Jeśli nie zrobisz nadzorów archeologicznych to budowa nie przejdzie odbioru. Jeśli jakimś cudem przejdzie nawet bo wspomożesz ten cud finansowo to może się okazać że konserwator nakaże Ci rozbiórkę nowo postawionego budynku albo skieruje sprawę do prokuratury. Jest też opcja taka że zorientuje się w czasie kopania i wtedy też sprawa poleci do prokuratury a Ty budowę skończysz za 10 lat :) Oczywiście Twój wybór.

A tak z ciekawości jeszcze co to są wykopki ewakuacyjne ?

Autor:  McKane [ piątek, 6 czerwca 2008, 10:49 ]
Tytuł:  Re: pozwolenie

Mr IndianaJones napisał(a):
Skoro
Zet napisał(a):
działka w całosci znajduje się na terenie ochrony konserwatorsko archeologicznej
to i tak
Zet napisał(a):
konserwator zorganizuje przeprowadzenie wykopków ewakuacyjnych
ratowniczych ;)
Zet napisał(a):
(z tego co się dowiedziałem może na mój koszt)
Niekoniecznie - ostatnio zaskarżono ten przepis i TK stwierdził, że jest on niezgodny z konstytucją. Przestanie obowiązywać niebawem, ale kiedy dokładnie to już nie pamiętam.
Pzdr,
IJ


Z dużą dozą prawdopodobieństwa jeśli obiekt znajduje się jedynie na terenie ochrony konserwator nakaże jedynie nadzory. W zależności od szybkości pracy ekipy budowlanej to jeden do kilku dni pracy archeologa więc nie opłaca się IMHO kombinować.

Co do TK to racja. Najwyżej konserwator w przypadku braku środków będzie blokował te inwestycje na które nie będzie miał pieniędzy. Być może pojawi się też nowa ustawa która jakoś to unormuje. Na razie obowiązuje stara.

Autor:  Zet [ piątek, 6 czerwca 2008, 19:24 ]
Tytuł: 

z doświadczeń sąsiadów wynika że co 2 tygodnie będę miał dozór a w dzienniku budowy będzie info czy coś się znalazło. myślę ze pozwolenie warto załatwić pytanie czy ewentualne znaleziska ujawnić czy jak to ujął jeden z sąsiadów "zakopać głębiej".

Autor:  Mr IndianaJones [ niedziela, 8 czerwca 2008, 00:55 ]
Tytuł: 

Zet napisał(a):
myślę ze pozwolenie warto załatwić pytanie czy ewentualne znaleziska ujawnić czy jak to ujął jeden z sąsiadów "zakopać głębiej".

To przestępstwo.
Pzdr,
IJ

Autor:  Zet [ poniedziałek, 9 czerwca 2008, 14:10 ]
Tytuł: 

dzieki za wyjaśnienia
dam sobie spokój z tym pozwoleniem na razie, może jak juz wszystko będzie skończone to wruce do tematu.

Autor:  El Loco [ środa, 11 czerwca 2008, 23:52 ]
Tytuł: 

Witam.
Jeśli stanowisko jest w strefie ochrony konserwatorskiej to itak musisz wystapić o zgodę na przeprowadzenie nadzoru. W dokumencie pozwolenia na budowę powinno być to jasno napisane jeśli nie ma to możesz budować bez obaw i nie ma potrzeby zawracać głowy archeologom. Natomiast jeśli jest warunek przeprowadzenia badań lub nadzoru to nie ma wyjścia. Konserwator już wie że zostało wydane pozwolenie na budowę i prędzej czy później na budowie się pojawi!
Koszt nadzoru archeologicznego to ok 1500zł (dla domku jednorodzinnego). Archeolog przyjeżdża i gapi się jak koparka kopie doły pod fundamenty :) Robi rysunek i zdjęcia, pisze raport i zanosi go konserwatorowi a tobie wpisuje się do dziennika. Porządna firma archeo za tą cenę załatwia sama wszystkie zezwolenia, składa dokumenty u konserwatora itp. i Ty już nie musisz biegać po urzędach.
Pozdrawiam.
P.S. A na zmianę przepisów nie radzę czekac bo paradoksalnie będzie to gorzej dla inwestora! Inwestor zapłaci itak, tyle, że więcej :)

Autor:  Macio [ czwartek, 12 czerwca 2008, 12:28 ]
Tytuł: 

Poszukaj archeologa z uprawnieniami pracującego w muzeum lub na umowę o dzieło a nie działającego w ramach firmy. Możesz wtedy zbić koszty nadzoru o ponad połowę + koszt pozwolenia ok. 85 zł. Nic nie kombinuj, stratygrafii nie schowasz :) . Jak załatwisz napisz koniecznie jak Ci poszło przepchnięcie swojego archeologa u konserwatora zabytków, który zazwyczaj ma swoje typy ;)

Autor:  Zet [ czwartek, 12 czerwca 2008, 16:54 ]
Tytuł: 

spokojnie panowie jeśli chodzi o dokumentacje nadzór itp. to mam wszystko od a do z, znam charakter działki, i zdaje sobie sprawę z konsekwencji nie dopełnienia wszystkich formalności. W temacie chodziło mi bardziej o to, czy warto sprawić sobie frajdę i przy okazji dopomóc konserwatorowi w ewentualnym odkryciu (zabezpieczeniu) tego co tam było bez narażania sie na dodatkowe koszty(komplikacje) Myślałem że może ktoś z archeo sie już z podobną sytuacją zetknął i może ma jakiś złoty środek ;) No ale widzę nic z tego nie wyjdzie. Dopóki inwestycja sie nie zakończy nikt mnie tam z piszczałką nie zobaczy. Może kiedyś jak wysoki czarny płot postawie heh. Albo prawo znormalnieje.

Autor:  El Loco [ piątek, 13 czerwca 2008, 18:15 ]
Tytuł: 

A jaki problem? Powiedz konserwatorowi że chciał byś przelecieć działkę z wykrywaczem. Jak nie ma tam stanowiska to zgodę dostaniesz bez najmniejszych problemów i pewnie nawet od ręki. A jak jest stanowisko to pogadaj z archeologiem który pracuje dla ciebie. Też się na pewno zgodzi bez problemu.
Pozdrawiam.

Autor:  Armand [ piątek, 13 czerwca 2008, 23:36 ]
Tytuł: 

Cytuję:"A jak jest stanowisko to pogadaj z archeologiem który pracuje dla ciebie. Też się na pewno zgodzi bez problemu."

O ile pamiętam, to wg Ustawy archeolog też ma obowiązek wystąpić do WKZtu o zgodę na użycie elektronicznego sprzętu poszukiwawczego, w tym wykrywacza metali. Poziom prawny używania wykrywacza metali przez archeologa [po 5 latach studiów] jest równorzędny z poziomem eksploratora! Archeolog nie ma możliwości stosowania dowolnego instrumentarium badawczego. Taki knot prawny jest uchwalony przez sejm z konsultacją społeczną w postaci środowiska archeologów.

Autor:  McKane [ sobota, 14 czerwca 2008, 00:13 ]
Tytuł: 

Armand napisał(a):
Cytuję:"A jak jest stanowisko to pogadaj z archeologiem który pracuje dla ciebie. Też się na pewno zgodzi bez problemu."

O ile pamiętam, to wg Ustawy archeolog też ma obowiązek wystąpić do WKZtu o zgodę na użycie elektronicznego sprzętu poszukiwawczego, w tym wykrywacza metali. Poziom prawny używania wykrywacza metali przez archeologa [po 5 latach studiów] jest równorzędny z poziomem eksploratora! Archeolog nie ma możliwości stosowania dowolnego instrumentarium badawczego. Taki knot prawny jest uchwalony przez sejm z konsultacją społeczną w postaci środowiska archeologów.


Praktycznie to wygląda inaczej. Jest zarządzenie ministerstwa kultury w którym powiedziane jest że badacz ma użyć wszystkich dostępnych mu metod badawczych w celu wyciągnięcia maksimum informacji. Oznacza to że archeolog dysponujący oczywiście uprawnieniami występuje jedynie o pozwolenie na prowadzenie badań/nadzorów i w jego ramach może używać czego mu się żywnie podoba. Jak go stać może nawet ściągnąć magnetometr protonowy.
Ten przepis ustawy o którym piszesz związany jest raczej z sytuacją w której archeolog chodzi sobie z wykrywaczem po polach. Wtedy musi się ubiegać o pozwolenie.

Autor:  El Loco [ sobota, 14 czerwca 2008, 22:47 ]
Tytuł: 

Oczywiście McKane ma rację. Jak zostało już wydane pozwolenie na prowadzenie badań, to żadne inne dodatkowe na uzycie wykrywacza nie jest potrzebne. Natomiast samo chodzenie z wykrywaczem to też badanie archeologiczne więc potrzebne jest na to pozwolenie obojętne czy jest sie archeologiem czy nie.
Pozdro.

Autor:  Krzychu_ [ niedziela, 29 czerwca 2008, 12:25 ]
Tytuł: 

Witam,

Mam pytanie w związku z tematem: czy istnieje jakiś aktualny wykaz stanowisk online np. dla okolic Warszawy (żeby nie trzeba było specjalnie fatygować się do urzędu po zbędną makulaturę, korespondować, telefonować i zawracać sobie i innym głowę)?

Samym Olejkiem :)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/