https://poszukiwanieskarbow.com/forum/

działka.... a na niej stanowisko.
https://poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=62&t=65232
Strona 1 z 2

Autor:  Paweł [ piątek, 22 maja 2009, 09:50 ]
Tytuł:  działka.... a na niej stanowisko.

Witam. Proszę o jakieś porady w sprawie z którą zwrócił się do mnie kolega. Otóż okazało się, że kupił piękną działkę na której zaplanował zbudować dom. Niestety okazało się, że na jego działce dawno temu postanowił rozłożyć obóz Rzymski Legion. Dlatego kolega nie może nawet wbić tam szpadelka ! Próbował znaleźć archeologa który przebada ten teren, ale niestety panowie mają to gdzieś i tłumaczą się nawałem roboty przy autostradach! Kolega jest załamany. Co ma robić?

Autor:  ramirezo [ piątek, 22 maja 2009, 10:35 ]
Tytuł: 

Teraz jest najlepszy czas na rozpoczęcie budowy.

Weszło w życie orzeczenie TK kwestionujące ustawowe zapisy o obowiązku finansowania badań archeo przez inwestora. Za ewentualne badania zapłaci państwo, a może to być spora oszczędność.

Trzeba się spieszyć, trwają prace nad zmianą ustawy....

Pozdrawiam

Autor:  atylla [ piątek, 22 maja 2009, 14:31 ]
Tytuł: 

lepiej się pospieszyć, bo mimo że to państwo jest teraz obowiązane znaleźć pieniądze na badania, to konserwator na parę miesięcy może wstrzymać budowę

Autor:  Paweł [ piątek, 22 maja 2009, 15:50 ]
Tytuł: 

Kolega znalazł już chętnego archeologa na kopanie, ale dziwi mnie skąd w okolicach Rzeszowa miałby się znaleźć Legion Rzymski?

Autor:  McKane [ sobota, 23 maja 2009, 00:24 ]
Tytuł: 

Państwo nie ma obowiązku płacić za badania chyba że ich cena będzie większa niż 2% kosztów całej inwestycji. To jednak spora różnica w stosunku do tego co piszecie ;-)
Pomimo krążących legend o zachłanności archeologów wbrew pozorom nie tak łatwo jest przekroczyć tę kwotę.

Autor:  ramirezo [ sobota, 23 maja 2009, 01:00 ]
Tytuł: 

McKane napisał(a):
Państwo nie ma obowiązku płacić za badania chyba że ich cena będzie większa niż 2% kosztów całej inwestycji. To jednak spora różnica w stosunku do tego co piszecie ;-)


Kolego nie rób ludziom wody z mózgu.
Na chwilę obecną inwestor nie ma obowiązku sponsorowania badań w ogóle. Stare rozwiązania prawne w tym zakresie straciły moc jako niezgodne z Konstytucją a nowych jeszcze nie ma i przez jakiś czas nie będzie (uchwalenie ustawy, podpis Prezydenta, ogłoszenie, vacatio legis... zajmuje sporo czasu).

Jeśli okaże się że badania są konieczne zapłaci za nie państwo.... czyli ..... pewnie okaże się że nie są niezbędne ;)

Słowem - jeśli coś budować to właśnie teraz.

Pozdrawiam

Autor:  atylla [ sobota, 23 maja 2009, 01:02 ]
Tytuł: 

McKane co ty chrzanisz, chłopak pisze o badaniach archeologicznych, nie nadzorach, przecież wiesz doskonale jakie są średnie koszty przekopania ara zwłaszcza w mieście. A teraz dom ma średnio dwa ary z garażem, w stanie deweloperskim (bez działki) ok. 200 tys. Koszt badań musiałby być zatem poniżej 2 tys za ar. Ja wiem że są archeolodzy którzy kopią taniej, ale oni zazwyczaj używają koparek :) . Zresztą to niezła szansa na przekręty, zawyżyć koszt badań i ciężar przerzucić na państwo

Autor:  McKane [ sobota, 23 maja 2009, 01:12 ]
Tytuł: 

ramirezo napisał(a):
McKane napisał(a):
Państwo nie ma obowiązku płacić za badania chyba że ich cena będzie większa niż 2% kosztów całej inwestycji. To jednak spora różnica w stosunku do tego co piszecie ;-)


Kolego nie rób ludziom wody z mózgu.
Na chwilę obecną inwestor nie ma obowiązku sponsorowania badań w ogóle. Stare rozwiązania prawne w tym zakresie straciły moc jako niezgodne z Konstytucją a nowych jeszcze nie ma i przez jakiś czas nie będzie (uchwalenie ustawy, podpis Prezydenta, ogłoszenie, vacatio legis... zajmuje sporo czasu).

Jeśli okaże się że badania są konieczne zapłaci za nie państwo.... czyli ..... pewnie okaże się że nie są niezbędne ;)

Słowem - jeśli coś budować to właśnie teraz.

Pozdrawiam


Acha jasne :) Pokaż mi gdzie jest napisane że musi zapłacić Państwo ? Myślisz że konserwator pozwoli na jakąkolwiek inwestycje nie mając na nią pieniędzy ? Jeśli tak to nawet nie odpowiadaj bo dalsza dyskusja nie będzie miała sensu.

Autor:  ramirezo [ sobota, 23 maja 2009, 01:34 ]
Tytuł: 

McKane napisał(a):
Acha jasne :) Pokaż mi gdzie jest napisane że musi zapłacić Państwo ? Myślisz że konserwator pozwoli na jakąkolwiek inwestycje nie mając na nią pieniędzy ? Jeśli tak to nawet nie odpowiadaj bo dalsza dyskusja nie będzie miała sensu.


Jeszcze drążysz?
Palnąłeś głupotę to się do tego przyznaj a nie rżnij głupa.
Jeśli nie inwestor to kto? Ja?

Pozdrawiam

Autor:  McKane [ sobota, 23 maja 2009, 01:39 ]
Tytuł: 

atylla napisał(a):
McKane co ty chrzanisz, chłopak pisze o badaniach archeologicznych, nie nadzorach, przecież wiesz doskonale jakie są średnie koszty przekopania ara zwłaszcza w mieście. A teraz dom ma średnio dwa ary z garażem, w stanie deweloperskim (bez działki) ok. 200 tys. Koszt badań musiałby być zatem poniżej 2 tys za ar. Ja wiem że są archeolodzy którzy kopią taniej, ale oni zazwyczaj używają koparek :) . Zresztą to niezła szansa na przekręty, zawyżyć koszt badań i ciężar przerzucić na państwo


Być może chrzanie ale tak się składa że co nieco tam wiem o kosztach badań szczególnie w mieście. Dokładnych cyfr oczywiście nie będę przytaczał ale nie ma problemu ze zmieszczeniem się w tej kwocie (aczkolwiek oczywiście nie zawsze).

Natomiast fajny jest ten wątek o domku. 200k w stanie deweloperskim to mały domek jakiś bo mnie ostatnio powiedziano 3k zł za metr kwadratowy. Ale nieważne nie jestem budowlańcem więc niech będzie 200k i 2 ary do przebadania.

No więc policzmy:

1. Odhumusowanie 2 arów - zależy od rejonu ale powiedzmy niech to będą 2 h pracy koparko-ładowarki plus dojazd ... dajmy na to 400 zł
2. Podczyszczenie - średnio płaci się 100-150 zł za podczyszczenie ara. Załóżmy że jeden będzie ciężki i będzie trzeba czyścić 2 razy ... 450 zł
3. Eksploracja obiektów i dokumentacja ... no tutaj to jest loteria oczywiście. Nie do oszacowania ale w większości przypadków sprawny rysownik w dwa dni to obskoczy ... 200 zł
4. Z jeden dzień dodatkowo bo padał deszcz ... pracownicy 200 zł
5. Mieszkanie ... 2 ary da się zrobić w 2-3 dni. Pracuję z kolegą co sam dziennie podczyszcza idealnie 3-4 ary. Ale dobra niech dziennie robi 1 ... dwa dni podczyszczania. Łącznie niech to będą 4 dni .. wiec niech nawet wyjdzie to 400 zł.
6. Ile tam już mamy ? 1650 zł. Zakładając że na takie małe wykopki zatrudnia się rysownika ... bez niego wyjdzie ze 400 zł taniej
7. Archeolog niech weźmie dla siebie po 150 zł za dzień ... 600 zł.
8. Reszta ile by jej tam nie było może iść na opracowanie.
9. Wiadomo że to różnie bywa i niekoniecznie te wyliczenia muszą pasować do każdych tego typu badań. Ale są jak najbardziej realne i nie krzywdząc nikogo mamy takie badania zrobione poniżej 2%. Ja wiem natomiast że są archeolodzy którzy lubią liczyć sobie niebotyczne kwoty za proste rzeczy. Ale to norma wszędzie.

Autor:  McKane [ sobota, 23 maja 2009, 01:41 ]
Tytuł: 

ramirezo napisał(a):
McKane napisał(a):
Acha jasne :) Pokaż mi gdzie jest napisane że musi zapłacić Państwo ? Myślisz że konserwator pozwoli na jakąkolwiek inwestycje nie mając na nią pieniędzy ? Jeśli tak to nawet nie odpowiadaj bo dalsza dyskusja nie będzie miała sensu.


Jeszcze drążysz?
Palnąłeś głupotę to się do tego przyznaj a nie rżnij głupa.
Jeśli nie inwestor to kto? Ja?

Pozdrawiam


Masz rację.

Autor:  atylla [ sobota, 23 maja 2009, 10:51 ]
Tytuł: 

McKane napisał(a):
sprawny rysownik w dwa dni to obskoczy [dwa ary]... 200 zł

biorę, dam nawet więcej jak narysuje dwa ary plan ogólny, rzuty i przekroje (w kolorze)
McKane napisał(a):
kolega [...] sam dziennie podczyszcza idealnie 3-4 ary

biorę, jak tyle podczyści to dam mu nawet więcej
McKane napisał(a):
archeolog niech weźmie dla siebie po 150 zł za dzień

za tyle to nawet Ciebie wezmę :)

ale dzięki, przynajmniej wiem już skąd te ceny dumpingowe - archeologia przemysłowa :n

Autor:  McKane [ sobota, 23 maja 2009, 11:40 ]
Tytuł: 

atylla napisał(a):
McKane napisał(a):
sprawny rysownik w dwa dni to obskoczy [dwa ary]... 200 zł

biorę, dam nawet więcej jak narysuje dwa ary plan ogólny, rzuty i przekroje (w kolorze)
McKane napisał(a):
kolega [...] sam dziennie podczyszcza idealnie 3-4 ary

biorę, jak tyle podczyści to dam mu nawet więcej
McKane napisał(a):
archeolog niech weźmie dla siebie po 150 zł za dzień

za tyle to nawet Ciebie wezmę :)

ale dzięki, przynajmniej wiem już skąd te ceny dumpingowe - archeologia przemysłowa :n


To nie są ceny dumpingowe przecież każda z osób zarabia (podawałem ceny netto oczywiście). Mało wg Ciebie ? Podczyszczenie 3 arów po 150 zł za ar to 450 zł dniówki do ręki. Miesięcznie przy 20 dniowym cyklu pracy to 9 tyś. zł dla pracownika fizycznego. Myślę że niejedna osoba tutaj chciałaby tyle zarabiać (ale też niejedna nie dałaby rady zrobić takiej powierzchni zdaje sobie z tego sprawę).
150 zł dla archeologa za dzień to przy 24 dniowym miesiącu pracy 3600 zł na rękę. Dla doświadczonego czy utytułowanego badacza może nie jest to dużo ale wielu młodych archeologów zarabia dużo mniej. Do tego jeszcze dochodzą opracowania.
Ja wiem oczywiście że buduje się wizję archeologii, która MUSI kosztować krocie. Oczywiście lepiej jak tych pieniędzy jest dużo bo i ciśnienie mniejsze i wyniki jakby inne. Ale wielokrotnie u nas przesadza się z obciążeniami po to by kierownictwo firm zarabiało np 30-40% całej kwoty z badań na czysto. Być może tak powinno być, być może nie. Nie mnie to oceniać.

A co to archeologia przemysłowa ? :)


No i co z odpowiedzią na moje ostatnie PW ?

Autor:  atylla [ sobota, 23 maja 2009, 18:39 ]
Tytuł: 

archeologia przemysłowa czyli na skalę przemysłową ;)
Już nie wnikając że zapomniałeś sobie doliczyć podatków, kosztu amortyzacji sprzętu, przejazdów, mycia i znakowania ceramiki, konserwacji zabytków itd. to według mnie przebadanie dwóch arów w cztery dni przez cztery osoby (lub trzy osoby jak chcesz zaoszczędzić na rysowniku), nie ma większej wartości naukowej. Ale może niech się wypowiedzą inni archeolodzy

PS. Sprawdź skrzynkę

Autor:  Lipek [ sobota, 23 maja 2009, 19:24 ]
Tytuł: 

McKane napisał(a):

A co to archeologia przemysłowa ? :)




To np. archeologia uskuteczniana na węźle autostradowym w Kruszynie, woj. kuj-pom. Ekipy z całej Polski, mega pośpiech i kwalifikowanie byle śmiecia jako "obiekt", bo, jak to ujeła pani kierownik, "wykop ma się zwrócić". Każda dziurę określano jako "prawdopodobną jamę zasobową" lub coś w tym stylu, bo inwestor płacił od ilości obiektów z tego co pamiętam. Fakt, że przy okazji znaleziono kilka zaje....ych urn, ale to na innym stanowisku. W każdym razie to co tam się działo, spokojnie można określić mianem "archeologii przemysłowej" - szybko, dużo, prowizorycznie. Bo WYKOP MA NA SIEBIE ZAROBIĆ ;)

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/