Wielu poszukiwaczy działa w ten właśnie sposób. Przykład z mojego podwórka:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... caid=19c3a
" - Członkowie Klubu Odkrywcy zajmują się poszukiwaniem pamiątek, chodząc po strychach, starych domach, szukając w ziemi detektorami - powiedział Kępiński. W trakcie szukania informacji o potencjalnych eksponatach do izby członkowie Towarzystwa natrafili na informację, że w 1880 roku rolnik ze wsi Nipkowo koło Susza wykopał 4,5 tys. krzyżackich monet - brakteatów.
- Liczyliśmy, że coś z tego skarbu mogło pozostać. Pojechaliśmy w teren, szukaliśmy i okazało się, że mamy do przeszukania setki hektarów. Więc sukcesywnie dzień po dniu, soboty i niedziele, szukaliśmy - opowiadał Kępiński. Podkreślił, że na poszukiwanie przy pomocy detektora członkowie Klubu Odkrywcy mieli wymaganą prawem zgodę konserwatora zabytków oraz zgodę rolnika, do którego należało pole.
Po kilku dniach poszukiwań na monety natrafił Marek Bodnar. - Najpierw znalazłem jedną, potem kolejne i kolejne - mówił. Opisując wygląd monet w chwili ich odnalezienia członkowie Klubu Odkrywcy przyznawali, że ubrudzone ziemią wyglądały "jak kapsle po mleku, takie jak w PRL-u".
Kępiński powiedział, że poszukiwacze od razu zorientowali się, co odkryli. - Natychmiast podjęliśmy decyzję, by ten skarb przekazać do muzeum, by cieszył on oczy wielu ludzi. W naszej izbie pamięci niewielu by go zobaczyło - tłumaczył. "