Nietajenko napisał(a):
nieporozumieniem jest przyrównywać nazioli heilujących w lasku ku czci wodza III Rzeszy do socjalizującej partii politycznej.
Generalnie nieporozumieniem jest zawracanie sobie nimi głowy w ogóle.
Zadziwiające, jak to kilku dziwolągów odprawiających jakieś śmieszne "modły" w Wodzisławskim lasku poruszyło opinię
publiczną na taką skalę iż trąbią o tym od tygodnia, ba - nawet na arenie międzynarodowej.
Jako iż tak się składa iż również pochodzę z Wodzisławia, znam tę "ekipę" jeszcze z lat szkolnych ('90).
Wtedy na takim wodzisławskim PKS-e dziennie urzędował cały "Abteilung" takich wygolonych młodzieńców z wiatraczkami na kurtkach w sile kilkudziesięciu chłopa, i w trąbę dostawał każdy kto choćby trochę odbiegał od "normy". Potem dopadło iż życie, pożenili się, porobili dzieci - dopadł ich czas i problemy życia codziennego które to skutecznie wybijają z głowy wszelakie izmy i idee.
Dziś przechadzając się po tym mieście na ulicach spotykamy trzymających się za ręce gejów, jemy kebab u turka, jeansy kupujemy u chińczyka, w przychodni wita na murzyn, a na PKS-e urzęduje już tylko "smartphonowa" młodzież w zbyt obcisłych spodniach, - taka sama jak w reszcie europy.
Mimo to, siedząc w Niemczech przed Niemieckim telewizorem, słuchając niemieckich wiadomości - słucham, iż KONIECZNA jest debata w kwestii tego co aktualnie dzieje się w Polsce! (o zgrozo, znowu!) o tym jak to nowa brunatna siła, inspirowana poczynaniami aktualnego rządu (a jakże!) podnosi swój łeb niosąc zagrożenia dla raju europejskiej wspólnoty! Mówią mi o tym "media" z kraju, gdzie co roku odbywa się kilkadziesiąt manifestacji neonazistów z NPD, gdzie organizuje się rocznie setki neo-nazistowskich koncertów...
Wszystko dlatego, iż jakieś tajne służby wywiadowcze TVN odkryły kilka (na tym leśnym show było ich chyba wszystkich łącznie aż pięciu :D, wliczając oczywiście podstawioną zośkę i staszka z TV) reliktów z lat 90', byt słabych aby życie wybiło im z głowy szczeniackie "poglądy".
O "jakości" tych nazi-terrorystów z lasku świadczyć może sam fakt jak łatwo dali się zinwigilować jakimś młodocianym trutniom, zapewne na dziennikarskim stażu - dopuszczając ich bezproblemowo na taką imprezę, i zdradzając im wszystkie "przygody z życia". Na zachodzie aby przeniknąć do takich skrajnych organizacji - służby muszą trudzić się miesiącami aby gdziekolwiek przeniknąć, a nowi członkowie prześwietlani są to 5-tego pokolenia.
O torcie ze swastyką zrobioną z prince-pollo, czy o "śpiewaniu z kartki z polską pisownią" Horst Wessel Lied... lepiej już nic nie wspominać.
Pozdrawiam.