Kolego Cpt.Nemo widziałem że na forum odkrywcy stanowczo twierdzisz :


Ta :) bardzo ciekawy :)

"Bieniecki radzi, by dokładnie sprawdzić komu warto przekazać znalezisko. - Mądrych archeologów i pracowników muzeum w Polsce nie brakuje. Można do nich dotrzeć np. przez portal "poszukiwanieskarbow.com""

Saper jest na PS i wlasnie widac jak za pomoca tego portalu dobral sobie "madrego pracownika muzeum" :)

Jestem tez na Odkrywcy, Detektorysci, Skrzydlata Polska i Pornotubie ::DD
Miałeś ze mną okazje rozmawiać osobiście na ten temat ?? Czy wiesz cos więcej na ten temat niz ja sam ??
Pozdrowienia dla Wszystkich:) w końcu coś się musi ruszyc.

Nie biegam z detektorem, wiec moja wiedza archeologiczna jest raczej powierzchowna, ale zaintrygowal mnie temat poruszony na odkrywcy.pl i zdecydowalem sie na to zerknac takze tutaj.
Coz... :roll:
Co do znisczen w warstwie ornej, to moge powiedziec, ze sam pracowalem przy produkcji urzadzen dla rolnikow, ktore moga poruszyc glebe do ok. 40 cm (kwestia zapotrzebowania) - a 10cm to glebokosc uzyteczna tylko w sytuacji, kiedy wskutek oddzialywania np. wody lub wiatru sukcesywnie dochodzi do odslaniania warstw w miejscach nie narazonych caly czas na destrukcyjne oddzialywanie czlowieka. Inaczej to jedynie przypadek moze chronic przed zniszczeniem.
Co do tego przepisu prawnego o poszukiwaniach - istnieja tutaj pewne logiczne uzasadnienia, ale powinny byc ograniczone do przypadkow szkodliwych tylko i wylacznie. W chwili obecnej jest to jakby oskarzanie wszystkich posiadaczy broni mysliwskiej o to, ze ktos gdzies uzywa te bron nielegalnie ze szkoda dla spoleczenstwa.
Co do szanownego dyrektora, to jego dzialanie ma wymiar 'pokazowy', majacy przedstawic go w szerokim zakresie jako 'ostoje moralnosci', co bedzie mogl przywolywac niejednokrotnie. Wykorzystuje do tego jawne i formalne przekazanie daru przez Sapera. W przypadku pojedynczych artefaktow przekazywanych w bez naglosnienia - nie dawaloby mu to zadnej korzysci.
Istnieje jeszcze kilka 'co do..' :) ale nie chce Wam zasmiecac forum, bo konkluzje do ktorych ja doszedlem zrodzily sie juz zapewne w niejednym z Was.
Ze wzgledu jednak na fakt, ze dyrektor nie jest przypadkiem odosobnionym, bo popiera go wielu ludzi a bronia przepisy prawne, po raz kolejny nasuwa mi sie powiedzenie Marszalka Pilsudskiego, ze 'Tylko dzięki zaiste niepojętej, a tak wielkiej i niezbadanej litości boskiej, ludzie w tym kraju nie na czworakach chodzą, a na dwóch nogach, udając człowieka.'
Niestety zadziwiajaco czesto mozna w naszym kraju robic z niego uzytek.

pozdrawiam i zycze udanych detekcji :)

Wnioski nasuwają się same niczego nie należy zgłaszać ani archeologom ani tym bardziej dyrektorom muzeów. Będą muzea miały puste ściany a archeo nic do badania może wpłyną na zmianę prawa i w końcu coś się ruszy

dwa pytania
- dlaczego w muzeach mają być puste ściany?
- od kiedy jedynym zajęciem archeologa jest badanie tego co przyniesie im kolekcjoner?

Celowo użyłem przenośni prawda leży między wierszami , moim zdaniem i tak Ci którzy noszą się z zamiarem oddania "fantów" widząc co się dzieje schodzą do tzw podziemia i tyle z mojej strony pozdrawiam

dzięki, pozdrawiam :)

Reasumując tą ku niczemu nie prowadzącą dyskusję :
Artur gratulacje i szczery podziw za odwagę i determinację

pozdrawiam
rewton

Saper, sorry jesli nie wyrazilem swojej mysli precyzyjnie.
To mial byc w zamysle zart z tresci artykulu, a szczegolnie jego zakonczenia ktore promuje szukanie przyjaznych archeologow w internecie, straszac wczesniej mozliwymi policyjnymi konsekwencjami.
Porownalem akurat do tego tu Szanownego Forum bo Pan Bieniecki je doradzal, a to przeciez nie tajemnica ze i tu bywasz. Jesli sam dyrektor obdarowanego muzeum krotko po obdarowaniu sklada meldunek do Policji, nie umiem odpowiedziec czy dla tego ze tak prawnie musi, czy dla tego ze tak chce, to jak mozna by bylo w pelni zaufac komus znanemu tylko z internetu, pewnie dokladnie tak jak Ty zaufales dyrektorowi Muzeum ?
Na pewno Twoj chwalebny uczynek sprawi ze przepisy ulegna zmianie, bo dobitnie wykazales ich bezsens i szkodliwosc. Tyle ze nie wiadomo jak dlugo przyjdzie na to czekac, a niestety sadze ze jeszcze czekac trzeba bedzie.
Teraz rzad ma wazniejsze sprawy ( zblizajace sie wybory) niz sprawy naszego wspolnego dobra. Z tego miedzy innymi powodu zdziwila mnie porada konczaca wyzej wzmiankowany artykul.
Czy "mądry archeolog i pracownik muzeum" moglby, w swietle aktualnych przepisow, zachowac sie inaczej niz krytykowany dyrektor Muzeum Górnośląskiego ? Czy obowiazujace prawo mu na to pozwala ? Ja nie wiem i oczekiwalem ze artykul z W.P. powolujacy sie na kilka autorytetow mi to wyjasni. Niestety nie wyjasnil, a szkoda bo w calej sprawie chodzi glownie chyba o kulawe polskie prawo.
Mysle ze artykul w W.P. zmarnowal troche okazje ukazania go w pelnym swietle. Bo z jego kontekstu chyba wynika ze mądry przyjmie dar i podziekuje a wrecz przeciwny pobiegnie z donosem ?
Z jednej strony autor wyraznie napisal : "Dla środowiska poszukiwaczy sygnał jest jednoznaczny: dopóki kopiemy nielegalnie, dla siebie, nikt nas nie zaczepia; jeśli podejmujemy się współpracy lub oddajemy zabytki archeologiczne przypadkowo znalezione podczas poszukiwań powojennego złomu to nadstawiamy kark przed prawem", a z drugiej nawoluje : "Oczywiście należy poinformować archeologów, oddać odkryte przedmioty i zatrzymać to błędne koło" - mi sie to wydaje dosyc sprzeczne i nieuprawniajace do zakonczenia z ktorego, byc moze, nieudolnie zadrwilem.
Przepraszam jesli poczules sie Ty lub ktos inny urazony bo jestem pod wrazeniem Twojego uczynku, ale artykul jednak wydaje mi sie niezreczny i nie konsekwentny.
Dla pelnosci obrazu, jakie jest moje zdanie, umieszcze ten post na Forach o adekwatnej tematyce, na ktorych wystepuje.

Jak informuje Dziennik Zachodni, bytomska policja umorzyła postępowanie, nie dostrzegłszy cech popełnienia przestępstwa.

Jako ciekawostka - też artykuł z DZ, gdzie dyrektor Abłamowicz, zdaniem prasy, został pasowany na lidera listy donosicieli wszechczasów, przebijając Pawkę Morozowa, który w bolszewickiej Rosji zasłynął z zadenuncjowania własnego ojca.


[ img ]

A jednak jest ktoś mądry u władzy w naszym kraju
gratulacje i pozdrowienia
warwick - WMSHK

Arturowi gratuluje.
Nie wiem czy to do konca jest dobre dla sprawy, dla samego Artura z pewnosica tak.
Moje przemyslenia sa takie:
- wladze nie mialy innego wyjscia jak umozyc sprawe bo za wielki smrod sie zrobil.
- jak by tego nie zrobily wywolaly by "powstanie poszukiwaczy" przeciwko systemowi, a tak kolejny raz ludzie pokrzycza i za kilka miesiecy zapomna o calej sprawie, a system bedzie dalej dzialal tak jak przed akcja Artura.

Jakie tam władze... Wyjątkowy, bo rozgarnięty, bytomski policjant średniego szczebla ukręcił sprawie łeb. Jestem pewien, że "telefonów z Warszawy" w tym przypadku nie było. Nie przeceniajmy swojego wpływu na rzeczywistość.

Naprawdę w to wierzysz? :) Nie byłoby żadnego powstania, tak jak nigdy nie nastąpiło żadne scalenie, czy nawet lokalne samozorganizowanie (nazwijmy to tak umownie) "środowiska poszukiwaczy".

Do następnego razu...

Arturowi gratuluję, tym bardziej, że nie spodziewałem się takiego finału i tak szybko.

Myślę, że skutki działań dyrektora pozostaną wśród poszukiwaczy, może nie wpłyną na "środowisko" ale pojedynczy poszukiwacz dwa razy się zastanowi, zanim pójdzie z fantami do muzeum czy konserwatorów..

Dzisiaj w "Polityce" nawet Ludwik Stomma poświęca część artykułu sprawie Sapera.


A ja sobie tak myślę gdyby znalazły się setki takich jak saper i zaczęli nagle masowo oddawać znaleziska do muzeów to przecież niektórzy muzealnicy by zgłupieli , archeo by zatkało a urzędników może wreszcie by to zmusiło do zmiany ustawy.