Znane są już przypadki iż dana grupa/stowarzyszenie które uzyskało jakieś tam papiery, pozwolenia czy
inne błogosławieństwa od WKZ, szybko zapomina jak zaczynała i bardzo skutecznie tępi "konkurencję" na
ich podstawie dzwoniąc na policję gdy tylko zauważy na "własnym" terenie kogoś "spoza stada". :roll:
(oczywiście nie mam tutaj na myśli w/w). Oby tutaj było inaczej...

Jest to bardzo ryzykowna technika, bo owszem wycinamy konkurencje, ale co z tego ze sie działa legalnie skoro mozna sobie takimi działaniami narobic wrogów czasami bardzo skutecznych, a "gwałt sie lubi gwałtem odciskac " :666

Dobrze Loslau prawi. I mnie znane są wcale nie odosobnione przypadki /autopsja , obserwacja własna/ że każdego ; od tego co sieprem na życie zarabia aż po krawaciarza z budżetówki taki papier gówno warty natychmiast nominuje do rangi gówniarza z "wyższych sfer "...To proceder niebezpieczny. Na szczęście nie wszystkie głowy ta lepra dotyka czego dowodem są tu trzezwe wpisy , a twórcom tego lepu i jemu podobnym wypada pogratulować życząc "Obyś własne dzieci uczył" :D .

Moim zdaniem,jeśli to nie kaczka dziennikarska
to wypada współczuć detektorystom zrzeszonym
w "S"
Nanoszenie na mapki każdej znalezionej łuski,boratynki
czy innego guzika...dla mnie to kosmiczne jajca.
Uczcijmy ich pamięć minutą ciszy...
Pozdrav