Z punktu widzenia kolekcjonera amunicji;
Jak tak patrzę na fotki tych (cyt.) "bardzo niebezpiecznych przedmiotów" pomalowanych na zielono czy inne kolory
tęczy... czy inne "zabezpieczone lotki"...
Najdelikatniej to ujmując; szczerze wątpię iż cokolwiek zawierało cokolwiek innego niż rdza.

Niemniej jednak lubię takie newsy; gdy czasem człowieka najdzie tęsknota za ojczyzną i durne pomysły powrotów...
jeden takin news w prasie działa lepiej niż zimny prysznic :666

Pozdrawiam

Ale trzeba uczciwie przyznać, że liczba tego rodzaju, ogłaszanych wszem i wobec sukcesów, w porównaniu z ubiegłymi latami znacznie spadła. Gdzie te czasy, gdy z jednego złomka na Allegro robiło się sprawę dla 140 osób!

smutne to jest ze kolekcjonerzy którzy zbierają takie stare bronie potem je czyszczą przewracając do świetności są atakowani przez policje inne służby. świadczy to często o zawiści sąsiada czy jakiegoś "przyjaciela". wynika z tego ze jeśli ktoś ma taka kolekcje to lepiej się nigdy nie powołanym nie chwalić i trzymać to w zaciszu swojego domu.
mam znajomego kolekcjonera. człowiek prawie 55 letni. też miał dużą kolekcje broni. stare eksponaty przywrócone do świetności, żadne wykopki. oprócz tego cały dom jak jedno wielkie muzeum. zaznajomi z pracy usłużnie powiadomili policję... niestety poznałem go dopiero jak stracił kolekcje broni wiec jej nigdy nie widziałem na żywo a poznałem tylko z jego opowieści. czuć było wielki żal. prawie 40 lat zbierania i odrestaurowywania. wszystko zabrane i przekazane do jakiegoś muzeum w zupełnie innym mieście. przy okazji wyszła afera ze to co mu zabrali nie zgadzało się już z tym co do tego muzeum przekazali. komuś spodobało się to i owo...
często czytamy czy oglądamy materiały o takich sprawach. z reguły policja mówi że grozi sprawcy od 6 mc do 8 lat. mój znajomy kolekcjoner w sądzie był 7 czy 8 razy ( sprawa w roku 2011) odpowiadał z wolnej stopy dostał rok w zawiasach na dwa lata. prokurator nazwał go bandytą... chory system. pani młoda sędzia jak mówił to bała się sama siebie i prokuratora.
oglądałem wyrok z 2010 r w sprawie posiadania dwóch ostrych naboi z drugiej wojny znalezionych przy człowieku. 6 mc zawiasów na rok.... chory system
zainteresował mnie ten temat z ciekawości . pytałem się jakie otrzymują wyroki kolekcjonerzy w takich sprawach. ogólnie zelżało to wszystko i nie wsadzają do więzień tylko postraszą. mój znajomy kolekcjoner siedział tylko 48 godzin w celi pierwszy raz a to temu ze był pijany i musiał wytrzeźwieć ..a co nie mogę być pijany we własnym domu? u człowieka który nie był karany nigdy a u którego znaleziono takie wynalazki przeważnie się to wszystko kończy przepadkiem skarbów i 6 mc zawiasów no i pamiątką w postaci artykułów i zdjęć w mediach dla wnuków ;)

Omal nie byłem 141 osobą w sprawie :D tylko policja nie wiedziała że mieszkam pod innym adresem ,więc zrobili kipisz u moich rodziców którzy im nie powiedzieli że już tu nie mieszkam .
Długo by to było jeszcze opowiadać jak z tym ,,przeszukaniem" było :lol: na szczęście wszystko się rozeszło po kościach .

Ta sprawa z Allegro z 140 osobami to pewnie moja. Wobec mnie jeszcze toczy się postępowanie sądowe bo nie poszedłem na żadne układy typu: "przyznaj się do wszystkiego a będzie już po wszystkim".

A kiedy miałeś wizytę?

Wizyta była na samym początku 2009 roku. Zaraz po niej poduczyłem się prawa i zacząłem sam się bronić wysyłając odpowiednie pisma. To prawdopodobnie zdenerwowało wymiar prawa w mojej mieścinie bo po paru miesiącach wpadli na pomysł "sprawy rozwojowej". Pomimo, że podczas przeszukania nie znaleźli niczego co mogło być podciągnięte pod broń lubi jej istotne części to zostałem oskarżony o " handel bronią i amunicją bez wymaganego zezwolenia" w internecie. Dla tego było tyle akcji w całej Polsce. Nazbierało się z tego 21 ( dwadzieścia jeden) tomów akt.

No proszę, to jest wynik! Od razu widać, że ci panowie na prokuratorskich stołkach za nic pensji od nas nie biorą.

Ale mówimy o różnych sprawach. Moja była wcześniejsza :) Chwała Ci, że walczysz i nie poszedłeś na ugodę.

Jak wysadzili w ten sam dzień co zakwestionowali to pewnie żaden biegły nie pokwapił się o zbadanie czy jest tam materiał wybuchowy lub miotający itp...
Na miejscu byłego posiadacza fantów wysadzonych bronił bym się że wszystko było puste i to Policja zabrudziła swoim trotylem czy innym takim.

Aż strach pisać, bo nie wiem, czy wystarczająco związane z tematem, ale z ciekawości zaryzykuję. Jeśli wysadzą w powietrze dowód rzeczowy, a nawet jakiś biegły to wcześniej oglądał, to chyba można domagać się powołania innego biegłego? Jak w takim przypadku wyglądają procedury, jeśli dowód rzeczowy przestał istnieć jeszcze przed rozpoczęciem sprawy sądowej?

Spokojnie Ryjec, wpisy nie związane z tematem wyrzuciłem...

Powołają się na opinie saperów, którzy dokonali zniszczenia: dowód rzeczowy stanowił bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia, w grę nie wchodziło przechowywanie w magazynie, został więc natychmiast zneutralizowany. I nic Ci po "swoim" biegłym.

Być może dostanę bana za ten wpis ale nie był bym sobą gdybym nie wyraził tego co myślę. Nie chciałbym ci ubliżać ale Ty Renald jesteś chyba ograniczony jak nie widzisz związku tych wszystkich spraw. Modli się ludziom oczy bzdurami i robi podobne rzeczy do odwrócenia uwagi od rzeczy istotnych. Mój brat miał sprawę za kilka łusek, dwa pełne naboje które nie nadawały się do niczego poza tym że można było na nie popatrzeć, wiatrówkę, pustą skorupę po szarpnelu i parę ślepaków do wstrzeliwnia kołków. Po kilku latach dowiedział się że tak miało być bo góra wymagała jakichś większych efektów a że akurat trafiło na niego to miał pecha. O tym że zbiera podobne rzeczy doniósł któryś z sąsiadów bliżej nie dało się określić który.

Ja dostałem pół roku w zawieszeniu na dwa za kupę złomu, więc znam to z autopsji, nie z opowieści brata. A było to w roku 2007. Wiec od kiedy trwa ten spisek? Kto w nim uczestniczy? Jakie siły kierują sprawcami? Za czyje pieniądze. I po co? Chodzą za Tobą? Czają się za węgłem? Podsłuchują rozmowy telefoniczne? Szepczą coś z telewizora? Jak żyć, jak żyć ...
:spoko

Żaden spisek, wójt sobie statystyki chciał poprawić w oczach ludzi. Sprawa mojego brata miała miejsce w latach 90-tych tuż przed wyborami samorządowymi. Sąd potraktował go łagodnie bo był to jeszcze małolat, ledwie 19 lat. Wszystko działo się w środowisku wiejskim