Trzech mężczyzn weszło we wtorek do grobowca von Kramstów, nazywanych śląskimi Rockefellerami. Prawdopodobnie szukali skarbów niedaleko Wałbrzycha. Gdy wychodzili, jeden z nich spadł i stracił życie.
Na posterunek policji w Świebodzicach, które leżą tuż pod zamkiem Książ, we wtorek 8 września zgłosiło się dwóch mężczyzn. Mieli przy sobie sprzęt alpinistyczny i krótkofalówki. Byli roztrzęsieni. Zgłosili, że trzeci mężczyzna, który z nimi przebywał, spadł w głąb grobowca i prawdopodobnie nie żyje.
- Natychmiast powiadomiliśmy pozostałe służby i pojechaliśmy na miejski cmentarz - mówi Robert Topolski, zastępca rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy.
Na miejscu potwierdzono, że 35-latek nie żyje. Mężczyzna spadł z wysokości blisko 8 metrów i uderzył głową w metalową kratę. Zginął na miejscu.
W tej chwili trwa przesłuchanie pozostałych uczestników wyprawy na komisariacie w Świdnicy. Dwóch mężczyzn pochodzi z województwa lubuskiego, trzeci z Karpacza. Pod osłoną nocy wywiercili otwór w dachu grobowca i weszli do niego. Czego szukali na ulicy Wałbrzyskiej zaopatrzeni w sprzęt do włamania i wspinaczki?
Zbezczeszczony grobowiec to miejsce spoczynku rodziny von Kramst - przemysłowców świebodzickich, jednej z najbardziej wpływowych rodzin na Dolnym Śląsku. To właśnie tutaj dorobili się ogromnej fortuny na fabrykach przędzy. Policja postawiła mężczyznom zarzuty znieważenia grobowca, usiłowania ograbienia miejsca spoczynku i nieudzielenia pomocy. Do tego dojdą jeszcze kwestie związane z ochroną zabytków.
- Panowie poszli tam szukać wartościowych przedmiotów - mówi prokurator Urszula Zawada ze świdnickiej prokuratury rejonowej.
Cały tekst:
http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35 ... z3lFa8BwXBSprawa jasna;nocą weszli do grobowca rozwalając dach,zaopatrzeni w sprzęt do włamania i wspinaczki .Po co? Na pewno w ciszy i skupieniu chcieli się pomodlić. :( Absolutnie mi nie żal.Spotkała ich kara boska i tyle.