Wielu też wie o czym pisze z własnego doświadczenia - w przeciwieństwie do tych którzy nie prowadzą poszukiwań z wykrywaczem, a maja najwięcej do powiedzenia na temat wprowadzania zasad prowadzenia poszukiwań w Polsce.

Nie zrozumieliśmy się, kolego Jankos. To co napisałem było tylko odpowiedzią na wrzucanie pewnych ludzi do worka z "niewolnikami". Zdzicho zaproponował pewne rozwiązanie problemu, który u nas istnieje; nie twierdzę, że najlepsze, ale jednak coś zaproponował. Inni wnoszą wiele do tematu współpracując np. z kustoszami. Jeszcze inni nie robią nic w temacie i ani mi w głowie ich obrażać - na pewno mają swoje powody. Nie chciałem obrazić ani zaszufladkować także ciebie czy innych członków tego forum.

A co do połączenia PRL'u i złodziejstwa to znam je z własnego doświadczenia. Panowała tam zasada "jak nie ukradniesz ty, ukradnie kto inny". Ludzie o takiej mentalności są dzisiaj powszechni w każdej grupie społecznej, także wśród posiadaczy wykrywaczy metalu.

P.S. Mam wykrywacz i zdarza mi się go używać.

Spoko Drucik,

nie mam nic przeciwko dobrowolnemu zapisywaniu się do stowarzyszeń.
Mierzi mnie jednak pomysł, aby przynależność do nich była obowiązkowa - takie pomysły to właśnie mentalność niewolnika.
Do nie szukania z wykrywaczem przyznał się zdzicho.

:) tak nie mam nawet wykrywacza.Ale opinia o poszukiwaczach nie jest mi obojętna,podobnie jak boli mnie to,ze wiele skarbów przeszłości znika bezpowrotnie.
jankos a co ty proponujesz?Za każdym razem jak kopiesz masz zgodę właściciela ziemi?Dzielisz się znaleziskami z właścicielem?Bo w Anglii byś musiał :D

Ja nic nie proponuję - uważam, że obecny stan rzeczy nie jest idealny, ale nie jest też najgorszy.
Patologie zdarzają się wszędzie i mam na myśli zarówno gostków rabujących groby (sprawa z zeszłego roku), jak i nadgorliwych policjantów czy krótkofalowców z ORMO-wskimi zapędami.
To, że się takie sytuacje zdarzają, to jednak nie powód aby traktować je jako normę.

Tak myślałem i wcześniej napisałem:"U nas wszyscy biadolą,ale wydaje mi sie,że wielu woli aby było tak jak jest"
Nigdzie nie napisałem,że nieprzestrzeganie kodeksu poszukiwacza,to norma.Ale niestety takie zachowania rzucają podejrzenia na całe środowisko.Jest dobrze do czasu aż poszukiwacz stanie się obiektem zainteresowania stróżów prawa.Wtedy obelgi pod adresem policjantów,wkz-ów i takie teksty jak ten,ze poluje się na poszukiwaczy jak na zwierzęta ;)

Zdzicho... czytam sobie Twoje posty i wychodzę z założenia, że Ty nas nie lubisz, naczytałeś się głupot od archeo i je powielasz, proponuję Ci również na legalu kupowanie od nich boratynek, żeby mieć legalne pochodzenie w razie nalotu :D Znam bardzo dużo poszukiwaczy i żaden po cmentarzu nie lata, nie rozkopują stanowisk, bo niby jak mają to robić ? koparkami ? Proponuję Ci poznanie kilku pasjonatów eksploracji i wypuszczenie się z nimi w teren .... może zmienisz zdanie. Musisz też wiedzieć, że nie napisałem tego złośliwie w Twoim kierunku, pozdrawiam.

Zdzicho- nie zebym sie czepial ale nie kopiac,lowiac itd... nigdy nie poczujesz co to jest pasja !! a u nas w kraju duuuuuzo jest doradcow co niby wszystko i o wszystkim wiedza i prosze Cie o zdanie co o tym sadzisz--ostatnio szlyszalem iz w pewnym miejscu w Polsce archeolodzy rozkopuja {badaja ?? :oops: }stare cmentarzysko gdzie jest okolo 300 pochowkow,wg.mnie zbadac sondazowo 10 moze 20 stanowisk i miec wiedze ktory okres,kto itd a nie 300 .ja uwazam iz jest to grabiez w imie prawa i nauki ??/ cmentarza z artefaktow a za dziesiat lat beda {badac?
] cmentarze,mogily I i II WS ??? :x

Ciekawie się robi... wiele razy o tym myślałem, jak to jest, że ktoś kiedyś został pochowany z darami a teraz te dary są zabierane z pochówków.... niby opisane itp, ale co będzie za 1000 lat jak wszystko przepadnie (opis i skarby) a chłopaki archeo z przyszłości rozkopią i powiedzą, e tam, biedna osada jakaś :D Ciężko to rozkminić, jak zostawią, to pewnie zniknie którejś nocy... najlepszym sposobem na ocalenie takich stanowisk jest ich nie znalezienie... chyba

Wręcz przeciwnie bardzo lubię i doceniam.Napisałem przecież wyżej:"opinia o poszukiwaczach nie jest mi obojętna,podobnie jak boli mnie to,ze wiele skarbów przeszłości znika bezpowrotnie."i jeszcze:"Nigdzie nie napisałem,że nieprzestrzeganie kodeksu poszukiwacza,to norma.Ale niestety takie zachowania rzucają podejrzenia na całe środowisko."I piszę to jako historyk z zamiłowania i z zawodu.
To,ze ty nie znasz hien cmentarnych i złodziei zabytków,to nie znaczy,ze ich nie ma.Możesz poczytać na przykład o obdzieraniu trupów z guzików i odznaczeń na Reducie Ordona..Całe nieszczęście polega na tym,ze prawdziwych pasjonatów i miłośników historii społeczeństwo wrzuca do jednego wora razem z tymi paskudami i wszyscy stają się podejrzani.
Dlatego trzeba piętnować paskudne zachowania/a nie udawać,że ich nie ma/i pokazywać pozytywne osiągnięcia.Miodem na moje serce jest jak czytam o ciekawych inicjatywach na tym forum,o tworzeniu izb pamięci,prywatnych muzeów,informowaniu o znaleziskach,o współpracy z archeologami,powstawaniu różnych stowarzyszeń /np.LGE Nadodrze/,opiece nad mogiłami itp.To jest droga do zmiany prawa w Polsce i zmiany nastawienia do poszukiwaczy.
A co do boratynek,to wszystkie kupione legalnie na różnych portalach aukcyjnych.Na forum nie kupiłem ani sztuki.Słabe stany i ceny wyższe niż na portalach :D

Widzisz, w naszym państwie jest łatwiej zatrzymać i zamknąć pijanego rowerzystę jak przestępcę.... co taki rowerzysta może zrobić... nic, a bandzior to i owszem.... wędkarstwo, przyjdą złapią biednego człowieka, a kłusowników nie widzą...Tak samo jest z nami, przecież wszystkie wpadki są z donosów... "znaleźli arsenał broni"... dwa kaski i cztery łuski :D chętnie przeczytam artykuł o złapanych poszukiwaczach, którzy zostali złapani na rozkopywaniu mogił i głębokiej dewastacji stanowisk, a nie, że złapali kolesia z wykrywaczem co łapie do 30cm na stanowisku i kontekst niszczy ;)

A to akurat już nieaktualne - jeżdżenie na bani rowerem to tylko wykroczenie, zagrożone głównie grzywną w wysokości 300-500 PLN ;)

wysłane ze sprytfona z tapatokiem :)

Widzisz Panie Zdzicho co dzień w wiadomościach i w gazetach piszą o okradaniu staruszków na telefon i okradają po 60 tysięcy To jest problem a nie jak ktoś zapi..sza całe życie na podatki i chce sobie wyjść na pole koło swojego domu to mu nie wolno a my kupujemy sprzęt legalnie i znajdziemy śmieszną boratynkę za 2 złote i to jest przestępstwo ? .popatrz na to z innej strony ilu jest takich co okradają groby ? ilu jest polityków co kłamią a mówisz o stowarzyszeniach właśnie widziałem ostatnio w telewizji tego pacjenta z odkrywcy co napisał noc patagonów strasznie wielce stara się o pozwolenia to ja się pytam kto mu pozwolił zatrzymać to co pokazywał