Leśniczy znalazł skarb za pomocą wykrywacza metalu.

Jeśli nie było '' wlotu na chatę '' znaczy się , że WKZ-ty zaczynają się czegoś uczyć...
A może to tylko moje pobożne życzenie i za chwilę wszyscy dostaniemy zimny kubeł wody na łby ?

Możesz podać żrodło na podstawie którego tak twierdzisz?

Już Jagiełło w swoim czasie prawił że "mieczy ci u nas dostatek" i okazuje się że wiedział chłop co mówił...
Pozdrav

Albo jesteś ignorantem, albo idealistą, albo hipokrytą. Kiedy kupujesz monety znalezione wykrywaczem, to jest o.k., ale wszystkie inne powinny być zgłoszone. Przestań bredzić.

Nie wyjawiam swoich źródeł osobowych :)

Ten pan jest dość znanym w okolicy poszukiwaczem.

Jeżeli grzybiarze to na łysiczkę trochę za wcześnie, chociaż przy takich upałach?

ozzy,na forum jest wolność wyrażania poglądów.Masz prawo nie zgadzać się z moimi.Mógłbyś jednak robić to kulturalnie,bo na takim poziomie jaki zaprezentowałeś nie zwykłem dyskutować.Nigdy bym nie śmiał napisać,że ktoś bredzi i tym się różnimy. :(


Lipek,pytałem,bo o leśniczym napisano wiele bzdur;że część monet zatrzymał,że czeka go wizyta :cop itp
Twojej informacji nie można zweryfikować.Z tego co ja wiem,to w czasie porannej wizyty w lesie w Wielką Sobotę 2015 w miejscu gdzie kilka dni wcześniej pracowały maszyny i ściółka była zniszczona trafił na skorupy garnka i monety.Miejsce zamaskował,wrócił do domu,dzwonił do muzeum w Świdnicy,ale było nieczynne.W obawie,że ktoś też trafi na to miejsce poszedł tam ponownie,monety wykopał i wyzbierał/ponad 10 kg/ i zabrał do domu.Niedziela i poniedziałek to Wielkanoc,dlatego do muzeum zadzwonił we wtorek.
Mnie to przekonuje,ale mogło być i tak jak napisałeś.najważniejsze,że oddał :)

Nikt nie wymyślałby fantastycznych historii, gdyby mógł bez stresu powiedzieć, że znalazł przy pomocy wykrywacza.

Już koledze powiedziałem - tyle się nałaziłem za grzybami po lasach w życiu, a skarbu żadnego nie trafiłem. No i chyba źle się zabieram za to całe poszukiwanie - wychodzi na to, że najlepsze rzeczy znajduje się bez wykrywacza. Dlatego postanowiłem rzucić go w kąt i od dziś zabieram się za poszukiwanie skarbów podczas łapania motyli. Jak znajdziecie kiedyś wiadomość o odkryciu wiadra rzymków podczas łapania motyli to na bank będę to ja.

W jakim europejskim kraju można legalnie szukać przy pomocy wykrywacza gdzie się chce,kiedy się chce,nie pytając nikogo o zgodę i nie zgłaszając znalezisk?

A kto coś takiego postuluje?

A co się postuluje?

Koncepcje są różne, ale nigdy nie słyszałem o takiej jak Twoja.

Wymyślasz absurdalne teorie a potem żądasz dowodów na ich nieprawdziwość.

Niczego nie wymyślam.Sformułowałem pytanie na podstawie różnych wypowiedzi na forum.Moja koncepcja jest diametralnie różna.Oczekiwałem od ciebie bardziej treściwej odpowiedzi,no ale cóż...