Filip napisał(a):
Idąc tym tropem, to czy wędkarze potrzebują zgody właściciela terenu?
Podobnie myśliwi, kontrolerzy od dopłat dla rolników, paralotniarze latający po "moim niebie" itp?
Jeszcze kilka lat, to na grzyby będziemy chodzić z licencją i czasowym pozwoleniem na wejście do lasu.
Tak potzrebują..i ją mają....Pozwolenie na połów na wodach PZW PGRyb czy innych jest z automatu zgoda własciciela terenu na jego użytkowanie,eksploracje itd..
W praktyce idziesz do własciciela jeziora i mówisz ze chcesz połowić i dostajesz pozwolenie: ustne,pisemne,kwitek ..co tam sobie kto wymyśli....i najlepsze ze taka praktyka jest od lat i jest to całkowicie normalne....bo ryby i teren jeziora jest czyjąś własnoscią...i tak samo pole pod lasem i zabytki na tym polu będące sa własnością:
1. rolnika
2. Państwa Polskiego.
Dlatego żeby móc wejsc na pole potrzebujesz zgody rolnika a zeby wykopac coś potrezbujesz zgody państwa. To jest naprawde proste.;)
I dodam że jak złowisz rybę niewymiarową to jestes zobowiązany natychmiast ja uwolnić,jak jestes swiadkiem że ktoś kłusuje jestes zobowiazany to zgłosić na Policję do PSR itd.....dokładnie tak samo jest z poszukiwaniami zabytków ;)
Kłopot polega na tym że dostę do wedkowania jest bezproblemowy...karta ,pozwolenie ,znaczki - 5 minut roboty i cały rok sobie łowisz....a tutaj mamy patologie bo uzyskiwanie pozwoleń jest tak uciązliwe że nikomu sie nie chce tego robic..i tylko to jest patologią...oczywiście jest to celowe działanie państwa ......bo ryby można wycenić i nie jest to jakies tam wazne i dochodowe...a zabytków wycenić sie nie da już tak łatwo,są cenniejsze...:)
Kilogram płotki to 11 zł ,kilogram wegorza to 120 zł...ale to sie da wycenić ;).....boratynka to 3 zł......a złoty dukat...? Jest sie o co bić ;)
Reasumując...analogicznie na poszukiwania w ziemi zabytków powinno byc wydawane pozwolenie na rok...jakaś opłata i już chodzisz cały rok po państwowym terenie i sobie szukasz....a jak chcesz wejsc na pole rolnika to go pytasz i juz i wchodzisz i spokój i jest tak samo jak z wedkowaniem ;)....Tylko że ryby sie rozmnażają..a zabytki nie;)
Filip nei dziwie sie że tesknisz za latami 1988 -1997 bo to jedyny okres od około 200 lat kiedy Polska była wolnym krajem i panował tu czysty kapitalizm z minimalnym interwencjonizmem państwa - dlatego było tak dobrze pod kazdym względem..tylko krótko ;)