Chciałem coś napisać, ale ugryzłem się w język :usta

Całe szczęście że się zreflektowałeś bo mógłbyś bana dostać :lol:

Mieszkam w budynku ,który jest wpisany do rejestru zabytków z automatu chociaż już nie posiada żadnych cech zabytkowych .Plastikowe okna ,dach pokryty blachą ,elewacja odnowiona w latach 90 całość dopełniaj a anteny satelitarne nie wspomnę już o instalacjach wewnątrz budynku .Niektóre budynki trzeba zburzyć bo ich utrzymanie i remont jest nieopłacalne .

Drako nie przyznawaj się, bo zaczniecie uzgadniać kolor balustrady na schodach z konserwatorem, a anteny znikną w ciągu tygodnia. Wpis do rejestru zabytków ma zalety ale i wady, ja uważam że wad jest więcej niż zalet :)

Jakość konserwacji, remontu zabytku zależy wyłącznie od nadzorującego prace WKZ.

Jak bracia z narodu wybranego tak płakali nad tym budynkiem to mogli sobie go wykupić i wyremontować za własne pieniądze.

Really? To od ekipy remontowej i właściciela nic nie zależy? :666

Tak zależy, dogadać się, albo skorumpować urzędników. :666

Akurat sobie czytam: http://zielonagora.wyborcza.pl/zielonag ... etnie.html
"W każdej gminie są zabytki w złym stanie technicznym, a w większości gmin występują też zaniedbania związane z realizacją obowiązków wynikających z prawa budowlanego i ochrony przeciwpożarowej. W trakcie własnych kontroli wojewódzki konserwator zabytków nie zwracał uwagi na zalecenia formułowane przez nadzór budowlany i nieskutecznie egzekwował nakazy i zalecenia konserwatorskie.
– W skrajnych wypadkach trzeba było wykreślić zabytki z rejestru z powodu ich zniszczenia – można przeczytać w wynikach kontroli."

W wielu miejscach w ciszy umierają cerkwie, kościoły polskokatolickie i zabytki"poniemieckie" i nikt z WKZ za to wyroku nie dostał co uprawdopodabnia kontekst międzynarodowy przypadku w Koninie.

Pracowałem kiedyś przy renowacji i konserwacji bardzo dużego obiektu użyteczności publicznej w płn. Polsce. W zaleceniach konserwatorskich z WKZ było wymienione zupełnie inne poszycie dachu, niż w rzeczywistości istniało na budynku. Dodam że nie była to kamiennica ani wiejski kościółek tylko potężny budynek, którego dach widać jak na dłoni z głownej ulicy :) Mniej więcej takie pojęcie mają pracownicy WKZ o zabytkach będących pod ich pieczą.

Ważny jest nie zabytek, a wizja właściciela, potem firma dostarczająca wymagane materiały i polecona firma wykonująca.

Trzeba czytać dokładnie uzasadnienie, nie miał uprawnień do podjęcia takiej decyzji, uważam że sprawa ma drugie dno (budynek w tle) gdzie nadzór nad panem który nie miał uprawnień a podjął decyzję (istotną dla sprawy) pracowałem jako urzędnik państwowy kilka lat (w innej dziedzinie) i nikt niższego szczebla nie mógł samowolnie podjąć kluczowej decyzji, jedynie wnioskować. Tak jest do dziś. Generalnie po takiej wpadce (w każdej dziedzinie np. uprawnienia budowlane) tracisz je najczęściej dożywotnio, a tu nic dostał najniższy wymiar kary i sprawie ukręcili łeb. :D :D B+

Nie piszesz jakiejś książki na temat spiskowej teorii dziejów? Chętnie bym przeczytał :)

U mnie w mieście stał sobie budynek wpisany do rejestru zabytków.Był to Browar parowy pamiętający chyba zabory.Kupił go lokalny biznesmen.Moje zdziwienie było wielkie gdy zobaczyłem ,że zabytek jest wyburzany. Wszystko będzie rozebrane ,a na jego miejscu z tego co się dowiedziałem ma powstać jakiś market.Z dnia na dzień obiekt zabytkowy przestał być zabytkowym.Kto pozwolił na to ?Jakich argumentów ktoś użył ,aby tak się stało?
Zabytek trzeba chronić przed poszukiwaczem,nasyłać policję na poszukiwaczy i w inny sposób gnębić.Ktoś w majestacie prawa może zabytek zlikwidować.

Browar zapewne odrestaurują w najbliższym muzeum (żart). Ciekawe czy urzędnicza machina z mocą silnika parowego (a może odrzutowego?) ruszyłaby złapać, ukarać, oczernić człowieka spacerującego po tym terenie zanim w tym miejscu wybudują market z wykrywaczami?