Przeczytałem wywiad i sądzę że w grę wchodzą 2 możliości albo osoba go udzielająca jest bałwańsko głupia albo bardzo naiwna ,osobiście pragnąłbym 2 wersji

Albo to i to.Bo ręce opadają jak się to czyta.

Wchodzimy tym samym na wyższy poziom szczujni . Nazywano mnie detektorystę już hieną cmentarną , gwałcicielem kontekstu , rabusiem wspólnej historii i bękartem archeologii.. Jakoś przeboleję tę świnkę.

No nie wiem Ślimak, nie wiem - może doszli do porozumienia z Ministerstwem Rolnictwa i głównym Łowczym Kraju, a stąd blisko już by posądzić nas o roznoszenie ASF-u ...
Może być kiepsko :666

O żesz Ty.. Nie pomyślałem. ;)

Prosze zwrocic uwage ze ta pani caly czas powoluje sie na stanowiska archeo.niszczenie ,rabowanie a nic nie mowi o zwyklych polach bez nich.Czytajac ten wywiad odnioslem wrazenie, ze za chodzenie po zwyklym polu moga poszukiwacza naskoczyc.

Mogą, ponieważ poszukiwacz nie ma możliwości dokładnego sprawdzenia czy teren przez niego przeszukiwany nie jest objęty ochroną archeologiczną i wielokrotnie zdarza się, że niestety tak jest. Problem z tym związany istnieje i wszyscy o tym wiedzą.
Dostęp do informacji, które pozwolą poszukiwaczowi unikać tego typu miejsc powinien zostać ułatwiony, ale na pewno nie każdemu.
Tutaj mam na myśli "wolnego strzelca", który sobie pobiegać chce z detektorem , bo właśnie go kupił i ma ochotę.
Stowarzyszenia są w moim mniemaniu odpowiednim rozwiązaniem.

No nie wiem, Jansz. Stowarzyszenia są pożyteczne, ale nie można nikogo do żadnego konkretnego zmuszać, a ogólnokrajowego związku u nas nie ma.

Jansz,jesteś kretem.

To widać nie masz pojęcia o obowiązującym stanie prawnym. Rejestr wszystkich stanowisk jak i AZP musza być udostępnione przez WKZ na prośbę obywatela na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej. WKZ nie ma prawa odmówić takiej prośbie. A jak odmówi na podstawie wydumanych obostrzeń (ode mnie próbowano wymagać poświadczenia z uczelni, że informacje te są mi dostępne do pracy naukowej), to odwołać się od decyzji do ministerstwa. Ja tak zrobiłem i otrzymałem pełen dostęp i miła pani z WKZ udostępniła mi wszystkie karty, które chciałem.

Dlatego uważam, że AZP powinno być ogólnodostępne na stronach internetowych WKZ.

Można i nawet powinno się zmusić. W każdym innym wypadku pozostanie nam tylko sprzeczanie się o słuszności - na tym Forum.

A ja wiem. ;)
Jansz . To nie ma znaczenia czy ktoś jest w stowarzyszeniu czy nie. Legalne poszukiwania w tym kraju to fikcja. Twoje siostry z archeo dobrze to wiedzą. :lol:
Zmusić ? Czy ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości kim jest jansz?

Wg mnie dostęp dla wszystkich do aktualnej mapy stanowisk archeologicznych to podstawa! Niby czemu to ma być tajemnica dostępna dla wybranych?! Żeby gnębić nieświadomych ludzi?!

Napisałem ułatwiony i nie twierdziłem, że jest trudny.

Jesteś w stanie(jako jednostka) sprawić, by jakiekolwiek prawo zostało ku Twojemu dobru zmienione?