Po pierwsze. Żadni ekolodzy nie obronią drzew w miastach,miasteczkach.Robią to zwykli ludzie Po drugie. Ludzie dla przykładu obronili wrocławski Park Grabiszynski przed dewastacją urzędników(również uczestniczyłem w tych spotkaniach) Po trzecie,dla przykładu,między sky towerem(zw.potocznie :usta :usta :usta Dutkiewicza), a hotelem Wrocław powstaje gigantyczna zabudowa.Rozmawiałem z jednym dendrologiem wrocławskim i planowano tam kiedyś zrobić park.Oczywiście miasto wycofało się z tego i sprzedało teren pod zabudowę.Na terenie tym rósł dość egzotyczny gatunek drzewa-perełkowiec japoński , zw.soforą chińską.Piękne okazałe,przedwojenne drzewo.Wymiar pomnikowy(choć pomnikiem nie była)-osobiście mierzylem. Poszedłem do UM -jakiś wydział środowiska.Tam wszyscy mnie "uspokoili".Jest OK ,można ciąć.Wycięli gdy drzewo kwitło,w lipcu(najpóźniej kwitnące drzewo w Polsce), no i oczywiście w sezonie tzw.lęgowym(ptaszków raczej nie stwierdzili).Wniosek. Tu w Polsce,odpomnikują nawet dęba Bartka (jak pojawi się tak jak we Wrocławiu jakiś inwestor-najlepiej bankowiec,filantrop,były ubek) Po czwarte.W miastach,miasteczkach następuje degrengolada przyrody.Wiadomo ,osuszanie terenów pod zabudowę,wysokie temperatury,bezśnieżne zimy,susze,niszczące działania spółdzielni i wspólnot,tzw.rewitalizacje terenów zielonych...We wrocku,już maje bywają po 30 stopni.... Po piąte.Zgadzam się z jednym.Jestem raczej mało aktywnym sceptykiem.Może ma to związek z trepo-komuszymi zasadami bitymi w łeb..nie angażuj się,po co ci to...? Po szóste.W życiu raczej tyram ciężko.A propos paluszków.Nie wiem,czy twoje nóżki i kręgosłupek wytrzymałyby po tygodniu mojej pracy.
|