Filip napisał(a):
Zdzicho,to że Twojego wujka puścił, nie znaczy godzinę wcześniej nie zastrzelił żydowskiej dziewczynki. Ja w rodzinie mam podobną historię, dziadkowi od strony matki Niemiec odpuścił, a po wojnie dziadek miał wezwanie na świadka do Nieniec w sprawie tamtego litościwego Niemca. Okazało się że Niemiec zabił z uśmiechem na twarzy kilkanaście żydowskich dzieciaków. Dziadek nie pojechał zeznawać, bo w sumie to on mu uratował życie. Czy to był dobry Niemiec?
Adolf miał poparcie w granicach 90%, ja uważam że spokojnie możemy postawić znak równości pomiędzy Niemcami i nazistami.
PZPR miało w wyborach oficjalne poparcie jeszcze wyższe, ale czy to znaczy, że faktyczne? Te miliony na pochodach 1 maja też oznaczały faktyczne poparcie "Partia z narodem, Naród z Partią"? Kierownik sprawdzał obecność, kto się nie stawił nie dostał premii, były problemy z awansem, przesunięcie do gorszej pracy, w sytuacjach skrajnych zwolnienie z pracy i wilczy bilet itd. Po co to komu, po co się narażać i ludzie szli machając czerwonymi flagami. Ale jak się pojawiła iskierka nadziei, to "Naród z Partią" szybko prysnął.