A może najpierw jakieś bliższe informacje? co to za gruz? skąd?
Może po prostu nic tam nadzwyczajnego nie było i nie było jakiegokolwiek sensu w tym grzebać ? po co komu sterta cegieł ?

k1012 - co to za województwo ?

witam, w woj mazowieckim, powiat kozienicki,gmina Grabów nad Pilicą, w pewnej miejscowości pewne małżeństwo kopało sobie dołek na ogrodzenie wokół nowo wybudowanego domu (to było 3 lata temu), natrafili na jakieś kości ludzkie. Powiadomienie policji i lekkie oględziny spowodowały przyjazd IPN(tak sądzi właścicielka terenu,), otoczyli teren tasiemkami zaczęli wykopy- efekt - kości ludzkie, hełmy guziki, ostrogi itp. Pokopali parę dni i pojechali sobie ze stwierdzeniem ,że niedługo przyjadą(z opowieści właścicielki gruntu - na pewno wszystkiego nie wykopali!!, a kobita dalej czeka z budową ogrodzenia), od dwóch lat ich nie ma, może Indiana byś się tym zainteresował(nie mówię złośliwie , wiem że możesz coś podziałać w tym temacie), pozdrawiam

Postaram sie czegoś dowiedzieć :)

Może masz rację, że to pewnie zupełnie nieinteresujący dla archeologów gruz. Może się zapędziłem trochę. No, a gruz był z góry gruzu i innych szczątków materialnych, z których podczas powojennej odbudowy Wrocławia usypano wielką górę (jest we Wrocławiu takich kilka), która przez lata całe nazywała się Wzgórzem im. Władysława Gomółki - Wiesława. Można tam znaleźć wszystko. Cegły oczywiście, kawałki naczyń, sprzętów, sztućce, niemieckie monety, jakieś drewno, naprawdę wszystko, bo w tamtych latach odgruzowywanie polegało na tym, że ludzie ładowali wszystko jak leci na ciężarówki, które woziły to i górkę usypały. Łaziłem trochę po tej i jeszcze jednej górce, coś tam znalazłem, ale popalone kości długie leżące tu i ówdzie mnie zniechęciły. Nie wiem, czy ludzkie, nie przyglądałem się i nie znam się na tym.
Pozdrawiam

krull - Stadion 10-lecia też jest usypany z gruzów przedwojennej warszawy, podobnie jest w gdańsku w paru miejscach i innych miastach, koszt grzebania w tym był by olbrzymi a efekty słabe, jakieś kompletnie rozwalone żyrandole czy kawałki architektoniczne niewiadomego pochodzenia, większość tego z powrotem trafiła by na złom, bo muzea jakoś nie są chętne do magazynowania złomu :)

sławek - IPN to raczej chyba nie był. Ogólnie takie sprawy są w kwestii inwestora, jak coś wychodzi to on musi płacić za koszty badań (np archeologicznych), jeśli nie mają zabranego pozwolenia na budowę to mogą dalej kopać, jak zacznie znów coś wychodzić to tel i policja (takie rzeczy trzeba im zgłaszać bo oni muszą sprawdzić czy to nie jakieś morderstwo) a jeśli zatrzymali pozwolenie na budowę, to trzeba się udać w odpowiednie miejsca (tam gdzie to wydają) i zapytać co dalej, być może trzeba będzie wynająć ekipę do ekshumacji.
Ja się na tym ogólnie nie za bardzo znam, bo to nie sprawa archeo, więc mogę się mylić :)

Wielkopolskie-nawet fakturę wystawił ,na moje pytanie czy coś ciekawego tam wykopali .Stwierdził że jakiś toporek trafili gdzieś w pobliżu przy kopaniu fundamentów.
pozdr

Bardzo dużo znalezisk nie jest w ogóle zgłaszane - kierownicy budów są uczuleni aby w miarę możliwości ( o ile nie znajdą kupy kości ,lub niewypałow) o każdym znalezionym badziewiu nie meldowac ,bo koszty wstrzymania budowy są bardzo wysokie a nasze służby (archeo , policja , i saperzy ) bardzo ospałe - bo im się nie spieszy . Pozdr.