No i nożyce się odezwały:
Cytuj:
Pismo SNAP do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Szanowny Pan Bogdan Zdrojewski
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
ul. Krakowskie Przedmieście 15/17
00-071 Warszawa
Warszawa, 16 maja 2011 r.
Wielce Szanowny Panie Ministrze,
W związku z wypowiedzią Pana Ministra na łamach „Gazety Prawnej” z dnia 26 kwietnia 2011 r. pt. „Trzeba zdjąć prawny gorset”, w której Pan Minister stwierdził, że „jest zwolennikiem przyjaznego traktowania kolekcjonerów”, którzy z wykrywaczami w ręku poszukują ukrytych w ziemi przedmiotów historycznych, jak również uznał za dobry kierunek działań legislacyjnych „postulat, by zgłoszenie poszukiwań było jak najprostsze i obejmowało tylko podstawowe informacje bez konieczności precyzyjnego informowania o tym, co jest przedmiotem poszukiwań”, pozwalamy sobie przypomnieć, że niestety nie jest prawdą, że „to, co znajdują hobbyści, przeważnie nie ma żadnej wartości”. Poszukiwania, prowadzone przez osoby posługujące się elektronicznymi urządzeniami do wykrywania metali w większości przypadków niszczą bowiem – niekiedy nieświadomie - cenne stanowiska archeologiczne z różnych okresów, poczynając od epoki brązu, a kończąc na polach bitew z czasów nowożytnych. Stanowiska te zawierają pozostałości działalności człowieka, które w większości przypadków są jedynymi źródłami wiedzy historycznej o tych zamierzchłych czasach. Najcenniejszy jest przy tym kontekst ich znalezienia, powiązanie ich z warstwami stanowiska archeologicznego oraz z innymi znaleziskami, takimi, jak np. fragmenty ceramiki, kości zwierzęce, czy pozostałości botaniczne. To właśnie na podstawie tych śladów archeolodzy potrafią zrekonstruować przebieg wydarzeń na stanowisku i dzięki nim powstaje wiedza historyczna o naszej przeszłości. Wyrwanie przedmiotu metalowego z kontekstu powoduje nieodwracalną utratę wartości naukowej zarówno konkretnego znaleziska, jak i całego stanowiska archeologicznego.
Dlatego też archeolodzy na całym świecie za niedopuszczalne uważają prowadzenie rozkopywań stanowisk archeologicznych przez amatorów posługujących się detektorami metali. Obowiązujące obecnie w Polsce prawo zawiera w tej mierze zapisy właściwe, które nie powinny być zmieniane. Już obecnie, pomimo tego, że takie działania są ewidentnie sprzeczne z prawem, wiele stanowisk archeologicznych, zwłaszcza te, które są widoczne w krajobrazie i łatwe do odnalezienia przez „poszukiwaczy skarbów”, takie jak grodziska wczesnośredniowieczne, są zniszczone przez detektorystów. Gdyby nastąpić miała liberalizacja prawa w tym zakresie, oznaczałoby to masową zagładę polskiego dziedzictwa archeologicznego. Ufamy, że Pan Minister jako najwyższy urzędnik Państwa odpowiedzialny za nasze dziedzictwo narodowe, nie dopuści do takiej katastrofy.
Równocześnie wyrażamy żal i zaniepokojenie sytuacją, w której Pan Minister „spotyka się z grupą takich poszukiwaczy, by wysłuchać ich sugestii”, a równocześnie Stowarzyszenie Naukowe Archeologów Polskich i inne organizacje pozarządowe zajmujące się ochroną i ratowaniem naszego dziedzictwa narodowego, w tym archeologicznego, nie biorą udziału w tych spotkaniach i ich głos nie zostaje wysłuchany. Pozwalamy sobie w związku z tym zadeklarować nieustającą gotowość do służenia naszą wiedzą i doświadczeniem we wszelkich pracach legislacyjnych i innych zamierzeniach resortu kultury i dziedzictwa narodowego, którym kieruje Pan Minister.
Z wyrazami szacunku
Źródło:
http://www.snap.org.pl/sprawy-organizacyjne/181-pismo-snap-do-ministra-kultury-i-dziedzictwa-narodowegoOczywiście pod tekstem nikt się nie podpisał z imienia i nazwiska. Nie ma to jak schować się za stowarzyszeniem.
Wklejam to jako ciekawostkę przyrodniczą, bo jak pokazały poprzednie nowelizacje ustawy - ta po wyroku TK, gdzie SNAP się wprosił na konsultacje ale nic nie wskórał, oraz ta dot. wywozu zabytków za granicę siła oddziaływania ww stowarzyszenia jest raczej mierna.
Pozdr.