bjar_1 napisał(a):
zdzicho napisał(a):
Mieszkam na osiedlu na leśnej polanie, do Odry mam ze 12 km lasem, nie mam w okolicy żadnych kominów, mam sarny jelenie,dziki i drobne zwierzęta. Chce aby tak zostało. Jestem za zielonym ładem :)
Mieszkam w domku w lesie, do centrum stolicy kraju mam z 15 km obwodnicą. Nie mam w okolicy żadnych kominów, mam sarny, jelenie, łosie, dziki i drobne zwierzęta, a 500 m za domem gniazdo bielików. Chcę, aby tak zostało. Nie jestem za zielonym ładem, bo i tak przyroda tętni :)
Jesteś, jesteś, bo zielony ład, to nic innego jak ochrona środowiska, a tam gdzie już jest zdegradowane działania dla jego odbudowy.
Jak nie ograniczymy emisji gazów i innych zanieczyszczeń do atmosfery, bo nie tylko o co2 tu chodzi, jak nie ograniczymy wyrębu lasów / a ci debile z poprzedniej władzy zaczęli nawet wycinkę lasu ochronnego wokół Zielonej Góry, to z Twoim i moim lasem skończy się tak jak z lasami izerskimi- poczytaj, bo ja tam byłem:
https://www.goryizerskie.pl/?file=art&art_id=246Jak nie będziemy dbać o dobrostan zwierząt, to jakiś zezowaty myśliwy te losie Ci wybije:
https://tvn24.pl/bialystok/grady-woniec ... -st7543700 a jakiś s.....syn bieliki wytruje:
https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1 ... za-o-pomoc Jak nie zadbamy o wodną retencję, czystą wodę, nie ograniczymy stosowania nawozów, to owady i drobne zwierzęta wyginą. Zająca nie widziałem parę lat, co się dzieje z pszczołami? Pestycydy, herbicydy stosowane w rolnictwie je zabijają.
Jak myślisz o przyszłości swoich dzieci za 20-30 lat, o swoim lesie, to musisz być za zielonym ładem. Jak myslisz tylko o sobie "po mnie choćby potop", to faktycznie przyszłość masz w d...e.
Trzeba dyskutować o tym, że może cele zielonego ładu są zbyt ambitne, może potrzebne są korekty. Potrzebne są na pewno
takie same wymagania wobec dostawców żywności z poza UE jak dla rolników z UE.
nie marnujmy żywności, to import nie będzie potrzebny. Tylko w Polsce rocznie marnuje się prawie 5 mln ton zywności
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Polacy ... 30533.htmlCo jest złego w ograniczeniu koszenia traw i tworzenia kwietnych łąk dla owadów, co jest złego w bioróżnorodności i ograniczeniu monokultur? 200 lat temu rolnicy wiedzieli, że część pola trzeba ugorować, aby ziemia odpoczęła. To się trójpolówką nazywało. Jak część ziemi odpocznie , to i nawozów będzie potrzeba mniej. I tak można pisać przez parę stron.
Zielony lad, to nie tylko co2 i samochody elektryczne