nomennescio napisał(a):
Adam Grajewski jest aktywna czescia indoktrynacji pewnego ukladu (mafi pseudonaukowej) do ktorego dopisaly sie takze "srodowiska poszukiwaczy". Zadaniem tego ukladu jest wmowienie - szczegolnie mlodym (bo starego dzika trudno oswoic) zainteresowanym poszukiwaniami, ze jedyna droga jest droga z WKZ pod reke.
Juz niebawem zobaczymy uderzenie takze w dotychczasowe glosne marki prywatnych muzeow oraz niepokornych poszukiwaczy. Precedensowy wyrok z innej strony tego forum jest czescia tych zmian zreszta publicznie proponowanych - wysokie kary finansowe odstraszajace, przepadek posiadanych kolekcji co dla prywatnych muzeow moze byc eliminacja ich z rynku.
Adam Grajewski nie siedzi w psychiatryku. Wciaz pracuje albo wspolpracuje.
Frank znakomicie ocenil w swoich wypowiedziach nastepstwa pewnych zdarzen.
W nowej rzeczywistosci, tymczasem chwilowo tryumfuja ci co wszem i wobec epatowali postawa, ze i w cz.. d.. mozna sie niezle urzadzic pod reke z k...m.
Ale to tez do czasu.
Ale co w tym odkrywczego? Jakie niedługo? Przecież to się dzieje cały czas. Głośne marki prywatnych muzeów dostają po dupie. Po dupie dostają wszyscy poszukiwacze ci co poszukują ze zgodą i ci bez zgody. Jest to oczywiste.
Nie wiem czy to jest precedensowy wyrok wcale bo jak na razie Gniewkos ostatecznie się nie wypowiedział z jakiego paragrafu został skazany. Przypominam że w 2017 roku nie było jeszcze art. 109 c więc to nie ten przepis jest tutaj winowajcą.
Kolega Gniewkos przysłał mi w ubiegłym roku pewne materiały ale nie jestem uprawniona do opowiadania o nich. Niestety wtedy nie dałam rady się tym zająć. Nie wiem zresztą czy wtedy dałabym radę w ogóle to ugryźć w jakiś sposób nie znając zresztą dodatkowo wszystkich okoliczności i zarzutów.
Dopiero właściwie całkiem niedawno dotarło do mnie czym tak naprawdę jest art. 109 c a dawniej 111 i jaka jest ich rola. To przepisy wytrychy otwierające nasze mieszkania do przeszukania...a potem się zobaczy co mamy w środku. Jak wiecie nie ma żadnych prawomocnych wyroków ze 109c, nie było także ze 111. Jak wiecie art.109c jest tzw. przestępstwem formalnym-bezskutkowym, więc czynności bez problemu można wykonać tylko dlatego że ktoś ma wykrywacz na polu...Ale potem szybko się okazuje, że w domu jest tylko parę jakiś ogryzków i jest problem, sądy wcale niechętnie przyznają rację oskarżeniu, że to są jakieś tam ważne zabytki. Oczywiście nikt się nie przyznaje do poszukiwań zabytków. Nie szukamy przecież zabytków...Ponieważ zazwyczaj taki przedmiot przestępstwa jak boratynka i inne pojedyncze monetki określony zostanie jako rzecz i zastosowanie znajdą zapewne podstawowe typy przestępstw kradzieży i przywłaszczenia. Dlatego "towarzyszem" postępowania, bo przedmioty jakieś są zazwyczaj, jest art. 284 k.k §1.- Kto przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą lub prawo majątkowe,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2.
Kto przywłaszcza sobie powierzoną mu rzecz ruchomą,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 3.
W wypadku mniejszej wagi lub przywłaszczenia rzeczy znalezionej, sprawca
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku".
Nas tutaj dotyczy głównie ten § 3. Jak widzimy przywłaszczenie mienia może nastąpić także w stosunku do rzeczy znalezionej. W sytuacji gdy wartość tej rzeczy przekracza kwotę 500 zł, grozi odpowiedzialność za popełnienie przestępstwa. Jeśli jednak wartość tej rzeczy nie przekracza 500 zł, popełnia się wykroczenie a nie przestępstwo. Art. 119.
§ 1. Kto kradnie lub przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą, jeżeli jej wartość nie przekracza 500 złotych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Dlaczego akurat takie "zwykłe" kradzieże? Czy możemy dokonać kradzieży zabytku? Jeśli biegły ustali, że przedmiot przestępstwa nie jest dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury, to wobec braku stypizowania przestępstwa kradzieży zabytku sprawa rozpatrywana będzie już wyłącznie jako kradzież rzeczy. źródło:
https://anetapietrzak.pl/prawo-dla-posz ... ow/Dlatego, że u nas nie ma nigdzie, w żadnym akcie prawnym pojęcia
kradzieży zabytku. Jest jedynie dobro o szczególnym znaczeniu dla kultury i art. 294 § 2 k.k....i czasem również ten artykuł jest stosowany w oskarżeniach. Ale ale, trzeba pamiętać iż : " Nie wypełnia znamion tego typu kradzieży zabór w celu przywłaszczenia dobra o znaczeniu dla kultury, jeżeli nie jest to znaczenie szczególne. Najpierw należy stwierdzić, czy przedmiotem kradzieży było „dobro mające znaczenie dla kultury”, ( czyli jakiś zabytek) a następnie, czy owo znaczenie było szczególne. Musi mieć ono szczególną wartość dla kultury. Kradzież dobra kultury, które takiej szczególnej wartości nie posiada, należy kwalifikować w zależności od wartości materialnej (art. 126 § 1, 119 § 1 k.w.20 lub art. 278 § 1 k.k. albo art. 278 § 1 w zw. z art. 294 § 1 k.k.). Wskazuje się w doktrynie, że kwalifikowanie dobra kultury w oparciu o jego wartość majątkową jest niekorzystne, gdyż wartości artystyczne, naukowe i historyczne zabytków są w takiej sytuacji pomijane. Ponadto precyzyjne
określenie wartości majątkowej wielu rodzajów zabytków (np. zabytków archeologicznych) jest bardzo trudne. Szczególne znaczenie dobra dla kultury wiąże się z jego unikatowym i niepowtarzalnym charakterem lub znaczną wartością. Wskazuje się w literaturze, że może ono wynikać np. z objęcia go ochroną prawną poprzez wpisanie do rejestru zabytków lub uznaniem za pomnik historii. -Justyna Karaźniewicz
Specyfika postępowania przygotowawczego prowadzonego w sprawach o przestępstwa przeciwko dobrom kultury
" M. Trzciński powołuje sprawę (sygn. Ds. 561/07/S), prowadzoną przez Prokuraturę Rejonową w Miechowie, w związku z podejrzeniem o popełnienie przestępstwa z art. 278 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 2 k.k. Przedmiotem przestępstwa miały być zabytki
archeologiczne w postaci krzemiennych narzędzi oraz ułamków ceramiki naczyniowej. Biegłemu zadano m.in. pytanie, „czy ww. przedmioty należą do kategorii dóbr o szczególnym znaczeniu dla kultury. Biegły odpowiedział na to pytanie negatywnie, argumentując, iż «
za kryterium dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury winna być przyjęta unikatowość, informatywność, wartość artystyczna oraz symboliczna danego wytworu, czyli – im dany okaz rzadszy, im więcej zawiera w sobie informacji z zakresu szeroko rozumianej kultury materialnej, duchowej i społecznej, im bardziej można go określić jako dzieło sztuki oraz im większe ma znaczenie symboliczne dla grupy społecznej, religijnej czy narodu, tym jego znaczenie dla kultury wzrasta, staje się dobrem o szczególnym dla niej znaczeniu. Z drugiej strony, im bardziej dany okaz jest przedmiotem typowym, pospolitym, dostarczającym informacji głównie w kategoriach statystycznych, tym jego znaczenie dla szeroko rozumianej kultury jest mniejsze».
W konsekwencji, prowadzone przez Prokuraturę postępowanie zostało umorzone, a oskarżonego uznano jedynie za winnego
popełnienia wykroczenia z art. 119 § 1 k.w.” Jak wskazuje powołany autor: „zapewne, gdyby zadano biegłemu pytanie, czy zatrzymane u oskarżonego przedmioty są zabytkami (archeologicznymi), ten potwierdziłby ten fakt jednoznacznie. Tu jednak pojawiłby się kolejny problem, bowiem przestępstwo kradzieży czy przywłaszczenia zabytku jako takie nie zostało wyodrębnione. W sytuacji zatem, kiedy organa procesowe stwierdzą, iż przedmiotem przestępstwa był zabytek, niebędący zarazem dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury, nie będą mogły sięgnąć po kwalifikowane typy przestępstw określone w art. 294 § 2 k.k. Przedmiot przestępstwa określony zostanie jako rzecz i zastosowanie znajdą zapewne podstawowe typy przestępstw”.
Skąd tak wysoka kara u kolegi? Czy zatrzymane u niego przedmioty mogły być dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury? Dziś w to wątpię.