Urząd zdecyduje, co zniknie z sieci

- Ministerstwo Cyfryzacji zapowiedziało zmiany w prawie, które mają umożliwić usuwanie nielegalnych treści internetowych w procedurze administracyjnej z możliwością odwołania do sądu.
- Celem jest ochrona obywateli przed hejtem, nienawiścią i naruszeniami dóbr osobistych przy jednoczesnym - poszanowaniu wolności słowa.
- Proponowane regulacje pozwoliłyby prezesowi Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) na natychmiastowe blokowanie treści w internecie bez udziału sądu i wiedzy autora.
- Eksperci wyrażają obawy o możliwe zagrożenia dla wolności słowa, chociaż resort podkreśla, że procedury mają być transparentne i zgodne z demokratycznymi zasadami.

Władysław T. Bartoszewski o wolności słowa: Tak, ale nie, kiedy toczymy wojnę

Mamy przygotowany projekt ustawy, która będzie polegała na tym, że nie można się kryć za anonimowym wpisem. Jeśli się coś napisze, co jest niezgodne z prawem, to można zidentyfikować internautę. I można mu postawić zarzuty.

Polska jest atakowana przez hakerów z Rosji bardziej, niż jakiekolwiek, inne państwo europejskie i musimy mieć możliwości zapobiegania.

Ciekawe jak się by miała sprawa do serwerów Proxy. Pewnie były by blokowane ustawowo?

38-letni mężczyzna z Odrzykonia został aresztowany po tym, jak na Facebooku groził śmiercią Jerzemu Owsiakowi, prezesowi Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Oferował także 100 tys. zł za jego zastrzelenie. Zarzuty postawiono mu za kierowanie gróźb karalnych i nawoływanie do zbrodni.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Komenda Miejska Policji w Krośnie pod nadzorem prokuratury rejonowej.
Szef Prokuratury Rejonowej w Krośnie prok. Zbigniew Piskozub poinformował, że mężczyzna przyznał się do zarzucanych czynów i złożył wyjaśnienia. Sąd zdecydował o jego aresztowaniu na miesiąc.
Podejrzanemu grozi do trzech lat więzienia.

Tymczasem Konfederacja sama sobie wywraca stolik:

Grzegorz Braun dziś na spotkaniu z działaczami Konfederacji Korony Polskiej w Krakowie potwierdził swój samodzielny start w wyborach prezydenckich: "Ta kampania utoruje nam drogę do następnych wyborów parlamentarnych, senackich i samorządowych".

Poparcie w granicach błędu statystycznego