Ale macie problem z tym ołowiem ... kiedyś i może jeszcze gdzieś są rury ołowiane do wody ;) a wiecie że kurczaki które jecie są na antybiotyku już od jajka i dwa tygodnie przed zejściem odstawiane są antybiotyki.... dotyczy to wszystkich hodowanych zwierząt w masowym przerobie... rolnictwo... robią takie odmiany zasiewów, że bez nawozów i chemii nie ujedziesz....teraz to nawet majonez może z pół roku stać otwarty w lodówce, wszyscy mają teraz uczulenia komar piardnie i wysypka... a Wy kulki ołowiu liczycie czy kaczka zje czy nie .... sto razy wolę jeść dziczyznę jek te nafaszerowane świństwo które nam serwują..... w domu mam tylko stare zapasy śrutu ołowianego jutro go zawiozę do utylizacji obok azbestu którym jest pokryty kraj w 70 % :D

Panowie,nie mam wrodzonej niechęci do myśliwych ale widzę artykuł że 600 t ołowiu ląduje w glebie.Prawdę powiedziawszy nigdy przedtem się tym nie interesowałem ale ponieważ często znajduje śrut i pociski myśliwskie to chciałem się tylko dowiedzieć jak to faktycznie wygląda.Taka masa wydaje się mocno zawyżona ale nikt nawet nie próbuje jej zweryfikować choćby na podstawie ilości sprzedanej amunicji.Dowiaduję się natomiast ciekawostek że ten ołów to jest właściwie nieszkodliwy,że to wszystko wina oszołomów i producentów amunicji i że sami sobie napiszecie ustawę jaka Wam pasuje.Tak się składa że jako niedoszły weterynarz mam pewną wiedzę z zakresu biologii i byle jakie argumenty(obu stron) mnie nie zadowalają.O zupełnym olewaniu sprawy świadczy wypowiedź:

Z tak aroganckim podejściem do tematu sami skazujecie się na krytykę nawet jeśli nie ma do niej podstaw.

To samo miałem napisać :D :zdr

Podniecacie się jakimś zupełnie marginalnym problemem, podczas gdy co dzień wszyscy wsuwamy chemiczną paszę, jaką jest "żywność" sprzedawana w naszych sklepach. O trucicielach-rolasach nawet nie ma co pisać (wiecie czym pryska się rzepak, żeby szybciej wysechł i nadawał się do zbiorów? :) ). Także dajcie na luz, temat wymyślony przez eko-oszołomstwo.

Co do myśliwych. Sam nie poluję i nie mam zamiaru, jednak prawda jest taka, że bez myśliwych nie da się już utrzymać ekosystemu. Naturalnych drapieżników jest coraz mniej - kto redukowałby populację np. lisów, szczepionych masowo na wściekliznę? Oczywiście nie jest to środowisko pozbawione wad, ale w jakiejś formie istnieć musi.

Niestety tym samym środkiem pryskają też zboża,groch,łubin i inne ;)

Moim zdaniem dane są zawyżone, niemożliwe żeby przy naszej intensywności polowań na zwierzynę drobną każdy myśliwy wystrzeliwał rocznie ponad sto nabojów śrutowych.

Aroganckim ? a ty co soba prezentujesz, kupujesz w ciemno bzdury zapodane przez ekooszołomow i każesz sie nam do tego ustosunkowac. Twierdze podobnie jak Selim, obecnie zuzycie amunicji srutowej jest niewielkie, bo udział zwierzyny drobnej w ogolnej puli zwierzyny pozyskanej jest w tej chwili marginalny, zajac jest pod nieformalna ochrona caloroczna ze wzgledu na załamanie sie jego populacji, a to do niego głownie tłukło sie srutem, obecnie obiektem polowan poza zwierzyna płowa sa głownie dziki, a zarowno do nich jak i do zwierzyny płowej strzela sie przede wszystkich pociskami z broni gwintowanej.
Co do mojego wpisu, podtrzymuje co napisalem, nie intertesuje mnie to co jest w naboju srutowym do poki spelnia moje oczekiwania, bedzie amunicja ze stalowym srutem to wtedy ocenie czy spelnia moje wymogi dotyczace celności i pokrycia celu, teraz piłeczka jest po stronie producenta, to on ma mi przedstawić na tyle dobra alternatywe dla amunicji srutowej z ołowiem, aby mnie zainteresowała, bowiem to ja place swoimi pieniedzmi za swoje fanaberie.

To mi się podoba :1
Może jeszcze na kamienowanie? albo chociaż batożenie? oczywiście nawet jeśli nie ma podstaw.

O.K. Tyle musi wystarczyć ;)

Nic nie kupuję w ciemno dlatego pytam.Ile to według Was jest niewiele 100,200,500 ton?Nie macie konkretnych danych więc jak możecie ocenić skalę problemu?Napiszcie po prostu że nie wiecie zamiast wciskać jakąś ciemnotę.Myślałem że skoro Argo kręci się gdzieś koło ustawodawstwa to może ma takie dane.

Selim,krytyka to nie batożenie.Chyba że stanie pod pręgierzem krytyki zadaje Ci ból :lol:


Jasne,ale jest pytanie czy te fanaberie nie szkodzą innym?Chyba nie chcesz "kopać na obsianym"?

Nie złośćcie się bo przecież ja Was nie osądzam a tylko pytam o stan faktyczny i to że nie sugeruję się tylko tendencyjnymi artykułami to raczej chyba forma szacunku dla Was z mojej strony.


Najlepiej nie myśleć o nieprzyjemnych rzeczach to wtedy znikną :666
Rozmawiamy tu o ołowiu z myśliwymi .O trującym rzepaku możemy pogadać w innym temacie z rolnikami :lol:

reasumując, to jak teraz jedziecie na tzw. łowy (czy ze strzelbą, czy z wykrywką ) to jedźcie rowerem, bo auto też emituje ołów :)

Nie ma już paliw z ołowiem ;) który zabezpieczał silnik przed spalaniem stukowym .

Zostanę przy swoim , bo wydaje mi się , że na większość tych obszernie dyskutowanych bolączek , prawdziwych czy też nie receptą jest on - Bizmut . W Norwegii od dekad w myślistwie stosowany z powodzeniem mimo marginesowych krytycznych uwag dotyczących jego wagi .
Sądzę również , że ten , kto pierwszy ustawą specjalną bądz rozporządzeniem wprowadzi go na polski rynek zarobi fortunę.

No to może dorzucimy "ekologiczne żaróweczki" z rtęcią którą nam zafundowali pseudo ekolodzy, czy bateryjki itd. - można dodać jeszcze chińskie skażone towary i mamy pustynię. trzeba po prostu ograniczyć emisję, popyt i wystarczy. Żadne zakazy, nakazy nie rozwiążą problemu tylko nabiją kasę cwaniakom. Spalanie tys ton plastiku, zanieczyszczają środowisko tys razy bardziej i gdzie są ekolodzy, może się na tym skupią. A tak na marginesie nie jestem myśliwym, uważam ze to barbarzyństwo ale ktoś to musi robić, bo ekolodzy już zafundowali nam "epidemię" bobrów. :1

Czyli za baterie i chiński eksport odpowiadają ekolodzy? A spalanie plastiku popierają z całego serca? I jeszcze te cholerne bobry! (o bobrach sobie najpierw poczytaj. Ile ich zostało i jakim kolosalnym sukcesem jest odbudowanie tego gatunku). Myśliwi są potrzebni, ale nie w tej liczbie! 116 076 !!! Przed wojną, gdy terytorium Polski było znacząco większe (nie mówiąc o terenach łowieckich, bo to nieporównywalne), wystarczyło 50 tysięcy wyselekcjonowanych osób. Właśnie: wyselekcjonowanych. Teraz do związku przyjmuje się byle bandziora z pieniędzmi a ogłupiały od kasy PZŁ chwali się na swojej stronie, że w ostatnim sezonie wstąpiło w jego szeregi 4076 (!!!) osób. Czy to jakiś konkurs? Jakieś wyścig na liczebność Związku? Nie, to po prostu patologia.
Chwała Bogu że są ekolodzy, bo hołota zmieniłaby tę planetę w piekło. W ich postępowaniu irytuje mnie jedynie zbytnia powściągliwość i brak działań o charakterze bardziej radykalnym. Ale naiwny pacyfizm rodem z lat sześćdziesiątych wymiera i myślę, że i to się z czasem zmieni.

116 tysięcy myśliwych na prawie 40 milionowy kraj to dużo? To sprawdź sobie jak to wygląda w innych państwach. http://www.kolo-lowieckie-zubr.com.pl/low_europ.html

To ilu myśliwych jest w takim razie w Bangladeszu? Co ma wspólnego liczba ludności do liczebności tego rodzaju, szczególnej organizacji?
Pod uwagę należy brać tylko i wyłącznie skalę zapotrzebowania na "usługi" PZŁ. A skoro w dwudziestoleciu 50 tysięcy myśliwych wystarczało, nie widzę powodu aby obecnie, przy gwałtownie kurczących się terenach łowieckich, ich liczba miała być ponad 100 procent wyższa.