Bez względu na to czy to prawda czy fikcja, urzędnik który sprawę upublicznił natychmiast powinien odpowiedzieć za to. Moim zdaniem jest to skrajny brak profesjonalizmu i odpowiedzialności. No chyba że o rozgłos wszystkim chodziło. Jednak ich prawnik wyraźnie temu zaprzeczył.

Rozgłos najbardziej ucieszył gminę, więc przeciek był pewnie kontrolowany. Ba, może nawet urzędnicy sami do siebie wysłali te pisma :) Przecież to darmowa reklama miasta na całym świecie.

Oczywiście, jest to nawet prawdopodobne:)

Kolego nie popadaj w paranoje i nie róbmy z Polski państwa policyjnego ,nie musimy nikogo karać ,popatrz na to trochę inaczej" króliczka trzeba gonić"

Kolego tam gdzie się toczy gra o wielkie pieniądze tam nie ma sentymentów. Ten niepotrzebny rozgłos na pewno im nie pomoże. Sprawą nie będą zainteresowane tylko władze, ale również grupy przestępcze. Jaka paranoja? Takie są po prostu realia. I zejdź na ziemię bo któregoś dnia będziesz tym króliczkiem, którego będą gonić...:).

W naszym kraju urzędnicy nie odpowiadają za swoje błędy .

Z drugiej strony patrząc przez pryzmat wysokości ich pensji trudno oczekiwać od nich zbyt wiele:). Już bardziej ukarać chyba ich nie można:). Zakładam, że sam Pan Starosta farby łatwo nie puścił:)

Władze Wałbrzycha potwierdzają: Zgłoszono znalezisko

sprawa ewidentnie się rozkręca, ciekawe jakie będzie zakończenie :?

Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/dolnoslaskie/ne ... ign=chrome
-http://fakty.interia.pl/dolnoslaskie/news-sprawa-zlotego-pociagu-wladze-walbrzycha-potwierdzaja-zglosz,nId,1874794

A może,to jednak prawda?
"W środę władze Wałbrzycha zorganizowały konferencję prasową na temat złotego pociągu.

- Znalezisko jest na terenie miasta, w jego granicach administracyjnych. Nie mogę państwu oczywiście wskazać tego miejsca. Zgodnie z przepisami musimy powiadomić określone ministerstwa, które będą mogły poczynić kolejne kroki - powiedział Zbigniew Nowaczyk, wiceprezydent miasta Wałbrzych. Podkreślił, że radcy prawni przekazali władzom miasta informację, gdzie znajduje się pociąg.

Cały tekst: http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35 ... z3jvpHS1ZV

wydaje mi się że to jakiś żart

też tak myslałem na poczatku. Pomny tego co odwalał ongiś np Podsibir

Tyle że to zaczyna sprawiać wrażenie zbyt metodycznej, zbyt poważnej akcji.
Myślę że coś zaczyna być na rzeczy.

Oczywiście pozostaje kwestia CO ustalili znalazcy - czy mają jakieś poszlaki, przypuszczenia czy faktycznie są pewni - mają konkrertny, namacalny dowód.

Jak znam życie i nasze krajowe realja to w przypadku rzeczywistego odkrycia tegoż pociągu z złotem i dziełami sztuki większość trafi w ręce prywatnych właścicieli narodowości żydowskiej. Być może po tym moim wpisie niektórym z was koledzy nie przypadnie to do gustu ale cóż. Nic już mnie nie zdziwi i taki scenariusz jak napisałem w tym poście jest można powiedzieć że wysoce prawdopodobny.

Pierw by musieli zwrócić odszkodowania które dostali za zrabowane i utracone mienia bo państwo dłógo płaciło a kościołowi płaci jeszcze do tej pory. Tak więc swoje już dostali i nic im do tego

Wkrótce skończy się sezon ogórkowy i temat będzie odłożony w czasie.Będzie rósł jak ciasto na drożdżach.Pewnie kiedyś klapnie ale zakalca nikt nie zauważy. :(

Nagroda czyli dyplomy dla znalazców :) Ciekawe czy jak to prawda z tym złotym pociągiem Wrocławia to Państwo Polskie wypłaci 10% -minus podatek US