JaKuba napisał(a):
Można powiedzieć ,że brzmi to całkiem dobrze.Takie podejście do tematu jest obiecujące Tylko jak to się ma do wczorajszych słów z innego wątku?:
Cytuj:
Czy wy naprawdę nie trybicie tego, że aby stać się partnerem w dyskusji dla MKiDN czy dla innych podmiotów należy czymś się legitymować. Legitymacją dla archeologa jest 5 lat studiów magisterskich, uprawnienia nadzoru archeologicznego, otwarty przewód doktorski, doktorat, habilitacja etc. A czym się legitymuje przeciętny poszukiwacz?
Powiedz mi kolego Drucik czym musi się "legitymować"poszukiwacz w UK? :o
Poczułem się przywołany do dyskusji, bo to moje słowa. Kolego Jakuba, jedno drugiemu nie przeczy. Inne warunki są w UK, a inne u nas. Wszyscy chcemy zmian w przepisach, a tego można dokonać jedynie siadając do stołu negocjacyjnego. Nie jesteśmy rolnikami ani górnikami i nie produkujemy niczego by swoje egzekwować z kosami w sztorc pod sejmem. Do tej pory nie mieliśmy żadnej reprezentacji do tego stołu. To że sobie jeden czy drugi popsioczy na forum na ministerstwo, wukazety, policję, lasy i bóg wie co jeszcze niczego nie zmieni. Nadal ten czy ów będzie jakimś tam kolesiem spod bloku, a nie partnerem do rozmowy. Jak przekonasz podsekretarza stanu w MKiDZ by z Tobą porozmawiał? Na pewno nie biadoleniem, bo wówczas Twoje negocjacje zakończą się na jego sekretarce, która grzecznie Ci odpowie, że "zajmiemy się sprawą", nagryzda coś na kartce, a po Twoim wyjściu wyrzuci ją do śmietnika. Co innego gdy wykażesz się osobowością prawną, złożonością i powagą przyjętych procedur w obrębie tej osobowości oraz wykażesz przygotowanie merytoryczne w temacie. SNAP to ma i śmiało zalicza "questa" w sekretariacie, co pozwala mu na przejście na kolejny "level". A Ty? no cóż, pytanie jest retoryczne.
P.S. Z przyjemnością odnotowuję, że twoje wypowiedzi zyskują więcej rzeczowej argumentacji, a poziom ich napastliwości jest dużo, dużo mniejszy. Zdaje się nawet mój ostatni komentarz w Twoim kierunku był niesprawiedliwy za co przepraszam. Oby tak dalej. :1