Wracając do tematu,to trzeba zauważyć ,że PZE dostało właśnie solidnego klapsa. Pisząc PZE mam namyśli Prezesa PZE Jacka Wielgusa , który wiązał nadzieje z osobą bohaterki wywiadu,która miała być przychylną poszukiwaczom.
Niestety pani Zalasińska nie jest naszą przyjaciółką, jest urzędnikiem państwowym,który wykona powierzone mu zadania lub będzie się wykazywał własną inicjatywą,ale wyłącznie w takim zakresie , by nie niepokoić zwierzchnika. I tak jak ktoś już wyżej napisał : ta urzędniczka nie zrobi nic więcej niż to, na co dostanie pozwolenie od władzy zwierzchniej.
Nie oszukujmy się, obecny Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego -pan profesor, nie będzie przychylny jakimś tam poszukiwaczom "no name". Ten człowiek w ciemno da wiarę innym profesorom np. betonowym profesorom archeo i to oni postawią na swoim. Kruk trzyma z krukiem. :h
Szkoda,że Prezes gdzieś zniknął i nie zajął do tej pory stanowiska w sprawie,szkoda tym bardziej,że właśnie poszukiwacze są ogrywani.
arcze napisał(a):
Oprócz wielu stowarzyszeń i fundacji są indywidualni poszukiwacze, z jednej strony mamy działający od niespełna roku Polski Związek Eksploratorów, z drugiej posiadające ponad 20 lat doświadczeń organizacje, które wcale nie są tak radykalne i uważają, że założenia obecnego systemu są w porządku, należy jednak usprawnić procedury.
W tym fragmencie wypowiedzi doskonale widać jaki stosunek pani Zalasińska ma do PZE.