Argo chcialem edytowac ale juz nie zdazylem wiec dopowiem, ze chodzilo mi tylko o to, ze to MY - pasjonaci namnozylismy tych grup rekonstruktorskich, wiedzeni miloscia do tego co nas bawi i zeby bylo jasne nie stawiam zadnej z grup zarzutow a bardziej opisywalem zjawisko jak hurtowo ruszylismy kochac historie, pewne wydarzenia lokalne, regionalizmy, bedace tez swoistym rodzajem patriotyzmu, ktory "wylazl masowo" na swiatlo dzienne zycia codziennego. Byly czasy, ze nie bylo inscenizacji, nie bylo "stowarzyszen", nie bylo fundacji uwlaszczonych lokalnie, nie bylo prywatnych muzeow wytrychow kolekcjonerskich. Ponownie zaznaczam nie uderzam w idee istnienia tychze ale szyderczo rozpaczam jak malo ludzi potrafi zachowac twarz w tej masowce, potrafi postawic tame wybrykom pseudopatriotow lokalnych i ich wypaczonemu pojmowaniu wspolnych wartosci. Jak malo ludzi ma w ogole jajca, zeby o tym mowic, zeby zamiast na spotkaniu podac reke na powitanie zasadzic kopa takiemu przewodniczacemy, takiemu toutuberowi, takiemu nadwrazliwemu historykowi, regionaliscie ktoremu w zboczonej ideowo glowie pojawil sie chory pomysl Sam ocen, nawet tu na forum ilu jest krytykow takich zachowan, ilu jest takich co wciaz umieja otwarcie napisac, ze zlom to zlom, rupiec to rupiec pomimo, ze ktos chcialby w tym widziec juz zabytek archeologii wspolczesnej, no ilu? kilka osob! Jak bolesne musi byc myslenie dla wielu, gdy trzeba jednak umiec rozgraniczyc, nazwac i potepic szkodliwosc oraz umiec znalezc te granice. Ilu juz sie przyzwyczaja, ze to jednak zabytki bo tak latwiej! Wiec pewnie, ze nie kaczor, ni pies z kulawa noga a my sami wszyscy siedzacy cicho gdy trzeba mowic jestesmy winni i nie ma wielkiej roznicy miedzy nami a sadowymi "ekspertami" nazywajacym lyzke z PRLu zabytkiem skoro to my sami staramy sie o zezwolenie na poszukiwania czegos o czym nie wiemy ale o czym wie regulator a nastepnie obfotografowujemy i opisujemy w sprawozdaniach znalezione graty czesto te lyzki z PRL, dikladnie tak jakby to byly wlasnie zabytki. Ktos jeszcze pamieta znaczenie slowa staros, antyk, rupiec, grat? Gdyby nie bylo ochow i achow nad znajdowanymi przez youtubera "zabytkami" a ktos odwaznie rupiecie nazwalby rupieciami, gdyby nie bylo tych spedow "stowarzyszonych" masowo "produkujacych" na tych spedach zabytki wukazetom, gdyby nie bylo wyswietlen tych idacych pod reke z archeo celebrytow wykrywacza uslinionych podczas pedzelkowania fragmentu blaszki po puszcze od konserwy prawie tak jakby odlaniali z piaskow Sachary nos Sfinksa to wspominany prezes stowarzyszenia nie mialby argumentu fantazji "ochrony" czegokolwiek przed domniemanymi "rabusiami zabytkow".. a zamiast ochrona zajalby sie tym do czego powolal stowarzyszenie temat zlozony trudny ale nie ma co obwiniac osoby trzecie chowajac sie pod koldre i udajac, ze nas nie ma i to chcialem wlasnie napisac w odpowiedzi Antoniorowi
|