Tak, kwity nie zaszkodzi mieć, ułatwiają sprawę, napisałem to. Oczywiście, jak ktoś może i uważa to za konieczne, niech je zbiera. Nie jest to wielki problem w przypadku zakupów w necie. Ale w innych przypadkach nie zawsze można je mieć. Ja np. od czasu do czasu jeżdżę Berlina na pchle targi i kupuję tam różne pierdoły -monety,pocztówki, ryciny. Nikt tam nie wystawia paragonów, a raz, kiedy kupowałem trochę cenniejszą rzecz i poprosiłem o jakąś umowę kupna-sprzedaży na piśmie to spotkało mnie zdziwienie i wzruszenie ramion. Przy wwożeniu nigdy nie występowałem o żadne kwity od celników czy SG, bo nie lubię po prostu robić rzeczy, których robić nie muszę. No i często ludzie się po prostu wymieniają czy obdarowują jakimiś starociami (o stosunkowo niewielkiej wartości). Jakby to miało się wiązać się jeszcze z jakąś biurokracją... Nie dajmy się zwariować!!!
A jeszcze co do tego:
Cytuj:
Nemo: Kwitek angielski moze miec o tyle niewielkie znaczenie w Polsce, ze nie da sie wykluczyc lewego kwitu legitmizujacego rzecz znaleziona w Polsce.
To jest myślenie absurdalne i z kategorii odwracania kota ogonem. Nie da się bowiem wykluczyć, że w ogóle wszystkie kwity są lewe. Ale przede wszystkim trzeba jednak udowodnić, że dany konkretny kwit jest lewy, nie uważasz? Żeby sprawa o rzeczone monety miała sens, najpierw musi być i tak udowodnione, że są one zabytkami (opinia z biegłego), a potem, że zostały wykopane w Polsce. Aby organa ścigania mogły udowodnić, że monety zostały wykopane w Polsce (i to po 1963 r.) muszą mieć dowód w postaci zeznań świadka, który widział, jak były wykopywane (może nim być sam właściciel monety, jeśli sam wykopywał i się przyznał). Inaczej jest to praktycznie niemożliwe. Można oczywiście wszcząć proces poszlakowy, np. kwit jest lewy (po udowodnieniu, że jest lewy) - czyli coś tu śmierdzi, do tego gość ma wykrywacz metalu i kopie przy jego pomocy różne rzeczy, to może i tę monetę wykopał, a jeszcze jakiś świadek słyszał, jak komuś mówił, że ją wykopał. Ale nawet tysiąc poszlak nie tworzy nawet najmniejszego dowodu i takie sprawy z reguły kończą się umorzeniem.
Artur