Kazdego z nas moze dotknac, z roznych powodow chwilowe zacmienie zmyslow zwane glupota, i spoko to zrozumiale bo miliony razy naukowcy juz nam udowadniali, ze nie jestesmy idealni. Przekonalo sie o tym juz wielu kierowcow, sportowcow, aktorow, politykow i nawet poszukiwaczy skarbow. Tym razem rzekonal sie o tym pan komendant. Zycie. Ale to, ze nawet wybuch granatnika nie oderwal go od synekury swiadczy o tym, ze nie zdal najwazniejszego testu jaki mu zycie przygotowalo. zarowno cywilnego, obywatelskiego ale i sluzbowego. Gdyby mial chocby dziesiec procent przymiotow jakimi powinien cechowac sie taki komendant, podalby sie po prostu do dymisji. Fachowcy tego szczebla jakim mial byc komendant zanim obdarowali go ta pozycja nie powinni miec problemow ze znalezienie innej dobrze albo lepiej platnej pracy. Dlaczego granatnik go nie oderwal od fotela? Bo nie zdarzyl sie uzbroic? Nieee, cale szczescie, ze sie nie zdazyl uzbroic bo tylko namnozyloby sie postronnych ofiar jednakze gdy opadlby by kurz na srodku leju spowodowanego wybuchem wciaz siedzialby za biurkiem komendant. Mozna powiedzic gosc jest twardy, niezniszczalny i dostal od losu drugie zycie ale komendantem to byc nie powinien. Wybuch tego granatnika obnazyl karygodne zaniedbania, za ktore wielu z nas ciaganoby po sadach latami oczywiscie przy asyscie podwladnych komendanta. I obciazaja one faceta ktory stoi na strazy aby takich zaniedban nikt nie popelnial.
|